Lewicka pyta Zdrojewskiego: Czy to jest uczciwe? Tak tłumaczył się poseł PO

REKLAMA
Małe trzęsienie ziemi czeka rząd i Sejm, bo spora grupa ministrów, posłanek i posłów wystartuje w wyborach do PE. Wśród nich Bogdan Zdrojewski z KO. - Decyzja zapadła pół roku temu - mówił w TOK FM. - Czy to jest uczciwe, że walczy się o mandat poselski, kiedy była decyzja, że będzie pan kandydatem do PE? - pytała Karolina Lewicka.
REKLAMA

Bartłomiej Sienkiewicz przestał być w środę ministrem kultury. Podał się do dymisji w związku ze startem w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Nie jest jedynym ministrem, który szykuje się do walki o mandat europosła. Z KO to jeszcze Borys Budka (MAP) i Marcin Kierwiński (MSWiA).

REKLAMA
Zobacz wideo

Także w Sejmie są politycy, którzy chcą trafić do europarlamentu. Wśród nich jest Bogdan Zdrojewski, czyli szef komisji kultury i były minister kultury. Karolina Lewicka pytała gościa "Wywiadu Politycznego", "dlaczego zdecydował się na Brukselę".

- Decyzja de facto zapadła pół roku temu, była decyzją kierunkową. Z tego też powodu zrezygnowałem z Senatu, żeby taka możliwość nie była zamknięta - odpowiedział poseł Koalicji Obywatelskiej, który będzie "jedynką" na dolnośląskiej liście w wyborach do PE.

- A czy to jest uczciwe, że najpierw uczestniczy się w kampanii i walczy się o mandat poselski, kiedy już - jak rozumiem - była decyzja, że docelowo będzie pan posłem do PE? - pytała dziennikarka TOK FM.

- Stawiałem uczciwie sprawę we wrześniu, październiku ubiegłego roku, więc wiele osób wiedziało. Natomiast oczywiście nie miałem gwarancji, trzeba pamiętać, że wybory 15 października mogliśmy też przegrać. W przypadku wygranej pojawiały się też różne spekulacje na temat możliwości kontynuowania misji w ekipie rządzącej. Ja oddałem się do dyspozycji, niczego nie przesądzałem. Natomiast wobec wyborców zawsze staram się być niezwykle uczciwy - zapewniał Zdrojewski.

REKLAMA

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

Wybory do PE. Przymusowa rekonstrukcja rządu Tuska

Ogłoszenie list wyborczych przyspieszyło rekonstrukcję rządu Donalda Tuska. Nie ma raczej co oczekiwać, że ministrowie Budka i Kierwiński będą prowadzić kampanię, pracując w rządzie. - Trzeba pamiętać, że kampanie do europarlamentu są trudniejsze od tych poselskich. Okręgi są większe, wymaga to innej pracy. Wydaje mi się więc, że z tego powodu dymisje będą szybsze, nieuniknione i racjonalne - ocenił poseł KO.  Przekonywał, że start aż trzech ministrów z KO związany jest m.in. z nagłą rezygnacją ze startu byłego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka.

Zdrojewski zapewnił, że decyzja o starcie w wyborach nie wynika tylko z chęci wyboru "lepszego mandatu". - Traktujemy te wybory bardzo poważnie. Zdajemy sobie sprawę jak ważna jest grupa EPP (Europejskiej Partii Ludowej, do której należy PO) w Parlamencie Europejskim; jak ważna jest grupa, która nie będzie polexitowa i jak ważne będzie zabieganie o kwestie bezpieczeństwa - wyliczał.

Łukasz Kohut na liście KO. Będzie burza u koalicjanta?

Start ministrów i znanych posłów to nie jedyny news związany z listami Koalicji Obywatelskiej. Okazało się bowiem, że KO reprezentować będzie walczący o reelekcje europoseł Łukasz Kohut z Nowej Lewicy.

REKLAMA

Zdaniem gościa TOK FM może to być dla Lewicy kłopot. - Wydaje mi się, że to będzie też rywalizacja  kandydatem z Lewicy. I Lewica może na tym ucierpieć. Jeżeli pojawiaj się poważne konflikty nie tylko o "jedynki", ale inne miejsca na listach, to nie służą formacjom, które wyrzucają za burtę ludzi pozytywnie ocenianych - stwierdził Bogdan Zdrojewski.

REKLAMA
Zagłosujesz w czerwcowych wyborach do Parlamentu Europrejskiego?
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory