Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Decyzja Polskiej Spółki Gazownictwa w sprawie (nie)przyłączania nowych domów pułapką dla budujących! Gazownikom wyczerpały się fundusze

Aleksandra Chomicka
Aleksandra Chomicka
Materialy prasowe
12 stycznia Polska Spółka Gazownictwa ogłosiła, że z uwagi na brak środków na przyłączanie nowych klientów do krajowej sieci gazowej w latach 2022-2023 nie będzie podpisywać nowych umów. Żadna inwestycja, która ruszy w tym roku, nie będzie mogła zostać podłączona do sieci! Są informacje, że dotyczy to również przypadków, gdy inwestorzy dysponują już warunkami wydanymi przez spółkę. Budujący domy znaleźli się nagle w pułapce: kończą domy, ale czy będą mogli w nich zamieszkać przez najbliższe dwa lata?

Polska Spółka Gazownictwa przeznaczyła na przyłączenie do sieci nowych odbiorców w latach 2022-2023 niemal 2 mld zł, jednak środki te zostały... już wyczerpane, chociaż 2022 rok dopiero się zaczął!

- Niestety do PZFD trafiają już informacje, że odmowa podłączenia do sieci dotyczy to również sytuacji, w której inwestor dysponuje już warunkami przyłączenia wydanymi przez spółkę - komentuje Sebastian Juszczak, ekspert PZFD. W pułapce znaleźli się jednak nie tylko deweloperzy, dla których oznacza to opóźnienie w realizacji umów, ale przede wszystkim inwestorzy indywidualni!

Zgodnie z danymi GUS z 221 tys. mieszkań oddanych do użytkowania aż 74 tys. to inwestycje realizowane przez inwestorów indywidualnych, budujących domy jednorodzinne. Udział spółek deweloperskich w sektorze w domów jednorodzinnych z roku na rok rośnie i to również może być problem dla tego typu inwestorów. Zgodnie z wyliczeniami Polskiego Związku Firm Deweloperskich, od stycznia do czerwca 2021 r. w Polsce powstało 52,5 tys. domów jednorodzinnych. Deweloperzy wybudowali 10,5 tys. z nich, co daje 20 proc. udział w tym sektorze.

- Problem dotknie przede wszystkim Kowalskich, którzy na własną rękę decydują się na realizację budowy domu. Patrząc na dotychczasową politykę rządzących - m. in. uchwalenie ustawy o domkach do 70 m kw. - wierzę, że problem utrudnienia możliwości budowy własnego domu z uwagi na brak przyłączy gazowych zostanie sprawnie rozwiązany. Warto dodać, że niektóre urzędy niesłusznie weryfikują na etapie pozwolenia na budowę uzyskanie warunków przyłączenia sieci, a dodatkowo wymagają zawarcia przyłączy w projekcie budowlanym. W tym świetle odmowa wydawania przyłączy gazowych jeszcze bardziej wydłuży proces inwestycyjny, co rodzi dodatkowe koszty. Na marginesie - Ministerstwo Rozwoju w swojej interpretacji potwierdziło, że taka praktyka urzędów jest niesłuszna - dodaje Sebastian Juszczak.

Co teraz mają zrobić właściciele rozgrzebanych budów? Palić przez rok ogniska w salonach? Doprojektować ogrzewanie kominkowe? Kupić piece akumulacyjne? Każde z tych rozwiązań wymaga dodatkowych wydatków, a niektóre możliwości, np. dotyczące kominków – są ograniczone!

Niektóre samorządy w Polsce chciały już – wzorem Krakowa - wprowadzić całkowity zakaz używania kominków i palenia drewnem! Wydaje się to niedorzeczne, bo jeszcze kilkanaście lat temu zarówno drewno, jak i pelet, powstający ze zrębków, a także wierzba energetyczna były wręcz lansowane. Tyle, że to paliwa odnawialne, ale nie ekologiczne. Zakaz używania kominków Kraków wprowadził w ramach walki ze smogiem. Plany kolejnych samorządów spotkały się ze sporym oporem społecznym. Przeciwnicy tego rozwiązania argumentowali, że takich zakazów nie wprowadza się nigdzie na świecie. W wielu krajach zachodniej Europy wręcz promuje się ogrzewanie drewnem, edukując, jak palić, by ograniczyć szkodliwe emisje.

Fakt, u nas pali się, czym się da, a więc np. resztkami z fabryk mebli, drewnem z drzew liściastych, podkładami kolejowymi (impregnowanymi!). No drewno przecież!A pali się nim nie tylko w kominkach otwartych, od święta i dla nastroju, ale również w przemysłowo produkowanych piecach, wkładach kominkowych i tzw. kozach. Fakt, już kilka lat temu wprowadzono przepisy, dotyczące warunków technicznych dla takich urządzeń. Jednak i tak wielu Polaków po prostu stawia otwarte kominki, np. murowane z cegły szamotowej. I takie rozwiązanie urządzało by – na czas oczekiwania na podłączenie do gazu – złapanych w pułapkę PSG właścicieli domów jednorodzinnych w budowie, chociaż to i tak dodatkowe koszty. Gorzej z mieszkaniami, chociaż np. w Bułgarii ratują się w budownictwie właśnie wymienionymi kozami, odprowadzając dym rurą przez okno...

Jednak problem dotyczy nie tylko budujących nowe domy i mieszkania, ale również tych, którzy zdecydowali się zainwestować - gorąco do tego namawiani, a nawet dotowani – w wymianę węglowych „kopciuchów”. Jak wskazuje Polski Alarm Smogowy odmowa przyłączania nowych instalacji gazowych spowoduje zahamowanie programu „Czyste Powietrze” - około połowa osób, która skorzystała z tego programu wymieniała stary kocioł węglowy na gazowy. Co z tymi, którzy są w trakcie realizacji takich inwestycji?

PSG deklaruje, że „pracuje nad rozwiązaniami”

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki