Kolejne trzy banki ujawniają koszt pieniądza

Do grona banków podających rzeczywisty koszt, po jakim pozyskują pieniądz, dołączyły kolejne trzy. To niewielkie instytucje, ale wartość przyjmowanych przez nie każdego dnia depozytów wynosi średnio 20 mln zł. Dzięki tym transakcjom wiemy, ile naprawdę banki kosztuje pieniądz.

Koszt pieniądza obliczany na podstawie rzeczywistych transakcji podawanych przez 21 banków spółdzielczych ogłaszany jest w postaci Wskaźnika Kosztów Finansowania (WKF) przez Instytut Rynku Finansowego. WKF jest zgodny z europejskim prawem, czyli rozporządzeniem BMR, które powstało, żeby zapobiegać nadużyciom ze strony banków przy kwotowaniu przez nie stopy LIBOR na początku tego stulecia. Został uznany za tzw. wskaźnik referencyjny i zgodny z BMR jako pierwszy w Polsce.

Zgodę na pełnienie przez IRF funkcji administratora wskaźników referencyjnych i opracowywanie wskaźnika WKF Komisja Nadzoru Finansowego udzieliła 3 listopada 2020 roku.

Reklama

Unijne rozporządzenie mówi, że jeśli jakakolwiek profesjonalna instytucja finansowa zawiera umowę z klientem nie będącym profesjonalistą musi w tej umowie używać takich wskaźników, które są zgodne z bardzo wymagającymi przepisami. Jednym z najważniejszych jest to, że wskaźnik referencyjny powinien być zbudowany na podstawie rzeczywistych transakcji.

- Dla Instytutu Rynku Finansowego, jako administratora wskaźnika referencyjnego stopy procentowej, jest powodem dużej satysfakcji fakt, że grupa banków-panelistów WKF się zwiększa - powiedział Tomasz Mironczuk, prezes IRF.

Do tego grona od 18 czerwca przystępują Śląski Bank Spółdzielczy Silesia w Katowicach, Spółdzielczy Bank Powiatowy w Piaskach oraz Bank Spółdzielczy w Niechobrzu.

Pieniądza jest teraz dużo i jest wyjątkowo tani. Wskaźnik miesięczny WKF wynosił 15 czerwca 0,03 proc., trzymiesięczny - 0,07 proc. a roczny - 0,16 proc. w porównaniu z odpowiednio 0,16; 0,36 i 0,61 proc. przed rokiem. WKF jest znacząco niższy niż stopa WIBOR, czyli wskaźnik ustalany na podstawie informacji pochodzących od największych banków komercyjnych, które deklarują za jaką cenę przyjmą depozyt od innego banku.

Kłopot z WIBOR, stopą używaną do określenia ceny zdecydowanej większości kredytów w Polsce polega jednak na tym, ze jest wskaźnikiem czysto teoretycznym. Dzieje się tak dlatego, że za deklaracjami banków nie idą rzeczywiste transakcje. WKF powstaje w ten sposób, że banki codziennie przekazują dane o faktycznie przyjmowanych przez nie depozytach na określone terminy i wyliczany jest na podstawie tych danych.      

- Warto podkreślić, że w ostatnich dwunastu miesiącach nie nastąpił spadek tego wolumenu. Jest to godne zauważenia, gdyż w przypadku innych wskaźników nastąpił niemal całkowity zanik zasobu transakcyjnego stanowiącego podstawę do wyznaczania wskaźników - podkreśla profesor SGH Piotr Mielus, szef Zespołu Operacji IRF.

Wiadomo już, że zgodnie z decyzją brytyjskich regulatorów, stopa LIBOR zniknie pod koniec tego roku (dla dolara będzie ogłaszana nieco dłużej). Polskie banki będą miały ogromne kłopoty z tym, żeby zastąpić LIBOR na franka szwajcarskiego w podpisywanych z "frankowiczami" umowach. Niektórzy bankowcy twierdzą, że ten sam kłopot za kilka lat będą miały, żeby w umowach zastąpić stopę WIBOR.

Jacek Ramotowski

W 2022 trzeba będzie ocenić, czy jest sens utrzymywać stawkę WIBID


W trakcie przeglądu wskaźników WIBOR/WIBID w 2022 r. trzeba będzie ocenić, czy jest sens utrzymywania stawki WIBID - wynika z wyjaśnień Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, które przytacza Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na interpelację poselską.

"UKNF wskazuje, że pomimo ograniczonej płynności na rynku międzybankowym, wskaźnik referencyjny WIBOR w prawidłowy sposób odzwierciedla sytuację rynkową, w tym zmniejszone poziomy transakcyjności obserwowane w ostatnich latach. W przypadku wskaźnika referencyjnego WIBID, w trakcie dokonywania co 2-letniego przeglądu (...) niezbędne będzie dokonanie oceny, czy w przypadku rynku o ograniczonej płynności będzie istnieć sens ekonomiczny dla kontynuacji opracowywania dwóch różnych wskaźników referencyjnych stopy procentowej" - napisano.

Na mocy unijnych regulacji KNF zobowiązany jest dokonywać przeglądu oceny kluczowości danego wskaźnika referencyjnego co najmniej co dwa lata. Taki przegląd dla stawek WIBOR/WIBID przypada na 2022 r.

W kwietniu Michał Kruszka, dyrektor Departamentu Analiz i Strategii UKNF powiedział, że nie widać rynkowych przesłanek do tego, by nadal używać stawki WIBID.

Również w kwietniu Aleksandra Bluj, wiceprezes GPW Benchmark, administratora stawek WIBOR/WIBID poinformowała, że Benchmark rozważa dwa scenariusze zmian w metodzie wyliczania stawek WIBOR/WIBID w perspektywie 2 lat - jeden zakłada rezygnację ze stawki WIBID, a drugi utrzymanie dwustronności stawek.

(PAP)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bank | bankowość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »