Jak rozpoznać millenialsa? Wystarczy jeden rzut oka

Mamusię oszukasz, tatusia oszukasz, ale życia nie oszukasz. Nieważne, jak młodo się czujesz, ile wydajesz u barbera i jak bardzo siedzisz w trendach. Wystarczy jeden rzut oka, by każdy się dowiedział, czy jesteś millenialsem, czy zetką. Serio. W sieci roi się od teorii, czym się od siebie różnimy i jak od razu rozpoznać, kto do którego pokolenia należy. A jedna bardziej absurdalna od drugiej.

Po pierwsze: skarpetki. To po skarpetkach można poznać, czy jesteś millenialsem (czyli osobą urodzoną między 1981 a 1996 r.), czy też zetką (urodzeni między 1997 a 2012 r.), i - cytując klasyka - żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne. 

Zobacz wideo

Co mówią o nas nasze skarpetki? Otóż jeśli nosisz zwykłe skarpetki i widać je wystające z butów - jesteś zetką. Używasz tzw. stópek i świecisz nagą kostką nad butem? Szach mat, jesteś millenialsem. Bardzo praktyczna metoda, kiedy chcesz wiedzieć, w której dekadzie się urodził twój rozmówca, a nie widzisz twarzy. Widzisz twarz i wyczytujesz z niej, że rozmawiasz z kimś raczej u progu czterdziestki niż trzydziestki? Nie ufaj swoim własnym oczom, patrz na skarpetki. Bzdura? Tak powiedzieli na TikToku, więc to musi być prawda.

Po drugie. Koszula. Względnie koszulka. Mówią, że koszula bliższa ciału, ale my tym razem nie o tym. Jeśli z jakiegoś powodu nie możesz zidentyfikować wieku człowieka po jego skarpetach, zerknij na spodnie. Może to i dziwne (i nie do końca bezpieczne procesowo), ale kolejna tiktokerka przekonuje, że sposób jest niezawodny. Zetki albo wpuszczają koszulę w spodnie, albo nie wkładają jej tam wcale. Millenialsi natomiast kombinują: a to wkładają koszulę w spodnie, po czym wyciągają materiał i drapują go, by wyglądał na luźniejszy. Albo wkładają w spodnie tylko część koszuli, a część puszczają luzem. Czyli reasumując: nie widzisz twarzy, nie widzisz stóp, patrz na spodnie.

A co, jeśli nie widzisz twarzy, nie widzisz skarpet, nie widzisz również spodni? Nie trać wiary! Poproś swojego rozmówcę, żeby zrobił serce z dłoni. Złoży ze sobą końca palców i podstawy obu dłoni? Właśnie poznałeś/poznałaś millenialsa. Natomiast zetka ułoży serce tylko z palców.

A co jeśli widzisz tylko zdjęcie? No więc millenials będzie pozował do zdjęcia, jakby fotografowano go aparatem z kliszą na 36 klatek (tak, wiem, zetki nie wiedzą, o czym piszę). Czyli nieco konserwatywnie. Zetka będzie się wyginała, stała tyłem, zasłaniała itd. Mówicie, że takie rozróżnienie jest bez sensu? I co z tego?

W sieci można znaleźć też dużo mniej lub bardziej przekonujących analiz zachowania millenialsów i zetek na rynku pracy, ich podejścia do życia i wyznawanych wartości. No spoko, ale jednak skarpety, koszule i serca z dłoni są o wiele zabawniejsze.

Jak myślisz, po czym jeszcze można rozróżniać millenialsów i zetki?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.