Miażdżący raport NIK. PiS zmarnował ponad 100 mln zł na posterunki-widmo

REKLAMA
107,5 mln zł na reaktywację posterunków policji - tyle wydało MSWiA pod rządami PiS na swoją sztandarową obietnicę. Na przywracanych posterunkach brakowało telefonów, drukarek, domofonów, monitoringu, czy nawet samej załogi. Niektóre posterunki były nieczynne nawet przez 3 tygodnie. W innych zamiast doświadczonych śledczych pracowali kadeci ze szkół policyjnych.
REKLAMA

Radio TOK FM dotarło do niepublikowanego raportu Najwyższej Izby Kontroli na temat funkcjonowania posterunków policji. Dokument nie zostawia suchej nitki na strategicznej obietnicy PiS. Proces reaktywacji posterunków policji przypada na okres od 2016 do 2023 roku. Kontrolerzy przebadali szczegółowo 31 nowo otwartych posterunków, i jak wskazują, żaden z nich nie musiał powstawać z perspektywy zapewnienia bezpieczeństwa obywateli. Z informacji uzyskanych przez TOK FM wynika także, że odtwarzanie zlikwidowanych posterunków to zadanie zlecone Komendantowi Głównemu przez byłego wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego. Wówczas jego bezpośrednim przełożonym w resorcie był  Mariusz Błaszczak.

REKLAMA
Zobacz wideo

W sprawdzonych posterunkach ujawniono nieprawidłowości związane z niskim standardem obsługi, pomieszczenia nie zapewniały odpowiednich warunków ofiarom przestępstw, a w niektórych miejscach posterunki bywały zamknięte i niedostępne dla obywateli.

W raporcie NIK czytamy, że policja nie gromadziła i nie dysponowała danymi pozwalającymi na ustalenie kwoty faktycznie poniesionych - w skali całego kraju - kosztów finansowych związanych z procesem reaktywacji posterunków policji. Decyzje miały być podejmowane subiektywnie, nawet na podstawie oczekiwań pojedynczych osób - czytamy.

Problemy kadrowe. Młodzi i niedoświadczeni pozostawieni sami sobie 

Raport NIK wskazuje, że na etatach policyjnych w posterunkach zatrudniano kursantów, choć wytyczne KGP w tej sprawie wskazują, że w obsadzie posterunków powinni znajdować się doświadczeni policjanci - szczególnie w sprawach kryminalnych i w prewencji. Zamiast tego w posterunkach pracowali kadeci, w trakcie szkolenia i adaptacji do służby.

W raporcie czytamy także że niektóre reaktywowane posterunki, notowały pogorszenie sprawności działania. Spadał czas reakcji na zdarzenie. W skrajnych przypadkach policja reagowała dopiero po 9 minutach od zgłoszenia. Spadał także poziom wykrywalności przestępstw. Kontrolowane posterunki rozwiązywały jedynie 10-18 procent spraw kryminalnych.

REKLAMA

- Wyniki kontroli prowadzonych w terenowych jednostkach policji potwierdzają, że posterunki z niewielką obsadą kadrową nie są w stanie zapewnić całodniowej obsługi obywateli, zorganizować służby patrolowej w trybie zmianowym, a czasem nawet pojedynczego patrolu - czytamy w raporcie NIK.

Bezsensowe działania 

PiS chciało odwrócić proces centralizacji struktur policji, który był prowadzony w latach 2008-2015 przez rząd PO-PSL. W wyniku tego procesu mniejsze posterunki zamykano. Wskazują na to dane NIK, które pokazują, że z 815 posterunków policji istniejących jeszcze w 2007 r., na koniec 2015 r. w całym kraju było ich już tylko 399. PiS postanowił to zmienić, tworząc przy okazji Krajową Mapę Zagrożeń Bezpieczeństwa, na kanwie obietnicy o poprawieniu bezpieczeństwa obywateli. Stąd właśnie wziął się pomysł o reaktywowaniu lokalnych posterunków policji. W połowie 2023 r. było ich 551 w skali kraju. Problem w tym, że te 160 jednostek realnie nie podnosiło poziomu bezpieczeństwa obywateli.

Decyzje o lokalizacji posterunków nie były podejmowane na podstawie analiz - a jak wskazuje NIK, w wielu przypadkach były uznaniowe. - Kontrola wykazała, że w KGP pozytywnie rozpatrywano wnioski o odtworzenie posterunków policji, pomimo że analizy bezpieczeństwa nie uzasadniały zgłaszanych postulatów - czytamy w dokumencie.

W kilku przypadkach ujawnionych w raporcie, komendanci powiatowi i wojewódzcy wyrażali się negatywnie w kwestii powstania posterunku w jakiejś lokalizacji, ale kierownictwo KGP mimo tych głosów decydowało się na jego stworzenie. Tam, gdzie władze samorządowe chciały uczestniczyć w kosztach powstania posterunku, tam Komendant Główny Policji dawał zielone światło na stworzenie jednostki. Nie miały więc znaczenia wskaźniki dotyczące bezpieczeństwa obywateli. KGP ignorowała także lokalne głosy policjantów o problemach logistycznych i niewystarczającej obsadzie.

REKLAMA

Mocne postanowienie poprawy

Obecne władze MSWiA i Komendy Głównej Policji odpowiedział na raport Najwyższej Izby Kontroli. Z ustaleń reportera TOK FM Szymona Kępki wynika, że proces reaktywacji posterunków policji jest objęty nadzorem MSWiA, a w Komendzie Głównej Policji podjęte zostały działania, które uporządkują sytuację w związku z wnioskami przedstawionymi przez kontrolerów NIK.

MSWiA obiecuje także, że sprawdzi, jak wdrażane są te działania i jakie był wyniki analiz, których zabrakło przy poprzednim procesie reaktywacji posterunków policji.

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

REKLAMA
Czy czytasz raporty Najwyższej Izby Kontroli z przeprowadzonych kontroli?
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory