"To najostrzejsza kampania w historii Krakowa. Bardzo brutalna"

Źródło:
TVN24, tvn24.pl
Brudna kampania wyborcza w Krakowie. Miszalski i Gibała przerzucają się oskarżeniami
Brudna kampania wyborcza w Krakowie. Miszalski i Gibała przerzucają się oskarżeniamiTVN24
wideo 2/2
TVN24 Clean_20240417144208(1644)_aacTVN24

Oskarżenia o brudną kampanię, związki z deweloperami i biznesowe powiązania, a zarazem niemal zbieżne wizje przyszłości miasta – tak wygląda kampania Łukasza Gibały (bezpartyjny) i Aleksandra Miszalskiego (KO), walczących o fotel prezydenta Krakowa. W walce politycznej wykorzystywano fake newsy, manipulacje i gazetki z niejasnego źródła. - To najostrzejsza kampania w historii wyborów na prezydenta Krakowa - ocenia prof. Marek Bankowicz, politolog.

Druga tura wyborów na prezydenta Krakowa odbędzie się 21 kwietnia. W szranki staną kandydaci, którzy uzyskali 7 kwietnia najwyższe poparcie – to Łukasz Gibała (27 proc.), radny i bezpartyjny lider lokalnego ugrupowania Kraków dla Mieszkańców oraz Aleksander Miszalski (37 proc.), poseł Koalicji Obywatelskiej.

Pewne jest to, że po 21 kwietnia dojdzie do zmiany władzy, bo urzędujący prezydent Jacek Majchrowski po blisko 22 latach od pierwszych wygranych przez niego wyborów nie starał się o reelekcję.

Łukasz Gibała i Aleksander MiszalskiŁukasz Gągulski/PAP

Warszawa przyjeżdża do Krakowa

Polityków łączy więcej niż sami chcieliby przyznać. Obaj wywodzą się ze środowiska Platformy Obywatelskiej – Łukasz Gibała był posłem tej partii od 2007 roku, przez pewien czas kierował jej strukturami w Krakowie. Przeszedł potem do Ruchu Palikota, z którego wystąpił w roku 2014, gdy po raz pierwszy starał się o rządzenie Krakowem. Miszalski jest członkiem PO od 2009 roku, był radnym dzielnicy, a następnie miasta. Obecnie rządzi małopolskimi strukturami Platformy.

Czytaj też: Majchrowski oddaje Kraków. Po najdłuższych rządach w historii miasta

Miszalski chętnie pokazuje się w mieście z czołowymi politykami "koalicji 15 października" - do Krakowa ze słowami poparcia przyjechał sam premier Donald Tusk, a także wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Dobrymi relacjami z Warszawą się chwali: "Stawką (wyborów - red.) jest też to, czy Kraków będzie miał dobre relacje z rządem, czy będzie w stanie współpracować, pozyskać różne fundusze i programy" - powiedział kandydat w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".

Gibała odwraca sytuację: "Szanowni Państwo, 21 kwietnia macie do wyboru kandydata niezależnego oraz kandydata partyjnego, który będzie podlegał centrali partyjnej w Warszawie" - zwrócił się do wyborców w debacie TVP Info przed drugą turą. Zarazem deklaruje, że do Warszawy będzie jeździł po pieniądze na metro, jednocześnie dystansuje się od stolicy i zwraca uwagę, że premier Tusk obiecał takie środki dla Krakowa "niezależnie od tego, kto wygra wybory". "Akurat Donald Tusk powiedział, że jeżeli będzie miał po drugiej stronie partnera, do którego będzie miał zaufanie" - odpowiedział mu Miszalski w debacie Onetu.

Gdy w krakowskim Podgórzu gościł Trzaskowski, na ścianie kamienicy przy rynku Podgórskim wywieszony został transparent o treści skierowanej do prezydenta Warszawy: "nie przenoście nam stolicy do Krakowa". Gibała stwierdził, że to "spontaniczna" akcja mieszkańców. Środowisko KO wychwyciło jednak na zbliżeniu innego kadru, że za zawieszeniem napisu stał lokalny dziennikarz związany z Łukaszem Gibałą.

"Najostrzejsza kampania w historii wyborów" w Krakowie

W ostatnim tygodniu kampanii kandydaci jeździli na takie starcia z jednego końca miasta na drugi, występując - oprócz Onetu i TVP - również w Radiu Kraków, Interii, "Gazecie Krakowskiej" i "Dzienniku Polskim" (gazety Polska Press zrobiły wspólną debatę), a także w "Tak jest" TVN24.

Czytaj też: Leo: niestety we Wrocławiu jest bardzo brudna kampania

Słuchając obu kandydatów, gdyby zignorować wzajemne prztyczki w nos, odniosłoby się wrażenie, że wizję rozwoju miasta mają w zasadzie spójną. Obaj chcą zbudować metro, czym zasadniczo różnią się nie między sobą nawzajem, a między sobą a odchodzącym ze stanowiska prezydentem Jackiem Majchrowskim, który miłośnikiem podziemnej kolei nigdy nie był. Obaj deklarują rozwój komunikacji miejskiej z jednej strony, a z drugiej - postawienie tamy patodeweloperce. Zasadnicza różnica dotyczy tego, że Łukasz Gibała rządzić chce przede wszystkim za pomocą referendów lokalnych, w których to mieszkańcy mieliby decydować o najważniejszych sprawach w mieście. Miszalski zarzuca Gibale, że jest populistą i nie ma zdania w tych kwestiach, o które chce zapytać w referendum.

Przerzucając się jednak argumentami można odnieść wrażenie, że panowie zasadniczo się lubią - mówią sobie nawet po imieniu. To w twardej politycznej grze, którą widać w mediach i na ulicach Krakowa przejawia się brud kampanii. Wszystko zaczęło się jeszcze pod koniec pierwszej tury, kiedy Łukasz Gibała został zaatakowany plakatami i gazetkami o szkalujących go treściach. Z pierwszej strony fikcyjnej "Gazety Mieszkańców Krakowa Konkret" na czytelnika "patrzyło" zdjęcie Łukasza Gibały, pod którym napisano: "Ten człowiek nie może zostać prezydentem Krakowa!!!". Według lidera Krakowa dla Mieszkańców za produkcję i kolportaż tych materiałów odpowiadał deweloper.

Materiały zniechęcające do głosowania na Łukasza GibałęKraków dla Mieszkańców
Materiały zniechęcające do głosowania na Łukasza GibałęKraków dla Mieszkańców

Od tamtej pory było tylko gorzej. - To najostrzejsza kampania w historii wyborów na prezydenta Krakowa. Bardzo brutalna, bardzo nasączona negatywnymi treściami, z dnia na dzień niechęci jest coraz więcej - ocenia w rozmowie z tvn24.pl profesor Marek Bankowicz, politolog, kierownik Katedry Współczesnych Systemów Politycznych i Partyjnych Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego.

- Bardzo nietypową sytuacją jest ta, w której kampanię wyborczą dominuje przekaz negatywny. Mamy z nią do czynienia w Krakowie. Obie strony bardzo zaciekle reagują na pewne zaczepki i wyzwala się samonaprowadzający mechanizm. Kandydaci niespecjalnie różnią się merytorycznie, a w czymś się różnić muszą, stąd ta walka negatywna - tłumaczy prof. Bankowicz.

Czytaj też: Socjolog kontra matematyk. Historyczna dogrywka wyborcza w Rzeszowie

Rozkręciło się na dobre tuż po ogłoszeniu wyników exit poll z pierwszej tury. Podczas wieczoru wyborczego wyprowadzony z równowagi wynikiem poniżej oczekiwań Łukasz Gibała powiedział, że "ze zwycięstwa Miszalskiego ucieszyliby się tylko pijani turyści i deweloperzy".

Niedługo potem porzucił taktykę nierozwieszania swoich banerów w przestrzeni miasta. W pierwszej turze krytykował swoich kontrkandydatów za to, że zaśmiecają reklamami Kraków, w którym obowiązuje uchwała krajobrazowa, co do zasady zakazująca podobnych praktyk. Ale - według magistratu - kampania wyborcza rządzi się innymi prawami, dlatego komitety chętnie korzystały z luki prawnej. Przed drugą turą wizerunek lidera Krakowa dla Mieszkańców pojawił się na słupach ogłoszeniowych i ogrodzeniach w całym mieście, podobnie jak wcześniej polityków KO.

Miliony na banerach i związki z deweloperami

A co na banerach? Te niepodpisane przez nikogo głosiły, że Łukasza Gibały dotyczyły 234 mln zł długu, jakie firma radnego zaciągnęła u spółek jego ojca. Pożyczka- tłumaczył polityk - pomogła w inwestycji w nowy zakład. Na tydzień przed drugą turą, by "uciąć spekulacje" o zależności finansowej od ojca oddał mu firmę. Twierdzi, że w ten sposób spłacił dług.

Z kontrą wyszli działacze Krakowa dla Mieszkańców, rozwieszając w mieście plakaty o takiej treści: "Jako poseł Miszalski wziął 11 mln zł z Twoich podatków". - Małym druczkiem napisaliście tam, że "na swoje firmy" (...), nie piszecie o tym, że to był covid, że to była pomoc dla firm" - zarzucał Miszalski swojemu kontrkandydatowi podczas debaty w Radiu Kraków. Podkreślał, że środki były przeznaczone na utrzymanie pracowników, a sam nie był wyłącznym właścicielem firm, o których mowa. Miszalski był do niedawna współwłaścicielem sieci hosteli, dlatego Gibała nazywa go "hostelowym baronem".

Czytaj też: Kaczyński o kandydatach PiS w drugiej turze: "więcej niż przedtem". Nie, dużo mniej

Inny plakat Gibały głosił: "działania Miszalskiego finansuje Strabag. Jeden z największych deweloperów w Europie". Spółka Strabag wydała oświadczenie, w którym "zaprzecza informacjom o rzekomym finansowaniu przez nią działań jednego z kandydatów". Władze firmy tłumaczą, że wsparły one jedynie Kongres Krakowskich Przedsiębiorców organizowany przez Stowarzyszenie "Postaw na Kraków" - w komisji rewizyjnej tej organizacji zasiada poseł Miszalski.

O związki z deweloperami posądza z kolei Łukasza Gibałę środowisko KO. Radni Platformy pokazali przed II turą wyborów "pajęczynę Gibały" - czyli "sieć powiązań" kandydata Krakowa dla Mieszkańców z firmami ojca i brata. Ojciec radnego zajmuje się dystrybucją alkoholi, a firma brata ma prowadzić biznes związany z inwestycjami deweloperskimi. Bartosz Gibała, brat kandydata, wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że insynuacje dotyczące działalności deweloperskiej są "kłamliwe".

Wątpliwości budzi jeszcze jeden materiał wyborczy. Wybrany w tych wyborach z listy KO radny Nowej Lewicy Tomasz Leśniak zawiadomił prokuraturę, zarzucając Gibale nielegalne finansowanie kampanii wyborczej. Chodzi o gazetkę "Kraków dla Mieszkańców", wydawaną przez stowarzyszenie Gibały, która od lat ukazuje się w mieście i roznoszona jest bezpłatnie po sklepach czy kawiarniach. "Jej ostatnie wydanie było dystrybuowane w trakcie kampanii wyborczej i zawierało treści mające charakter agitacji wyborczej, w tym między innymi elementy programu Komitetu Wyborczego Wyborców Łukasza Gibały oraz wyniki sondażu wyborczego przeprowadzonego przez firmę Opinia24 na zlecenie KWW Łukasza Gibały" - poinformował Leśniak.

Czytaj też: Kampania wyborcza podczas mszy. "Popatrzcie dobrze na to nazwisko"

Agitację wyborczą powinny prowadzić tylko komitety wyborcze, podczas gdy gazetkę wydaje stowarzyszenie.

"Nie rozumiemy, w czym problem. Gazeta naszego stowarzyszenia wychodzi od marca 2016 roku, jest wydawnictwem ciągłym – początkowo kwartalnikiem, od dłuższego czasu dwumiesięcznikiem (...). Nie widzieliśmy ani potrzeby, ani sensu, żeby w związku z trwającą kampanią wyborczą wstrzymywać jej wydawanie" odpowiedział na nasze pytanie o wpis Leśniaka sztab Łukasza Gibały. "W ostatnim numerze znajdują się treści analogiczne jak w poprzednich, bez elementów agitacji wyborczej" - czytamy w przesłanym nam oświadczeniu.

Kto chwali się dziadkami na Rakowicach...

Negatywny przekaz pojawia się nieraz we wpisach krakowskich polityków Platformy Obywatelskiej. Najszerzej echem poniósł się fake news podany przez radnego Dominika Jaśkowca, który opublikował zmanipulowany zrzut ekranu z profilu Gibały. W oryginalnym poście radny Gibała zamieścił instrukcję, jak dopisać się do rejestru wyborców. Na stronie Jaśkowca instrukcja została podmieniona słowami "Zostań krakusem na chwilę".

Po krytyce radny podmienił wersję na oryginalną, tłumacząc, że... "obrazek był fejkowy z sieci". Brnął jednak w narrację o "robieniu z kogoś Krakusa pod wybory". Oburzeniu Jaśkowca wtórował świeżo upieczony radny Grzegorz Wojciech Stawowy (w radzie miasta będzie dwóch Grzegorzów Stawowych z PO): "Krakusem się jest, a nie bywa! (...) Moi dziadkowie leżą na Rakowicach!". Cmentarz Rakowicki w Krakowie kojarzony jest z pochowanymi tam zasłużonymi mieszkańcami Krakowa.

...a kto przeprasza wyborców PiS za skwer Praw Kobiet

Dla Łukasza Gibały szansą na historyczne zwycięstwo jest mobilizacja wyborców PiS, dla których jest on "mniejszym złem", podczas gdy sztab Aleksandra Miszalskiego liczy, że elektorat prawicy zostanie w domach.

Chodzi o potężny elektorat. W pierwszej turze wyborów na prezydenta Krakowa Łukasz Kmita, kandydat PiS, osiągnął blisko 20 procent poparcia. To 58 tysięcy wyborców, którzy w drugiej turze będą wybierać "mniejsze zło" albo nie będą wybierać wcale. 7 kwietnia Aleksander Miszalski zdobył 110 tysięcy głosów (ponad 37 procent), a Łukasz Gibała - prawie 80 tysięcy (niecałe 27 procent). Tymczasem krakowski PiS zaapelował do wyborców, by poszli na wybory, ale nie popierali Miszalskiego. Partia formalnie nie poleciła Gibały, ale wybór jest prosty: albo głos na niego, albo głos nieważny. Ciepło o Gibale mówiła była premier Beata Szydło i kontrowersyjna kurator Barbara Nowak (świeżo upieczona radna sejmiku z PiS). Stąd zapewne nieprawdopodobnie brzmiące insynuacje otoczenia Miszalskiego, że Nowak miałaby zostać u Gibały wiceprezydentką do spraw edukacji, czemu lider Krakowa dla Mieszkańców stanowczo zaprzecza.

Gibała odżegnuje się od związków z PiS. Niedawno przekonywał w rozmowie z tvn24.pl, że nie zabiegał o poparcie PiS w drugiej turze (i formalnie go nie ma). Jednocześnie jednak przeprosił wyborców PiS za nazwanie skweru przy siedzibie krakowskiego PiS skwerem Praw Kobiet, twierdząc, że nie wiedział o znajdującej się obok siedzibie partii. Mimo że wcześniej podpisywał przed tą samą siedzibą deklarację o objęciu PiS kordonem sanitarnym - za co też zresztą przeprosił.

- Gibała nie może zachowywać się inaczej z punktu widzenia własnego interesu, stara się dowartościować elektorat PiS w Krakowie - ocenia w rozmowie z nami profesor Marek Bankowicz.

Jak na przeprosiny za skwer Praw Kobiet reaguje posłanka Lewicy Razem Daria Gosek-Popiołek, która popiera w tych wyborach Gibałę? - Była to niefortunna wypowiedź. To oczywiste, że są między nami różnice w poglądach, ale jeśli chodzi o kwestie programowe dotyczące miasta, także w kwestiach równości czy właśnie praw kobiet, to tu mamy zgodę. Ważne, żeby kwestia praw kobiet nie zamykała się do symboli. Łukasz Gibała proponuje na przykład całodobowy gabinet ginekologiczny czy likwidację luki płacowej między mężczyznami a kobietami zatrudnionymi w magistracie. - zaznacza w rozmowie z tvn24.pl.

Małgorzata Wassermann nie chce Gibały

W ostatnim dniu kampanii głos niespodziewanie zabrała Małgorzata Wassermann, posłanka PiS, która kandydowała na urząd prezydenta Krakowa w 2018 roku, przegrywając w drugiej turze z Jackiem Majchrowskim. Polityczka całkowicie zburzyła narrację prominentnych polityków i lokalnych działaczy partii Kaczyńskiego. Zasugerowała, że zagłosuje na... kandydata KO. Zniechęciła zarazem do poparcia Łukasza Gibały.

"Obaj kandydaci to osoby, do których wyborów politycznych jest mi bardzo daleko, stąd też nie kieruję się w tej decyzji barwami politycznym" - podkreśliła, dodając, że "nie mogłaby poprzeć człowieka, który w sposób haniebny manifestował wielokrotnie pogardę dla ludzi mających konserwatywne, prawicowe poglądy".

"Czuję sprzeciw wobec tego aby prezydentem mojego miasta mógł zostać ktoś bez wiarygodnej wizji jego rozwoju, kto dzisiaj składa pusto brzmiące deklaracje o ponadpartyjnym łączeniu mieszkańców, a nie tak dawno chciał otaczać ludzi podzielających moje poglądy i związanych z Prawem i Sprawiedliwością kordonem sanitarnym" - podkreśliła posłanka. "Nie mogłabym w zgodzie z własnym sumieniem i przekonaniami zagłosować na człowieka, który w 2012 roku został członkiem Ruchu Palikota" - dodała, apelując do wyborców: "Każdego z Państwa, kto podziela moje zapatrywanie na sprawy publiczne, proszę o rozważenie takiej decyzji".

Jednak swoje "za uszami" ma także poseł Aleksander Miszalski, którego na koncercie sfotografowano z narysowanymi na czole ośmioma gwiazdkami - popularnym wśród przeciwników PiS podczas "strajków kobiet" symbolem, za którym kryje się wulgarne hasło "J...ć PiS". Polityk kilkukrotnie za to przepraszał - choć nie w tej kampanii.

Prof. Bankowicz podkreśla, że "to zagadka, czy elektorat PiS jest zdyscyplinowany do działania i posłucha wskazań przywództwa". - Gdyby tak było, to szanse Gibały bardzo znacząco wrosną, bo to potężny elektorat. Oczywiście nie jest tak, że każdy wyborca PiS pójdzie do głosowania, ale gdyby wielu z nich poszło na wybory, to zmieni mocno sytuację i wtedy rzeczywiście druga tura może się zakończyć zwycięstwem Gibały. Jest to na pewno elektorat bardzo nielubiący Platformy Obywatelskiej i być może będzie działał na zasadzie: wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. To największa szansa Gibały, bo jeśli elektorat PiS zostanie w domu, to przewaga Miszalskiego może się okazać zbyt duża - uważa naukowiec.

Poparcia wprost udzielił Gibale też Konrad Berkowicz z Konfederacji (miał prawie 15 tysięcy głosów, 5 proc.). Miszalski cieszy się poparciem, PSL-u, Nowej Lewicy, Polski 2050 i Stanisława Mazura, który wycofał się z wyścigu o prezydenturę i ma zostać wiceprezydentem w magistracie Miszalskiego. Nie wprost Miszalskiego poparł również ustępujący prezydent Jacek Majchrowski.

- Nie ma środowiska politycznego w Krakowie, które by było takim środowiskiem kontynuującym spuściznę prezydenta Majchrowskiego. Oczywiście każdy z kandydatów, którzy teraz rywalizują, walczą o poparcie i każda deklaracja jest cenna, ale zdanie Majchrowskiego nie jest rozstrzygające. Jacek Majchrowski ma po tej kadencji zaskakująco mały kapitał polityczny - ocenia prof. Bankowicz.

Autorka/Autor:Bartłomiej Plewnia

Źródło: TVN24, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Łukasz Gągulski/PAP

Pozostałe wiadomości

Prezydent Andrzej Duda skierował w czwartek do Sejmu projekt ustawy o działaniach organów władzy państwowej na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa - przekazało w czwartek po południu Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.

Prezydent proponuje ustawę na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa

Prezydent proponuje ustawę na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa

Źródło:
tvn24.pl

Niczego nie wykluczam, bo mamy do czynienia z kimś, kto niczego nie wyklucza - powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron pytany przez "The Economist" o to, czy nadal nie wyklucza wysłania wojsk na Ukrainę. Jak dodał, "Francja jest krajem, który przeprowadzał interwencje militarne, także w ostatnim czasie". - Gdyby Rosjanie przedarli się przez linię frontu, gdyby pojawiła się prośba ze strony Ukrainy, zasadne byłoby zadanie sobie tego pytania - stwierdził.

Macron o wysłaniu wojsk na Ukrainę, "gdyby Rosjanie się przedarli"

Macron o wysłaniu wojsk na Ukrainę, "gdyby Rosjanie się przedarli"

Źródło:
"The Economist", tvn24.pl

Nie powiedział ani słowa, nie chciał zdradzić motywów działania, był kompletnie zaskoczony naszym widokiem - mówi o zatrzymaniu 16-latka w związku z próbą podpalenia synagogi Nożyków w Warszawie rzecznik Komendy Stołecznej Policji. Prokuratura złożyła wniosek, by nastolatek odpowiadał jak dorosły. Może mu grozić nawet 10 lat więzienia.

Próba podpalenia synagogi. Prokuratura chce, by 16-latek odpowiadał jak dorosły

Próba podpalenia synagogi. Prokuratura chce, by 16-latek odpowiadał jak dorosły

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

W poszukiwaniu lepszej pogody Polacy rzucili się na nieruchomości w Hiszpanii. Dla części to też pomysł na zarobek. Eksperci przestrzegają jednak przed pułapkami, które czyhają na kupujących. Samego słońca też można mieć dość. - Przy 50 stopniach po prostu nie da się pracować, wiele biur jest zamkniętych. Polacy mają o to pretensje - mówi była pracownica biura nieruchomości. Niemile zaskoczyć potrafi też zima.

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Źródło:
tvn24.pl

Co najmniej trzy kobiety zostały zarażone wirusem HIV podczas wykonywania zabiegu kosmetycznego twarzy nazywanego "wampirzym liftingiem" - informują amerykańskie media. Według "The New York Times" to pierwszy udokumentowany w USA przypadek przenoszenia wirusa HIV poprzez zastrzyki kosmetyczne.

Trzy kobiety zarażone HIV po "wampirzym liftingu". Pierwszy taki przypadek w USA

Trzy kobiety zarażone HIV po "wampirzym liftingu". Pierwszy taki przypadek w USA

Źródło:
"The New York Times", BBC

W lagunie w rejonie gmin Obidos i Caldas da Rainha na zachodzie Portugalii zauważono co najmniej dwa rekiny. Władze ostrzegły przed korzystaniem z lokalnych kąpielisk.

Alarm w Portugalii. Rekiny wpłynęły do laguny

Alarm w Portugalii. Rekiny wpłynęły do laguny

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl

Pogoda na majówkę. Długi weekend na razie cieszy słoneczną i bardzo ciepłą, a nawet gorącą aurą. Niestety w piątek w pogodzie zaczną się zmiany. Będzie coraz częściej padać i pojawią się burze. Ponadto na początku następnego tygodnia się ochłodzi. Sprawdź najnowszą prognozę pogody.

Pogoda na majówkę 2024. Nadchodzi zmiana pogody. Miejscami zrobi się niebezpiecznie

Pogoda na majówkę 2024. Nadchodzi zmiana pogody. Miejscami zrobi się niebezpiecznie

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Jest nowy prezes stadniny w Janowie Podlaskim. Jak potwierdziło TVN24 informacje mediów został nim 69-letni Leszek Świętochowski. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa jeszcze oficjalnie nie podał tej informacji.

Stadnina w Janowie Podlaskim ma nowego prezesa

Stadnina w Janowie Podlaskim ma nowego prezesa

Źródło:
"Gazeta Wyborcza", TVN24

Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało na konwencji w Kielcach swoich kandydatów do Parlamentu Europejskiego. W wydarzeniu nie wzięli udziału były prezes Orlenu Daniel Obajtek i były prezes TVP Jacek Kurski.

PiS zaprezentowało "lokomotywy" do Parlamentu Europejskiego. W Kielcach zabrakło Obajtka i Kurskiego

PiS zaprezentowało "lokomotywy" do Parlamentu Europejskiego. W Kielcach zabrakło Obajtka i Kurskiego

Źródło:
TVN24, PAP

Premier Donald Tusk skrytykował Mateusza Morawieckiego, który w prorosyjskim węgierskim tygodniku "Mandiner" miał stwierdzić, że "Bruksela stanowi zagrożenie dla demokracji europejskiej". Wcześniej Morawiecki powiedział o Viktorze Orbanie, że jest jego "przyjacielem".

Morawiecki na okładce węgierskiego tygodnika. Wpis Tuska

Morawiecki na okładce węgierskiego tygodnika. Wpis Tuska

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W oknie życia w mikołowskiej Borowej Wsi (woj. śląskie) znaleziono dziewczynkę. Lekarz ocenił jej stan jako dobry, a od porodu do przekazania mogło minąć kilkanaście godzin. Przy dziecku znaleziono poruszający list z wyjaśnieniami.

Dziewczynka w oknie życia. Matka zostawiła poruszający list

Dziewczynka w oknie życia. Matka zostawiła poruszający list

Źródło:
PAP, "Dziennik Zachodni"

Poważny wypadek w Opolu. Na jednym z rond doszło do zderzenia autobusu miejskiego z autem osobowym. W wyniku zderzenia samochód dachował, a podróżująca nim osoba została ranna.

Auto na dachu, autobus rozbity. Wypadek w Opolu

Auto na dachu, autobus rozbity. Wypadek w Opolu

Źródło:
tvn24.pl

W czwartek Onet poinformował, powołując się na swoje źródła, że trzech byłych członków zarządu Orlenu, których działalność jest teraz przedmiotem zainteresowania prokuratury, miało opuścić kraj i na efekty działań śledczych oczekują za granicą. Według doniesień portalu chwilę przed swoją dymisją domu w Turcji poszukiwał jeden z najbliższych współpracowników Daniela Obajtka Adam Burak. Sam zainteresowany w rozmowie z Wyborczą.biz zaprzeczył temu i przekazał, że "jest w granicach UE".

Pytania o miejsce pobytu byłego zarządu Orlenu. Były wiceprezes zaprzecza wyjazdowi do Turcji

Pytania o miejsce pobytu byłego zarządu Orlenu. Były wiceprezes zaprzecza wyjazdowi do Turcji

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Z okazji 9. urodzin księżnej Charlotte na oficjalnych profilach księżnej Kate i księcia Williama w mediach społecznościowych ukazało się zdjęcie ich córki. Autorką jest sama księżna Kate, która w marcu ogłosiła, że walczy z nowotworem. Tymczasem książę William odpowiedział na pytanie, jak czuje się żona.

Księżna Kate publikuje kolejne zdjęcie. "Dziękuję za wszystkie miłe wiadomości"

Księżna Kate publikuje kolejne zdjęcie. "Dziękuję za wszystkie miłe wiadomości"

Źródło:
tvn24.pl

Polacy pokochali metodę zabezpieczania wszystkich swoich urządzeń i kont jednym hasłem - wynika za danych Biura Informacji Kredytowej. - Jedno hasło do wszystkiego obarczone jest wielkim ryzykiem naruszenia bezpieczeństwa informacji - ostrzega Andrzej Karpiński, szef bezpieczeństwa Grupy BIK.

Jedno hasło, wiele kont. Wciąż wielu Polaków nie zważa na zagrożenia

Źródło:
PAP, tvn24.pl
W ostatniej chwili zabrali ją z drogi do domu pomocy społecznej

W ostatniej chwili zabrali ją z drogi do domu pomocy społecznej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W nocy na bulwarze przy pomniku Syreny doszło do konfrontacji między patrolem policji a dwoma pijanymi mężczyznami. Jak podała komenda stołeczna, zaatakowali oni funkcjonariuszy. Agresorzy popychali i przewracali mundurowych. Poszło o zbyt głośne słuchanie muzyki.

Bójka i szarpanina na bulwarach. "Dwóch mężczyzn zaatakowało policjantów"

Bójka i szarpanina na bulwarach. "Dwóch mężczyzn zaatakowało policjantów"

Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

W Cycowie (woj. lubelskie) doszło przed północą do śmiertelnego wypadku. Nie żyje 37-latek. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że stał z rowerem na jezdni. Został potrącony przez kierowcę auta osobowego.

Zginął 37-latek. Policja: stał z rowerem na środku pasa 

Zginął 37-latek. Policja: stał z rowerem na środku pasa 

Źródło:
tvn24.pl

Prezydent skierował do premiera oficjalną informację, że dla podkreślenia znaczenia politycznego naszej prezydencji w Unii Europejskiej należy zorganizować dwa szczyty europejskie - oświadczył w czwartek minister w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski. Jak zaznaczył, "polityczna decyzja została wczoraj zakomunikowana".

Pismo prezydenta do premiera. "Decyzja została wczoraj zakomunikowana"

Pismo prezydenta do premiera. "Decyzja została wczoraj zakomunikowana"

Źródło:
TVN24

Ma na imię Wiktoria, została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i będzie składać oficjalne oświadczenia w imieniu ukraińskiego resortu dyplomacji. Według ministra spraw zagranicznych Dmytra Kułeby pojawienie się Wiktorii jest "skokiem technologicznym, jakiego nie dokonała jeszcze żadna służba dyplomatyczna na świecie".

Ukraińskie MSZ ma nową rzeczniczkę. Została stworzona przez sztuczną inteligencję

Ukraińskie MSZ ma nową rzeczniczkę. Została stworzona przez sztuczną inteligencję

Źródło:
BBC, Comments, tvn24.pl

W centrum handlowym w podwarszawskim Piasecznie wybuchł pożar. Strażacy ewakuowali klientów oraz pracowników, w sumie około 250 osób. Ogień został opanowany, potem oddymiono pomieszczenia.

Pożar w centrum handlowym. Ewakuowano 250 osób

Pożar w centrum handlowym. Ewakuowano 250 osób

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

Chcemy rozpocząć dyskusję na temat przyszłej konstytucji dla Europy - powiedział w czwartek kandydat Lewicy w wyborach do Parlamentu Europejskiego Robert Biedroń. Jak dodał, "nie może być tak, że Polki mają mniej praw niż Francuzki, Belgijki czy Holenderki". Szefowa sztabu, ministra ds. równości Katarzyna Kotula, poinformowała, że Lewica zebrała pod swoimi listami 350 tysięcy podpisów.

"Polki mają mniej praw niż Francuzki, Belgijki czy Holenderki". Lewica proponuje "konstytucję dla Europy"

"Polki mają mniej praw niż Francuzki, Belgijki czy Holenderki". Lewica proponuje "konstytucję dla Europy"

Źródło:
PAP

Politycy Prawa i Sprawiedliwości przy okazji kampanii do europarlamentu co rusz wskazują, jakie niebezpieczeństwa grożą Polakom ze strony Unii Europejskiej. Nie zawsze to, co punktują, ma potwierdzenie w unijnych dokumentach. Tak jest w przypadku tezy Beaty Szydło, według której dyrektywa budynkowa nakazuje wymianę dofinansowanych z programu "Czyste powietrze" kotłów na gaz.

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Beata Szydło o dyrektywie UE: kotły na gaz "będziecie musieli wyrzucić". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

Trwają prace Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej nad podwyżką płacy minimalnej dla pracowników samorządowych. Po zmianach widełki będą wynosić od 4000 do 6200 zł. Nadal będą one zależne od kategorii.

Podwyżka wynagrodzenia dla samorządowców. Jest projekt

Podwyżka wynagrodzenia dla samorządowców. Jest projekt

Źródło:
PAP

Aleksandra Kosiorek, prawniczka, aktywistka, działaczka na rzecz praw kobiet, a ostatnio siła napędowa "turkusowej rewolucji" w mieście (określenie pochodzące od barw ugrupowania Gdyński Dialog), wygrała bój o fotel prezydenta Gdyni. Pokonała Wojciecha Szczurka, który rządził miastem 26 lat. W wywiadzie dla tvn24.pl, na kilka dni przed swoim zaprzysiężeniem, mówi o prezydenturze swojego poprzednika, o pierwszych decyzjach, jakie podejmie na nowym stanowisku, i o tym, jak chce się komunikować z mieszkańcami i jak odpoczywa po ciężkiej kampanii.

"Samodzielność mam we krwi". Aleksandra Kosiorek, prezydent elekt Gdyni, mówi nam o swoich planach

"Samodzielność mam we krwi". Aleksandra Kosiorek, prezydent elekt Gdyni, mówi nam o swoich planach

Źródło:
TVN24

2 maja jest obchodzony Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dzień Polonii i Polaków poza granicami kraju. Z tej okazji w Warszawie odbyła się uroczystość podniesienia flagi państwowej na wieży zegarowej Zamku Królewskiego. Okolicznościowe wpisy w mediach społecznościowych opublikowało wielu polityków, w tym prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk.

Dzień Flagi RP. "Łączy wszystkie pokolenia", "symbol dumnego narodu", "niech zawsze budzi szacunek"

Dzień Flagi RP. "Łączy wszystkie pokolenia", "symbol dumnego narodu", "niech zawsze budzi szacunek"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Stacja TVN24 była w kwietniu najchętniej oglądanym kanałem informacyjnym w kraju, osiągając 6,05 procent udziału w widowni w grupie ogólnej (widzowie powyżej 4. roku życia) - wynika z danych Nielsen TV Audience Measurement. Konkurencję pozostawiły w tyle także "Fakty" TVN.

Rewelacyjne wyniki TVN24 i "Faktów" TVN. Dziękujemy widzom!

Rewelacyjne wyniki TVN24 i "Faktów" TVN. Dziękujemy widzom!

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24