Podkarpacie. Proboszcz na kwarantannie odprawiał mszę. Uciekł, gdy zobaczył policję

Proboszcz kościoła w Borkach Nizińskich (pow. mielecki) na Podkarpaciu objęty kwarantanną z powodu ogniska COVID-19 w szkole, w której uczy, odprawiał mszę. Na widok policjantów uciekł, a zakrystian udawał, że go nie zna. To nie pierwszy incydent, w którym duchowni ignorują restrykcje sanitarne i sytuację epidemiologiczną.
Zobacz wideo Uderzył ratowniczkę medyczną, którą udzielała pomocy jego koledze. W trybie przyspieszonym trafił przed sąd

We wtorek 19 stycznia policjanci chcieli rutynowo skontrolować proboszcza parafii Wniebowzięcia NMP w Borkach Nizińskich (woj. podkarpackie), który powinien przebywać na kwarantannie. Okazało się jednak, że duchownego nie ma pod zgłoszonym do sanepidu adresem plebanii. Funkcjonariusze postanowili więc zajrzeć do kościoła, gdzie trwała msza. Ku ich zaskoczeniu mszę odprawiał poszukiwany przez nich ksiądz. Gdy skończył liturgię, "uciekł tylnym wyjściem" - informuje "Gazeta Wyborcza". Natomiast kościelny twierdził w rozmowie z policjantami, że nie zna księdza, który prowadził mszę, że to jakiś obcy z innej parafii. 

Warto przypomnieć, że w tym dniu, gdy ksiądz na kwarantannie prowadził mszę i udzielał komunii, z powodu zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 zmarło w Polsce 375 osób. Księdzu, który naraził inne osoby na zarażenie, grozi rok pozbawienia wolności, mandat do 500 zł oraz kara administracyjna w wysokości do 30 tys. zł.

Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Kostrzyn. Zakonnica zniechęcała do szczepienia dzieci

Choć pandemia szaleje i codziennie umiera na COVID-19 kilkaset osób, niektóre osoby duchowne ignorują zagrożenie, zalecenia lekarzy, restrykcje sanitarne lub samą pandemię. Kilka dni temu zakonnica podczas mszy dla dzieci w kościele w Kostrzynie (woj. lubuskie) rozdawała ulotkę z apelem dra Roberta Malone, "guru antyszczepionkowców", któremu za szerzenie dezinformacji zablokowano konto w mediach społecznościowych. - Zakonnica powinna zajmować się nauczaniem o Bogu, a nie rozpowszechniać takie informacje - komentował wówczas jeden z rodziców.

Po nagłośnieniu incydentu z Kostrzyna zachowanie zakonnicy skomentowała zielonogórsko-gorzowska kuria. Nawiązała do opinii Zespołu Ekspertów ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski z 23 grudnia 2020 roku, która mówi, że rodzice powinni się kierować nade wszystko zdrowiem dzieci, a istotną pomoc w tym rozpoznaniu stanowią kompetentni lekarze. - Podejmowane przez zakonnicę działania antyszczepionkowe są jej prywatną inicjatywą. Nie uzgadniała ich z proboszczem parafii - przekazał wówczas ks. Andrzej Sapieha, rzecznik kurii.

Z propagowania antyszczepionkowych i antypandemicznych opinii słynie również ks. Roman Kneblewski, emerytowany proboszcz z Bydgoszczy, zwany kapelanem narodowców. Bydgoska kuria zapowiedziała w grudniu, że podejmie w zw. z tym wobec księdza "dyscyplinarne kroki", ale - jak doniósł w mediach społecznościowych sam ks. Kneblewski - skończyło się na "ciepłej, ojcowskiej rozmowie".

W sprawie księdza, który odprawiał w Borkach Nizińskich mszę, będąc na kwarantannie, kuria przemyska na razie nie zareagowała.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.