Ostatnie posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. wyborów kopertowych zapamiętane zostanie zapewne z ostrego spięcia między Dariuszem Jońskim i Mariuszem Kamińskiem. Były szef MSWiA wyszedł z sali po tym, jak przewodniczący komisji zapytał go, czy podczas jednego ze spotkań w 2020 roku był pod wpływem substancji odurzających, czy był trzeźwy.
- Każdy z przesłuchujących odpowiada za swoje działania, ja bym osobiście takiego pytania nie zadał. Staram się, żeby pytania były jak najbardziej merytoryczne - mówił w "Poranku Radia TOK FM" Bartosz Romowicz z Polski 2050.
To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj ze specjalnej oferty. Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>
Komisja śledcza ds. wyborów kopertowych. Winni urzędnicy?
Prace komisji powoli zmierzają do końca, bo jak zapowiadał wielokrotnie jej szef Dariusz Joński, przesłuchania świadków powinny skończyć się do końca maja.
Czy komisja złoży wnioski do prokuratury po zakończeniu prac? - Myślę, że na pewno tak. Kilka z nich ja przygotuję. Jeszcze przed nami duża dyskusja, przeciwko komu te wnioski skierujemy - mówił rozmówca Dominiki Wielowieyskiej.
Ale poseł zdradził nieco więcej szczegółów. - Na ten moment w mojej ocenie więcej osób winnych lub mogących popełnić przestępstwo będzie po stronie urzędników niż polityków. Politycy tacy jak Artur Soboń, Jacek Sasin czy Mariusz Kamiński robili to bardzo sprawnie, sprytnie: oni nic nie podpisali, zmieniali słowa z "przygotować" do "wzniecać do przygotowania", jakby wiedzieli, że z tego może być problem. A urzędnicy to pod naciskiem zrealizowali - stwierdził.
Morawiecki przed komisją śledczą. Kiedy przesłuchanie byłego premiera?
Jak mówił gość "Poranka Radia TOK FM", przed komisją są przesłuchania dwóch kluczowych dla całej sprawy świadków. To były premier Mateusz Morawiecki oraz Jarosław Kaczyński. Z zapowiedzi wynika, że prezes PiS będzie przesłuchiwany 24 maja.
Dominika Wielowieyska pytała Romowicza, kiedy na przesłuchanie zostanie wezwany Morawiecki. - Chyba za dwa tygodnie - odpowiedział członek sejmowej komisji śledczej.
