Ruszyli na ratunek turyście. Sami zostali poszkodowani

Polska
Ruszyli na ratunek turyście. Sami zostali poszkodowani
Wikimedia Commons (Zdj. ilustracyjne)
Wypadek bieszczadzkich GOPRowców

Ratownicy ruszyli na pomoc turyście, ale próbując do niego dotrzeć, sami mieli poważny wypadek, który uniemożliwił im dalsze prowadzenie akcji. W zdarzeniu poszkodowanych zostało kilka osób. Do zgłoszenia wysłano inną ekipę, ale niestety przybyła za późno.

Ratownicy z bieszczadzkiego oddziału GOPR otrzymali w piątek zgłoszenie o turyście z nagłym zatrzymaniem krążenia w Wetlinie - na żółtym szlaku prowadzącym na Przełęcz Orłowicza. Ekipa ratunkowa od razu ruszyła mu na pomoc. 

 

Niestety w trakcie dojazdu doszło do wypadku z udziałem ratowników. W zdarzeniu poszkodowane zostały cztery osoby. 

 

Do mężczyzny na szlaku zostali wysłani ratownicy-ochotnicy z Wetliny, lecz pomimo ich starań oraz ratowników z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, życia mężczyzny nie udało się uratować.

"Nie zawsze jest pięknie, miło i kolorowo"

We komentarzach pod wpisem o wypadku pojawiło się wiele słów wsparcia dla ratowników. "Tak wygląda praca ratowników, nie zawsze jest pięknie, miło i kolorowo. Trzymajcie się, szybkiego powrotu do zdrowia i do zobaczenia (oby tylko) na szlaku" - życzyli im strażacy z OSP w Polańczyku. 

 

ZOBACZ: Ratownicy GOPR żegnają swojego kolegę. "Zabrały go góry"

 

"To, co może pomożemy chłopakom z GOPRu i założymy składkę na nowy samochód?" - zaproponował jeden z komentujących. Okazało się, że taka zbiórka powstała kilka godzin po komunikacie o wypadku. Ratownicy jednak podkreślają, że nie potrzebują pomocy i apelują, aby nie wpłacać na nią pieniędzy

 

"Prosimy o niewpłacanie pieniędzy na tę zrzutkę! Nie została ona skonsultowana z zarządem GOPR Bieszczady i na chwilę obecną nie zbieramy kasy na nowego Land Rovera!" - oświadczyli GOPR-owcy. 

Agata Sucharska / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie