nt_logo

Takie słowa wobec osób LGBT więcej nie przejdą. Resort Bodnara szykuje surowe kary

Piotr Brzózka

29 marca 2024, 11:41 · 2 minuty czytania
Rząd zaczyna walkę z mową nienawiści. Przygotowana nowelizacja kodeksu karnego rozszerza katalog "przesłanek dyskryminacyjnych" o kwestie dotyczące między innymi płci, tożsamości płciowej i orientacji seksualnej. Zgodnie z propozycją przygotowaną w resorcie sprawiedliwości, za nawoływanie do nienawiści na tym tle będzie można trafić do więzienia nawet na kilka lat.


Takie słowa wobec osób LGBT więcej nie przejdą. Resort Bodnara szykuje surowe kary

Piotr Brzózka
29 marca 2024, 11:41 • 1 minuta czytania
Rząd zaczyna walkę z mową nienawiści. Przygotowana nowelizacja kodeksu karnego rozszerza katalog "przesłanek dyskryminacyjnych" o kwestie dotyczące między innymi płci, tożsamości płciowej i orientacji seksualnej. Zgodnie z propozycją przygotowaną w resorcie sprawiedliwości, za nawoływanie do nienawiści na tym tle będzie można trafić do więzienia nawet na kilka lat.
3 lata więzienia za mowę nienawiści wobec LGBT. Nowelizacja kodeksu karnego Fot. Krzysztof Kaniewski/REPORTER, Radomir Wit/X

Na stronie Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt nowelizacji kodeksu karnego, przewidujący surowe kary za mowę nienawiści, a także bezpośrednią przemoc oraz groźby karalne między innymi wobec osób LGBT.


Obowiązujący obecnie art. 53 Kodeksu karnego mówi o przestępstwach motywowanych nienawiścią z powodu przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej lub wyznaniowej ofiary albo z powodu jej bezwyznaniowości.

Nowelizacja kodeksu rozszerza "katalog dyskryminacyjny" o nowe kategorie, takie jak wiek, niepełnosprawność, płeć, orientacja seksualna oraz tożsamość płciowa. Ma to zapewnić ochronę prawną grupom, które często podlegają dyskryminacji, a które nie znajdowały się dotąd pod szczególną pieczą.

Znowelizowany art. 119 § 1 Kodeksu karnego ma stanowić: "Kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, niepełnosprawności, wieku, płci, orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5"

Z kolei zmieniony artykuł 265 § 1 przewiduje nawet do 3 lat więzienia za propagowanie ustrojów totalitarnych oraz nawoływanie do nienawiści między innymi ze względu na płeć, orientację seksualną i tożsamość płciową. Taką samą odpowiedzialność art. 257 wprowadza za publiczne znieważanie osób zaliczanych do katalogu dyskryminacyjnego.

Propozycja zapisów zmierzających do penalizacji tzw. mowy nienawiści między innymi wobec mniejszości seksualnych, była jednym z postulatów Lewicy, na co politycy tej formacji mocno naciskali już na etapie rozmów koalicyjnych przed utworzeniem nowego rządu.

Ordo Iuris grzmi: nowelizacja kodeksu sparaliżuje swobodę wypowiedzi

Informacja na temat przygotowywanych zmian wzbudziła żywe reakcje w Internecie. W serwisie X głosy zadowolenia mieszają się z wyrazami dezaprobaty. Przykładowo, wyraźnie usatysfakcjonowany wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek doniesienia na ten temat skomentował wymowną emotikoną, przedstawiającą naprężony muskuł.

Z kolei Radio Maryja przytacza wypowiedź mecenasa Jerzego Kwaśniewskiego, prezesa konserwatywnego instytutu Ordo Iuris, który w ostrych słowach skrytykował przygotowaną nowelizację.

"Dopisanie do katalogu całkowicie obiektywnych przesłanek ochronnych – takich jak niepełnosprawność, rasa, narodowość – orientacji seksualnej, tożsamości seksualnej całkowicie zmienia charakter całego przepisu karnego" – stwierdził Kwaśniewski.

Cytowany przed Radio Maryja szef Ordo Iuris stwierdził też: "Krytyka w nich wymierzona może się spotkać ze ściganiem karnym, z postępowaniem prokuratorskim, ze skazaniem. To oczywiście będzie paraliżowało swobodę wypowiedzi, to będzie uderzało w wolności polityczne znacznej części Polaków, którzy nie godzą się na radykalną agendę ideologii LGBT, ideologii gender w polityce, w debacie publicznej"