Afera Pegasusa. Tomasz Siemoniak ujawnił liczbę inwigilowanych. To kilkaset osób

- Nieco ponad 500 osób było inwigilowanych za pomocą systemu Pegasus - powiedział w rozmowie z TVN24 minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Dotychczas wiadomo było o 31 osobach, które zostały wezwane w charakterze świadka na przesłuchanie w sprawie śledztwa dotyczącego inwigilacji systemem Pegasus.

Tomasz Siemoniak był gościem programu "Rozmowa Piaseckiego" emitowanym na antenie TVN24. W trakcie rozmowy zapytany został o to, ile osób było inwigilowanych za pomocą systemu Pegasus.

Zobacz wideo Michał Kobosko: Moja skrzynka została zasypana tysiącami maili wzywającymi do głosowania przeciw aborcji

Afera Pegasusa. Tomasz Siemoniak ujawnił liczbę inwigilowanych 

- Według tego, co przekazaliśmy ministrowi sprawiedliwości jako służby, nieco ponad 500 osób. Zobaczymy, w jaki sposób ujął tę informację minister sprawiedliwości, bo to on jest gospodarzem tego dokumentu - powiedział minister koordynator służb specjalnych. Dane te pochodzą z okresu od 2017 roku, kiedy Pegasus został zakupiony przez polskie władze aż do 2021 roku. W dalszej części programu Siemoniak podkreślił, że formalnie przekazana informacja prokuratora generalnego dotyczy ubiegłego roku. - (Prokurator generalny - red.) postanowił w związku z nadzwyczajną sytuacją inwigilacyjną pokazać, jak to wyglądało też w poprzednich latach - dodał. 

Tomasz Siemoniak potwierdził, że za każdym razem inwigilację Pegasusem prowadzono za zgodą sądu. Podkreślił jednak, że na ten moment prokuratura bada jednak to, czy zgody te nie były wyłudzone. Przyznał również, że jest kilka spraw, kiedy użycie Pegasusa mogło być uzasadnione. - Na pewno są przypadki uzasadnione: podejrzenie o terroryzm, działanie kontrwywiadowcze, z tym nie dyskutuję  - ocenił. - Po to powstał Pegasus, po to Izrael go wynalazł. Pokusa polityków, żeby go używać przeciw niewygodnym politykom, adwokatom była zbyt duża, stąd cofanie niektórym krajom licencji - dodał polityk.

Minister koordynator służb specjalnych podkreślił, że w jego mniemaniu nieuzasadnionych przypadków użycia systemu "jest zdecydowanie zbyt dużo". - Takiego systemu jak Pegasus, zwłaszcza stosowanego wobec własnych obywateli, którzy są niewygodni dla władzy, na pewno za tego rządu nie będzie - dodał. 

Śledztwo ws. Pegasusa. 31 osób otrzymało wezwanie na przesłuchanie

Jak pisaliśmy w Gazeta.pl, w ostatnich dniach Prokuratura Krajowa wysłała zawiadomienia do 31 osób, które miały być inwigilowane Pegasusem. Osoby te otrzymały wezwania na przesłuchania w charakterze świadków w śledztwie dotyczącym inwigilacji Pegasusem. Takie pismo wysłano między innymi do europosła Krzysztofa Brejzy. Wezwanie mieli otrzymać także jego ojciec, senator Ryszard Brejza (były prezydent Inowrocławia) oraz Magdalena Łośko, posłanka KO i wieloletnia współpracownica Krzysztofa Brejzy. Poza tym prokuratura wezwała na świadków także Grzegorza Napieralskiego oraz Romana Giertycha

Podczas sobotniej (13 kwietnia) konferencji prasowej w Olsztynie minister sprawiedliwości Adam Bodnar poinformował, że Pegasusem inwigilowano więcej osób, niż ustalone 31. - Prokuratura wysłała listy do 31 osób, co do których służby specjalne i prokuratura po przeanalizowaniu różnych materiałów, które są w ich dyspozycji, uznały, że można ich poinformować bez większych wątpliwości, że mają status świadka w postępowaniu. Natomiast to jest tak, że to jest pierwsza grupa. Będą kolejne. To nie będą tylko i wyłącznie osoby publiczne, te, o których do tej pory wiemy, jak na przykład Krzysztof Brejza. To będzie szersza lista niż ta, których personalia znamy - powiedział Adam Bodnar. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.