Gorzkie słowa żołnierza o Ukraińcach za granicą. "Pozbawić obywatelstwa" [TYLKO U NAS]

Katarzyna Rochowicz
- Pokazali, że Ukraina i jej przetrwanie ich nie obchodzi. Nie mam do nich żadnego szacunku - mówi o Ukraińcach w wieku poborowym, którzy uciekli przed wojskiem 32-letni Andrij (imię zmienione - red.) walczący na froncie. I dodaje: - Bycie Ukraińcem to nie tylko ubieranie wyszywanki i śpiewanie hymnu. Ktoś musi walczyć, aby nasz kraj przetrwał - stwierdza żołnierz i podkreśla, że zwycięstwo Ukrainy nie jest pewne.

32-letni Andrij (imię zmienione - red.) został zmobilizowany do ukraińskiej armii jesienią 2022 roku. Brał udział w walkach z Rosjanami między innymi w Donbasie, a obecnie walczy w plutonie przeciwpancernym w brygadzie Piechoty Morskiej na froncie chersońskim na południu Ukrainy. - Szczerze mówiąc, gdy otrzymałem na ulicy papier, żeby "zaktualizować dane osobowe", nawet nie pomyślałem, że trafię do wojska. Wydawało mi się, że jest sporo młodszych i zdrowszych ode mnie, bo media podawały wówczas, że w wojsku ludzi nie brakuje. Jednak gdy tylko trafiłem na szkolenia, zrozumiałem, jak mocno się myliłem. Już wtedy zabierali, kogo mogli... - mówi mi Andrij.

Zobacz wideo Ukraińskiej armii brakuje ludzi, szykuje się ostra mobilizacja

Żołnierz o Ukraińcach w wieku poborowym za granicą: Byłoby dobrze, gdyby zostali pozbawieni obywatelstwa

Zapytałam Andrija, dlaczego zdecydował się walczyć i ryzykować życie dla ojczyzny. Odpowiada bardzo skromnie. - Tak zostałem wychowany. Uczestniczyłem w Rewolucji godności w 2014 roku. Mam także sporo znajomych, którzy walczyli w Donbasie. Sam nigdy nie widziałem siebie w wojsku, wydawało mi się, że nie nadaję się do tego. Ale o uciekaniu przed mobilizacją nie było mowy. Straciłbym do siebie szacunek - odpowiada.

W kwestii wstrzymanych prac ukraińskich konsulatów za granicą Andrij twierdzi, że można dyskutować na temat tego, w jaki sposób zostało to zrobione. Jednak w wojsku znaczna większość żołnierzy ucieszyła się z tych wieści. - Panuje tu wielkie poczucie niesprawiedliwości związane z problemami z mobilizacją. Powodują one brak rotacji dla walczących oddziałów, gorszą jakość rekrutowanych. Przez braki kadrowe nie można na przykład zwolnić ze służby żołnierzy z poważnymi problemami zdrowotnymi - mówi mi wojskowy.

- Byłoby dobrze, gdyby Ukraińcy, którzy uciekli przed pełnoskalową inwazją z 2022 roku, zostali pozbawieni ukraińskiego obywatelstwa. To zapewne nie jest możliwe, ale powinni przynajmniej zostać pozbawieni możliwości głosowania i otrzymywania socjali. Takie osoby pokazały, że Ukraina i jej przetrwanie ich nie obchodzi. Że tragedie i masakry w Buczy i Mariupolu nie są ich problemem, nie dotyczą ich. Zdecydowali, czym dla nich jest niebieski paszport i jakimi są ludźmi. Takie osoby nie chcą mieć żadnych obowiązków przed krajem, ale za granicą korzystają z socjalu dla ukraińskich uchodźców i otrzymują pomoc. Nie mam do nich żadnego szacunku - wyznaje Andrij.

I dodaje: - Drugiego dnia wojny poznałem dwóch skrajnie różnych Ukraińców - jeden szukał sposobu, aby dać komuś łapówkę i uciec do Rumunii, a drugi powrócił z Polski, żeby tu walczyć. Jest dużo sposobów na ucieczkę i nie ma za to żadnej kary. 

Ukraiński żołnierz: Możesz wybrać, gdzie chcesz pracować, ale do tego trzeba mieć jaja

- Widziałem trochę nagrań z naszych konsulatów w Polsce gdzie kobiety i mężczyźni wykłócają się o nowe paszporty i wykrzykują okropne rzeczy, ale też po prostu bzdury. Wygląda to żałośnie - mówi. Andrij wskazuje, że wielu Ukraińców uciekło i chce "przyjechać na gotowe".

- Ale oni sobie nawet nie zdają sprawy, że możemy przegrać. Mam wrażenie, że ludzie się przyzwyczaili do wojny i czekają, aż zwyciężymy. "Niech walczy, k***a, ktoś inny, ale nie ja". Rozumiem to, ale tak nie działa rzeczywistość. Brakuje nam ludzi - podkreśla. Jak zaznacza, pójście do wojska nie oznacza "bycia mięsem armatnim". - Możesz też wybrać, gdzie chcesz pracować. Ale do tego trzeba mieć jaja i podjąć męską decyzję. Nam potrzeba ludzi nawet do papierkowej roboty! Jest w wojsku z tym duży problem - dodaje Andrij.

Spytałam także, jak duże są braki kadrowe. - W naszym oddziale od grudnia nie wcielono żadnych nowych rekrutów. A ludzie są ranni, u kogoś urodziło się trzecie dziecko, dzięki czemu zwalniają cię ze służby, działo się wiele rzeczy po drodze... Ludzie odchodzą, ale nie dostajemy żadnych nowych żołnierzy - mówi i powtarza po raz kolejny: brakuje nam ludzi.

"Rozumiem, że się boicie. Nie jest łatwo, ale jesteście tutaj potrzebni"

Żołnierz podkreśla, że ukraińska konstytucja wyraźnie wskazuje, że obywatele mają nie tylko prawa, ale też i obowiązki. - Bycie Ukraińcem to nie tylko ubieranie wyszywanki (część stroju narodowego - red.) i śpiewanie hymnu. Ktoś musi walczyć, aby nasz kraj przetrwał - dodaje. 

Na koniec rozmowy zapytałam Andrija, czy jest coś, co chciałby przekazać Ukraińcom w wieku poborowym, którzy przebywają za granicą. - Też miałem inne plany w życiu. Rozumiem, że się boicie. Nie jest łatwo, ale jesteście tutaj potrzebni. Im więcej przyjdzie was do wojska, tym szybsze będzie zwycięstwo. Ono nie jest gwarantowane. Bez was Ukraina umrze.

Czy Kijów powinien nałożyć sankcję na Ukraińców w wieku poborowym uciekających przed wojskiem?
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.