Witamy na stronie Klubu Jagiellońskiego. Jesteśmy niepartyjnym, chadeckim środowiskiem politycznym, które szuka rozwiązań ustrojowych, gospodarczych i społecznych służących integralnemu rozwojowi człowieka. Portal klubjagiellonski.pl rozwija ideę Nowej Chadecji, której filarami są: republikanizm, konserwatyzm, katolicka nauka społeczna.

Zachęcamy do regularnych odwiedzin naszej strony. Informujemy, że korzystamy z cookies.

Sondaż: Już nawet wyborcy PiS nie ufają Trybunałowi. Prawico, potrzebujesz resetu!

przeczytanie zajmie 7 min
Sondaż: Już nawet wyborcy PiS nie ufają Trybunałowi. Prawico, potrzebujesz resetu! autor ilustracji: Julia Tworogowska

Nikogo pewnie specjalnie nie zaskoczy, że ze wszystkich badanych instytucji najniższym zaufaniem cieszy się Trybunał Konstytucyjny. Nawet partie polityczne i media spotykają się z większą społeczną aprobatą. Najnowszy sondaż wskazuje jednak, że nieufający TK pierwszy raz przeważają również na prawicy, a nawet wśród zdeklarowanych wyborców PiS-u. Najwyższy czas, by partia Jarosława Kaczyńskiego wyciągnęła z tego wnioski.

Ufamy wojsku i NATO, nie ufamy Trybunałowi i partiom

CBOS opublikował cykliczne badanie zaufania do rozmaitych instytucji życia publicznego. Trudno się dziwić, że Polacy najwyższym zaufaniem obdarzają instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo: 84% z nas ufa wojsku, 81% – NATO, a 72% – policji.

Mniejszym, choć rosnącym w porównaniu z edycją sprzed dwóch lat, zaufaniem cieszą się instytucje stricte polityczne. Rządowi ufa 43%, a nie ufa – 50% badanych. Parlamentowi: ufa 41%, nie ufa 49%. Prezydent notuje 40% zaufania i 55% braku zaufania.

Te dane zasadniczo nie zaskakują. Nie dziwi również, że trzy instytucje z najniższym wskaźnikiem zaufania to media (ufa: 34%, nie ufa: 53%), partie polityczne (ufa: 25%, nie ufa: 62%) oraz Trybunał Konstytucyjny (ufa: 21%, nie ufa: 61%).

Wynik, który odnotował TK, zwraca jednak uwagę z dwóch powodów. Po pierwsze, zasadniczo w niemal wszystkich pozycjach ufność Polaków do instytucji wzrosła w stosunku do badania z lutego 2022 roku. Abstrahując od wyników instytucji typowo politycznych, bo te wrażliwe są na zmianę władzy, wskaźnik zaufania wzrósł o 8 punktów procentowych np. do wojska i władz lokalnych, a o 6 punktów – do mediów czy sądów.

Trybunał jest więc właściwie jedyną instytucją (ciekawostka: obok Unii Europejskiej), która zaufania nie poprawiła pomimo trendu polepszających się nastrojów Polaków. Od lat trwa w sukcesywnym i pogłębiającym się kryzysie zaufania.

Co ważne, jeszcze cztery lata temu, w roku 2020 – a więc już po kilku latach sytuowania sądu konstytucyjnego w sercu politycznej wojny – liczba ufających TK wciąż delikatnie przeważała nad deklarującymi nieufność (40% do 37%).

Już nawet prawica straciła zaufanie do Trybunału

Wyniki najciekawsze są jednak, gdy przyjrzymy się deklaracjom ankietowanych sytuujących się po prawej stronie sceny politycznej. Okazuje się, że już nawet wśród wyborców Prawa i Sprawiedliwości nieufający Trybunałowi przeważają nad tymi, którzy mają do niego zaufanie (43% do 38%).

To musi zaskakiwać, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę, że w prawicowej opowieści TK jawi się jako „ostatnia reduta” (obok prezydenta) wpływu dzisiejszej opozycji na państwo. To przecież potencjalnie ta instytucja, która elektorat prawicy może uchronić przed najbardziej niepożądanymi poczynaniami nowej władzy. Jak widać jednak – już nawet wyborcy PiS nie wiążą z nią przesadnych nadziei.

Wyniki są jeszcze ciekawsze, gdy spojrzymy na badanych szerzej niż tylko na wyborców formacji Kaczyńskiego. Głosujący na Konfederację przypominają w stosunku do TK ogół Polaków, choć są wobec niego nieco bardziej krytyczni. Ufa Trybunałowi 23% wyborców Konfederacji, a nie ufa – 69%.

Wreszcie, CBOS przedstawia również wyniki na podstawie samoidentyfikacji Polaków na osi prawica – centrum – lewica. Wśród tak wskazanych „prawicowców” aprobata dla dzisiejszego TK jest jeszcze mniejsza niż w elektoracie PiS. Ufa mu zaledwie 35%, a nie ufa dokładnie połowa prawicowych badanych.   

Sytuacja ewidentnie się pogarsza. Dwa lata temu, gdy przeprowadzano poprzednie takie badanie, deklarujący prawicowe poglądy byli jeszcze podzieleni po równo. Trybunałowi ufało wówczas 41%, a nie ufało – 40% przedstawicieli prawicy. Danych w oparciu o preferencje partyjne wówczas nie opublikowano, ale przez analogię mamy pełne prawo podejrzewać, że w poprzednich edycjach również w elektoracie PiS nad nieufającymi przeważali ufający Trybunałowi.

PiS-ie, czas na reset!

Partia Jarosława Kaczyńskiego, jeżeli na poważnie chce myśleć o odzyskiwaniu zaufania Polaków, powinna wyciągnąć z tego daleko idące wnioski. Jak wskazywał niedawno na naszych łamach Paweł Musiałek, realnym zagrożeniem dla kondycji prawicy jest dziś samozadowolenie budowane na podstawie przyzwoitego wyniku w wyborach samorządowych.

Przywołane wyniki badań wskazują jasno, że Trybunał Konstytucyjny i chaos ustrojowy, który PiS po sobie pozostawił, zdecydowanie należą do tych obszarów, w których opozycja nie ma najmniejszych powodów do zadowolenia z siebie.

Przed prawicą stoją w najbliższych latach dwa kluczowe wyzwania, a poradzenie sobie z nimi powinno być dla niej strategicznym priorytetem. Pierwsze to konsekwentna próba zbudowania jakiejkolwiek zdolności koalicyjnej: choćby z Konfederacją, a docelowo zapewne i z Polskim Stronnictwem Ludowym.

Bez tego szans na powrót do władzy nie będzie. Żadnej koalicji nie będzie, jeśli PiS nie znajdzie drogi, by z twarzą wycofać się ze swoich okopów w sprawach sądowych i konstytucyjnych. Choćby przez ucieczkę do przodu i zaproponowanie nowego, akceptowalnego dla potencjalnych przyszłych koalicjantów, rozwiązania dotyczącego praworządności, sądów i TK.

Drugie wyzwanie to walka o prezydenturę. Wbrew dominującym nastrojom uważam, że przy zbiegu kilku okoliczności (to temat na inny tekst) prawica wciąż ma realną szansę poważnie powalczyć o prezydenturę w 2025 roku. By wybory prezydenckie wygrać, potrzeba jednak przekonać do siebie w drugiej turze dużo szersze grono wyborców niż ci partyjni.

Sukces prawicy w drugiej turze wymaga wiarygodności dla całości elektoratu Konfederacji, przekonania do siebie istotnej części centrum, a więc co najmniej wyborców PSL i potencjalnych wyborców „nowych kandydatów”, którzy w 2025 zapewne staną do prezydenckie wyścigu.

Żaden z tych dwóch strategicznych celów nie zostanie osiągnięty, jeśli PiS nie zmieni swojego stosunku do Trybunału Konstytucyjnego. Nikt nie oczekuje od tej formacji przejścia na pozycje Komitetu Obrony Demokracji czy Wolnych Sądów. Ale przyznanie się, że wojna o Trybunał zakończyła się z perspektywy państwowej klęską, a nowe otwarcie w tym wymiarze jest konieczne to pierwszy krok w walce o uzyskanie zdolności koalicyjnej i większe szanse w drugiej turze wyborów prezydenckich. 

Czas najwyższy to zrozumieć i wyciągnąć z tego konkretne, polityczne i ustrojowe wnioski – i zaproponować własną wizję ustrojowego resetu. W odpowiedzi na apel24.pl i petycję Klubu Jagiellońskiego ws. resetu ustrojowego PiS przypomniało, że o potrzebie nowelizacji polskiej konstytucji mówiło głośno przez wiele lat.  Najwyższa pora, by partia Kaczyńskiego w nowych okolicznościach przedstawiła aktualny pomysł na to, jak wedle wizji tej formacji zakończyć kryzys ustrojowy, który w ostatnich latach pogłębiało.

Trybunał jeszcze do nas wróci

Wbrew pozorom temat kryzysu konstytucyjnego nie odejdzie bowiem do lamusa. Na biurko prezydenta Andrzeja Dudy trafią niebawem projekty ustaw o Trybunale Konstytucyjnym i Krajowej Radzie Sądownictwa, które niemal na pewno zawetuje. Wówczas kryzys ustrojowy nabierze nowej dynamiki i czeka nas najpewniej „rozprawa z TK”.

W przeciwieństwie do mediów publicznych czy prokuratury – koalicja rządząca będzie tu miała silniejsze karty i większą przychylność opinii publicznej, bo chociaż podjęła próbę reformy „po Bożemu”. Dalszych emocji dostarczać będą ustawy o aborcji oraz ewentualne orzeczenia TK ws. konstytucyjności dzisiejszego Sejmu, kiedy sąd zajmie się wreszcie którymś z wniosków kierowanych przez Dudę w trybie kontroli następczej.

Jeżeli w najbliższym czasie PiS będzie trwało na stanowisku, że z Trybunałem wszystko jest w porządku i zamierza go bronić jak niepodległości – narazi się  na nieskuteczność swych działań jak w przypadku mediów i prokuratury. Dodatkowo zniechęci także własnych, krytycznych wobec TK wyborców oraz nie wykorzysta szansy na nowe otwarcie w tej sprawie.

Jak wiemy ze sportu – niewykorzystane okazje lubią się mścić, a ta zemścić się może właśnie w drugiej turze wyborów prezydenckich, gdy trzeba będzie walczyć o elektorat Konfederacji i centrum. Prawica potrzebuje resetu nie mniej, niż zakończenia konstytucyjnego kryzysu potrzebuje Polska. Dziś potwierdzają to nie tylko przekonania wąskiej grupy zainteresowanych ustrojowymi wyzwaniami, ale i badania wśród zwykłych wyborców. Przez najbliższy rok, do czasu wyborów prezydenckich, jest czas, by podjąć realne działania w tej sprawie.

Publikacja nie została sfinansowana ze środków grantu któregokolwiek ministerstwa w ramach jakiegokolwiek konkursu. Powstała dzięki Darczyńcom Klubu Jagiellońskiego, którym jesteśmy wdzięczni za możliwość działania.

Dlatego dzielimy się tym dziełem otwarcie. Ten utwór (z wyłączeniem grafik) jest udostępniony na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa 4.0 Międzynarodowe. Zachęcamy do jego przedruku i wykorzystania. Prosimy jednak o podanie linku do naszej strony.