Im wyższe jest minimalne wynagrodzenie, tym mniejszą część pensji może zająć komornik. Dlatego wierzyciele, banki i komornicy apelują o oderwanie kwoty wolnej od zajęcia od płacy minimalnej. Popiera ich resort sprawiedliwości.

W ubiegłym tygodniu rząd przyjął propozycję w sprawie minimalnej płacy w 2022 r. na poziomie 3 tys. zł brutto. Choć sukcesywnie rosnące wynagrodzenie z reguły jest powodem do radości, to w przypadku wierzycieli niekoniecznie tak jest. Wszystko dlatego, że wraz ze wzrostem minimalnej pensji rokrocznie zwiększa się też kwota wolna od egzekucji z wynagrodzenia za pracę.
Zgodnie z art. 871 kodeksu pracy kwotę wolną od potrąceń (z wyjątkiem egzekucji alimentów) stanowi kwota minimalnego wynagrodzenia po odliczeniu składek na ubezpieczenia społeczne, zaliczki na podatek dochodowy i wpłat do pracowniczego planu kapitałowego. W tym roku jest to ok. 2062 zł.

Więcej, czyli mniej

Przepis ten w niezmiennej formie obowiązuje od 2004 r., kiedy płaca minimalna wynosiła 824 zł, a jej siła nabywcza odpowiadała obecnym ok. 1200 zł. Przeciętne wynagrodzenie według GUS wynosiło wówczas 2289 zł brutto, dziś jest to 5167 zł brutto.
Co więcej, zgodnie z rozwiązaniami wprowadzonymi za pomocą tarczy antykryzysowej 3.0. (Dz.U. z 2020 r. poz. 875), gdy w związku z pandemią dłużnikowi obniżono wynagrodzenie, kwota wolna rośnie o 25 proc. na każdego nieosiągającego dochodu członka rodziny. To wszystko sprawia, że tylko w ciągu ostatniego roku nastąpił drastyczny spadek wyegzekwowanych kwot z wynagrodzenia za pracę. Komornicy odzyskali 1 mld 976 mln zł, czyli o prawie miliard mniej niż w 2019 r. (2,8 mld zł). To najgorszy wynik od ponad dekady (w 2011 r. egzekucja z wynagrodzenia za pracę przyniosła 2 mld 14 mln zł).
Tymczasem, jak wynika z danych Krajowej Rady Komorniczej (KRK), egzekucja z wynagrodzenia za pracę stanowi zwykle 1/3 wszystkich odzyskiwanych pieniędzy (w 2020 r. udział ten spadł z 31,1 do 21,4 proc.).
– Trudno powiedzieć, co miało większy wpływ na tak drastyczny spadek: pandemia, regulacje wprowadzone tarczą czy wzrost minimalnego wynagrodzenia. Z punktu widzenia skuteczności i sprawności egzekucji uzależnienie kwoty wolnej od potrąceń od stale rosnącego minimalnego wynagrodzenia jest jednak absolutnie niezasadne i doprowadzi do nadmiernej ochrony dłużnika kosztem interesów wierzycieli – mówi Rafał Fronczek, honorowy prezes KRK.

Zmiany są konieczne

Podczas niedawnej konferencji naukowej „Prawa wierzyciela a ochrona dłużnika w egzekucji sądowej” na Uniwersytecie Jagiellońskim postulat zmniejszenia kwoty wolnej lub zastąpienia jej stałą kwotą wyrażoną liczbowo był jednym z najczęściej przewijających się wniosków de lege ferenda. Na potrzebę takiego rozwiązania wskazywali nie tylko komornicy, ale przede wszystkim wierzyciele.
– Korelowanie kwoty wolnej z minimalnym wynagrodzeniem, które systematycznie rośnie, nie ma merytorycznego uzasadnienia – mówił Marcin Czugan, prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych, a dr. Maciej Białek ze Związku Banków Polskich przekonywał, że kwota wolna powinna wynosić 50 proc. minimalnej pensji.
Postulatem zmniejszenia kwoty wolnej zajmuje się sejmowa komisja do spraw petycji, do której trafił gotowy projekt zmian legislacyjnych w tej sprawie. Przewiduje on jej zmniejszenie do poziomu 85 proc. Pod koniec ubiegłego roku komisja skierowała w tej sprawie dezyderat do Ministerstwa Sprawiedliwości, które zareagowało pozytywnie.

Uprzywilejowani dłużnicy

– W obecnych warunkach społecznych kwota wynagrodzenia za pracę wolna od egzekucji całkowicie oderwała się od swojego pierwotnego celu, który polegał na zagwarantowaniu dłużnikowi i członkom jego rodziny niezbędnych środków utrzymania – zwracał uwagę Artur Grajewski z departamentu prawa europejskiego w MS.
Tłumaczył, że było to szczególnie ważne, gdy ta kwota była niska. Dziś sukcesywny wzrost minimalnego wynagrodzenia – jakkolwiek oczywiście pożądany z perspektywy społecznej – powoduje, że uzyskiwana w ten sposób kwota zbliża się do mediany wynagrodzenia, a zatem do zarobków osiąganych przez znaczną część społeczeństwa, oddalając się w ten sposób od minimum egzystencji.
– W konsekwencji dłużnicy pobierający wynagrodzenie w wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w całości chronieni są przed egzekucją, co stawia ich w sytuacji uprzywilejowanej wobec znacznej części społeczeństwa, która musi z analogicznego wynagrodzenia ponosić bieżące wydatki również na obsługę zaciągniętych zobowiązań – wyjaśniał Artur Grajewski.
Jak zauważa resort sprawiedliwości, kwota wolna od potrąceń nie ma odniesienia do rzeczywistej sytuacji życiowej dłużnika, np. nie różnicuje sytuacji osoby, która z minimalnego dochodu musi utrzymać kilkuosobową rodzinę, i tej, która uzyskując minimalny dochód, pozostaje np. na utrzymaniu rodziców.

Poszkodowani emeryci

Ale to nie wszystko. Przedstawiciele ministerstwa argumentują również, że płace rosną o wiele szybciej niż emerytury i renty. A to z kolei powoduje, że dysproporcja między kwotą emerytury lub renty wolną od zajęcia a kwotą wynagrodzenia za pracę wolną od zajęcia będzie w dalszym ciągu się powiększać.
– Tymczasem osoba w wieku produkcyjnym, w pełni sił, ma zdecydowanie większe możliwości uzyskania dodatkowego zarobku niż emeryt lub rencista. Budzi to oczywiste zastrzeżenia z perspektywy zasad równości i sprawiedliwości społecznej – podkreśla resort.

Traci budżet

Z ograniczeń egzekucyjnych doskonale zdają sobie sprawę banki. Dlatego powiązanie kwoty wolnej od zajęcia z minimalnym wynagrodzeniem za pracę obniża zdolność kredytową gospodarstw domowych i w konsekwencji może skutkować odpływem klientów banków w szarą strefę do różnego rodzaju firm pożyczkowych i osób zajmujących się lichwą.
Resort zdaje też sobie sprawę, że istniejący mechanizm wręcz zachęca do obchodzenia prawa polegającego na określeniu wynagrodzenia na poziomie minimalnym i wypłaty reszty „pod stołem”. A to powoduje uszczuplenie wpływów do budżetu.
Według naszych informacji z tego m.in. względu zmiany popierają również przedstawiciele Ministerstwa Finansów. Jednak kluczowe zdanie w tej kwestii ma resort rozwoju, pracy i technologii. Zapytany przez DGP w ubiegłym tygodniu o stanowisko w tej sprawie, do tej pory nie udzielił odpowiedzi.
Jak rosła płaca minimalna i kwota wolna od zajęcia