Ministerstwo Finansów proponuje, aby przychody ze sprzedaży materiałów ujmować jako działalność poboczną (pozostałą operacyjną), a więc niemającą charakteru podstawowej. Zdaniem ekspertów nie tylko skomplikuje to rozliczenia, lecz może wręcz pogorszyć sytuację firm, np. w oczach banku.

Przychody z pozostałej działalności operacyjnej, do których po zmianie mają trafić przychody ze sprzedaży materiałów, są bowiem traktowane jak działalność nietypowa. Nie są więc brane pod uwagę np. przez banki przy ocenie sytuacji finansowej firmy.

– Niewątpliwie więc zmiana wpłynie na weryfikowanie przez banki zdolności kredytowej przedsiębiorstw – podkreśla dr Agnieszka Baklarz, biegła rewident. Dodaje, że wymusi to również na bankach wykonanie nowych analiz.

– To może spowodować zmianę warunków umów kredytowych – potwierdza Dariusz Gałązka, biegły rewident z Grant Thornton (patrz: komentarz w ramce).

Skąd ta nowość

Zmiana została zaproponowana w projekcie nowelizacji ustawy o rachunkowości – tym samym, o którym pisaliśmy m.in. w artykule „O jedną czwartą wzrosną limity w rachunkowości” (DGP nr 79/2024).

Projekt zakłada bowiem przede wszystkim podwyższenie z 2 mln euro do 2,5 mln euro pułapu przychodów, którego osiągnięcie zobowiązuje do prowadzenia ksiąg rachunkowych. Wzrosłyby też limity zobowiązujące niektóre podmioty (np. spółki z o.o.) do poddawania badaniu rocznych sprawozdań finansowych, a także limity decydujące o przyporządkowaniu firmy do jednostek mikro, małych, średnich lub dużych, co z kolei ma wpływ na możliwość (lub jej brak) stosowania uproszczeń w sprawozdawczości.

Część zmian musi zostać wprowadzona, bo są one konsekwencją nowelizacji z 17 października 2023 r. dyrektywy 2013/34/UE dotyczącej rocznych i skonsolidowanych sprawozdań finansowych. Nowelizacja ta została wprowadzona dyrektywą 2022/2464.

Ale są też planowane zmiany, które nie wynikają z żadnego legislacyjnego przymusu. Należy do nich propozycja dotycząca sposobu klasyfikowania przychodów ze sprzedaży materiałów.

Zmiana definicji

Chodzi o zmianę definicji wyniku działalności operacyjnej zawartej w art. 42 ust. 2 ustawy o rachunkowości (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 120 ze zm.). Z przychodów z działalności podstawowej Ministerstwo Finansów proponuje usunąć „materiały” i przenieść je do pozostałej działalności operacyjnej.

Zmiana ta ma mieć zastosowanie już dla sprawozdań finansowych za rok obrotowy rozpoczynający się po 31 grudnia 2023 r.

Ta na pozór drobna modyfikacja może mieć niemałe konsekwencje. Będzie bowiem wymagała zmian w ewidencji, w sprawozdawczości, ale przede wszystkim wpłynie na obraz sytuacji finansowej firm.

Materiały i towary

– W wielu przedsiębiorstwach produkcyjno-handlowych przy zakupie danego surowca (np. piasku, półtusz) nie można od razu podjąć decyzji, czy będzie on towarem, czy materiałem. Istotny jest bowiem zamiar wykorzystania. Jeśli firma zamierza użyć surowca do produkcji, to jest to materiał, jeśli zamierza go odsprzedać, to jest to towar – wyjaśnia Agnieszka Baklarz.

Dodaje, że w firmach produkcyjno-handlowych często zdarza się odsprzedawanie surowca. Bywa bowiem, że aby np. otrzymać większy rabat, firma kupuje więcej surowca, niż wynosi zapotrzebowanie.

Kłopot z ewidencją i porównaniem

Dziś ewidencjonowanie odsprzedaży nie jest problemem, bo niezależnie od tego, czy taki surowiec jest ujęty w księgach rachunkowych jako towar, czy jako materiał, uzyskane należności ewidencjonuje się w jednej pozycji: przychody ze sprzedaży towarów i materiałów, czyli w przychodach z podstawowej działalności operacyjnej.

Po zmianach nie będzie to już takie proste. – Jeśli firma kupi surowiec z zamiarem wykorzystania go do produkcji i zewidencjonuje go jako materiał, ale ostatecznie go odsprzeda, to przychód z takiej operacji będzie musiała ująć w pozostałej działalności operacyjnej – tłumaczy Agnieszka Baklarz.

Jej zdaniem ta zmiana nie jest potrzebna i należałoby z niej zrezygnować.

– Co więcej, ta zmiana skomplikuje rozliczenia, będzie też wymagała zmiany polityki rachunkowości (jej zasad przyjętych w firmie) i dostosowania systemów informatycznych do nowych zasad – podkreśla ekspertka.

Zwraca uwagę na to, że w rozporządzeniu ministra finansów z 1991 r. w sprawie zasad prowadzenia rachunkowości przychody ze sprzedaży materiałów były wyłączone z przychodów ze sprzedaży, a wykazywało się je w pozostałej sprzedaży.

– Jednak praktyka gospodarcza wymusiła zmianę i od 1994 r., odkąd została uchwalona obecna ustawa o rachunkowości, materiały i towary ewidencjonuje się tak samo – wyjaśnia biegła rewident.

Nowe zasady mają mieć zastosowanie już do sprawozdań za 2024 r., co oznaczałoby, że już teraz należałoby je stosować.

Dodatkowo – jak podkreśla Agnieszka Baklarz – trzeba będzie rozważyć przygotowanie sprawozdań finansowych ze zmienionymi danymi porównawczymi, co ze względu na krótki okres przejściowy stałoby się sporym wyzwaniem. Oznaczałoby bowiem, że po nowemu trzeba byłoby prezentować dane nie tylko za 2024 r., lecz także – dla porównania – za 2023 r.

Co zrobią firmy

Eksperci spodziewają się, że firmy będą próbować uniknąć tych problemów. W jaki sposób?

– Przedsiębiorcy, którzy prowadzą działalność produkcyjno -handlową i wykorzystują takie same zapasy dla celów produkcyjnych i handlowych, będą je z założenia przyjmować jako towary po to, by ich ewentualną odsprzedaż traktować jak podstawową działalność operacyjną. Natomiast w razie wykorzystania ich do produkcji będą reklasyfikować towary do materiałów tuż przed zużyciem, nawet jeśli zapas służy głównie produkcji, a nie działalności handlowej – twierdzi Maciej Czapiewski, biegły rewident, partner w HLB M2.

Ekspert podkreśla jednak, że to może prowadzić do nieprawidłowości w prezentacji zapasów – do zawyżania wartości towarów względem wartości materiałów, a w konsekwencji do zniekształcenia wskaźników obrotowości towarów i materiałów.©℗

OPINIA

Konieczne będą zmiany w systemach księgowych, a być może i warunków umów kredytowych

ikona lupy />
Dariusz Gałązka biegły rewident, partner Grant Thornton / Materiały prasowe

Przyglądając się proponowanej zmianie, można stwierdzić, że co do zasady ma ona swoje uzasadnienie. Jednakże powstają wątpliwości co do jej sensu.

Niewątpliwie, jeżeli zmiany weszłyby w życie, firmy musiałyby rozważyć, czy w momencie, w którym sprzedadzą materiały, nie dojdzie do zmiany sposobu ich przeznaczenia i czy w związku tym nie należałoby przeklasyfikować ich z materiałów na towary handlowe.

Na pewno ta nowelizacja spowoduje, że będą konieczne zmiany w systemach księgowych i w polityce rachunkowości, a być może też zmiany warunków umów kredytowych.

Z perspektywy oceny sprawozdania finansowego przez odbiorców zewnętrznych będzie ono po zmianie faktycznie wskazywać na wyniki działalności podstawowej i pozostałej. Natomiast z perspektywy wyceny biznesu, w którym najczęściej oceniamy firmy przez pryzmat wskaźnika EBITDA, a nie wielkości przychodów, zmiana ta nie będzie miała żadnego znaczenia.