Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandale na kąpielisku Bugla. Co się dzieje, kiedy do zabawy miesza się polityka i korupcja

Grażyna Kuźnik
85 lat temu zarząd kąpieliska Bugla w Katowicach wydał niesłychany zakaz
85 lat temu zarząd kąpieliska Bugla w Katowicach wydał niesłychany zakaz Muzeum Historii Katowic
85 lat temu zarząd kąpieliska Bugla w Katowicach wydał niesłychany zakaz. Ogłosił, że osoby o „nieestetycznym wyglądzie”, czyli „o bujnym owłosieniu, z nadmierną tuszą, z ułomnościami fizycznymi” nie mogą wejść na reprezentacyjny basen. Opornych po prostu wyrzucano za bramę.

Skandale na kąpielisku Bugla. Co się dzieje, kiedy do zabawy miesza się polityka i korupcja

85 lat temu zarząd kąpieliska Bugla w Katowicach wydał niesłychany zakaz. Ogłosił, że osoby o „nieestetycznym wyglądzie”, czyli „o bujnym owłosieniu, z nadmierną tuszą, z ułomnościami fizycznymi” nie mogą wejść na reprezentacyjny basen. Opornych po prostu wyrzucano za bramę.

W latach międzywojennych Bugla była jednym z największych w Europie zespołem do uprawiania sportów pływackich; cały region chwalił się tym pięknym obiektem. Zapraszano tutaj fotografów z kraju i zagranicy, ale niestety, władza chciała rzeczywistość jeszcze upiększyć. A tymczasem na kąpielisko pchały się tłumy zwykłych ludzi w różnej kondycji, psując propagandowe zdjęcia. Kazano więc tzw. służbie kąpielowej wybierać na główny basen tylko zgrabnych, zdrowych i zadbanych. Ci nieco mniej atrakcyjni trafiali najwyżej na basen nr 2 i plażę na uboczu, po stronie zachodniej. Innych wypraszano bez pardonu.

Już wcześniej zarząd Bugli, czyli Miejski Ośrodek Wychowania Fizycznego, wpadał na dyskusyjne pomysły. W 1930 roku zaproponował, żeby kobiety i mężczyźni kąpali się w innych godzinach. Projekt nie wypalił, bo rodziny czy grupy znajomych chciały razem spędzać czas na kąpielisku. Czarną kartą w historii Bugli był zakaz wstępu dla Żydów, wydany przed samym wybuchem wojny. W mieście dochodziło wtedy, pod wpływem światowego kryzysu, do antysemickich ekscesów, wszczynano bijatyki. A zarząd Bugli za wszelką cenę chciał mieć spokój.

95 lat kąpania się na Bugli. Co prawda, najpierw w balii

Teren kąpieliska położony obecnie na granicy dwóch dzielnic Śródmieście i Załęże, zawsze kusił mieszkańców Katowic atmosferą relaksu. Grunty należały do restauratora Edwarda Bugli (nr telefonu 738), który zarabiał, na czym mógł. Trzeba przyznać, że właściciel, od którego wzięła się potem nazwa całego kompleksu, był zręcznym przedsiębiorcą. Karmił, poił, zapewniał rozrywkę gościom, prowadził między innymi wytwórnię lodu, którą zasilał potok Osiek. W czasie, gdy nie używano lodówek, był to opłacalny biznes.

23362757

Pod koniec lat 20. XX wieku Bugla sprzedał teren miastu. Powstało letnisko z różnymi atrakcjami; lokalem z orkiestrą i potańcówkami, strzelnicą, placem na pokazy sztucznych ogni i przystanią kajakarsko-wioślarską. Od 1927 roku mieszkańcy znowu mogli się tu bezpiecznie kąpać, otwarto wtedy pierwszy basen. Nie był jednak nowoczesny, chociaż miał olimpijski dystans, czyli długość 50 m. Była to właściwie wielka drewniana balia, nietrwała i oślizła. Dopiero w 1935 roku oddano do użytku cały obiekt, już z cementowymi basenami.

Jak podaje Muzeum Historii Katowic, imponujący kompleks składał się w sumie z 10 basenów pływackich z wieżami i trampolinami do skoków do wody. Ostatnia z takich wież, bardzo charakterystyczna, 10-metrowa, przetrwała do 2001 roku.

Na Bugli śmiało mogły odbywać się międzynarodowe i ogólnopolskie zawody pływackie, na przykład w 1936 roku rozegrano tutaj zawody pływaków i skoczków Polska - Stany Zjednoczone. A w 1937 roku odbył się na katowickim kąpielisku VIII Wszechpolski Zlot Sokolstwa Polskiego. Ale to nie znaczy, że projekt budowy Bugli miał samych zwolenników. Radna Zofia Koniarkowa, wnuczka przedostatniego sołtysa Katowic Kazimierza Skiby, sama nazywana królową Bogucic, działaczka społeczna i narodowa, była bardzo niezadowolona z wydatków na Buglę. Uważała taką budowę za przejaw pychy i schlebianie gustom zamożniejszych mieszkańców Katowic.

Sportowy szał w mieście, architekt ma wizję

W 1931 roku Zofia Koniarkowa na zebraniu Rady Miejskiej oświadczyła: ,,Wczoraj wieczorem odwiedziłam biednych mieszkańców na hałdzie koło kopalni Ferdynand. Serce się rwie od bólu, jak się widzi, w jak strasznych warunkach mieszkają ci ludzie, a jest to tym bardziej pożałowania godne, że mamy w Katowicach śliczny tor łyżwiarski i Buglowiznę, co nas kosztowało już przeszło milion złotych, jak również lwy mają swoją opiekę, a tam na hałdach mieszkają ludzie i wstyd pomyśleć, że to się dzieje w XX wieku.”

O czym mówiła radna? W tym czasie zbudowano również w Katowicach Torkat, pierwsze sztuczne lodowisko w Polsce. Ta inwestycja kosztowała co najmniej 1,5 mln zł, ale właściwie było inwestycją prywatną, finansowaną przez Spółdzielnię Sztuczny Tor Łyżwiarski, chociaż miasto miało w niej spory udział i wkład. Natomiast wymienione lwy to dwie lwice berberyjskie, które Katowice otrzymały niespodziewanie w 1928 roku od dyrektora cyrku w Dreźnie. Zamieszkały w niedużym zwierzyńcu przy ulicy Bankowej, były na utrzymaniu miasta.

Pomysł na Torkat, jak i na Buglę, miał wielce ceniący sport architekt miejski Lucjan Sikorski, rodem z Poznania, uczestnik powstania wielkopolskiego. To on projektował te dwa kompleksy, patronował także budowie toru wyścigów konnych w pobliżu ul. Kościuszki i lotniska na Muchowcu. Oskarżano go, że dba głównie o elity, ale Sikorski naciskał również na budowę szkół, osiedli komunalnych i socjalnych, żłobków, ochronek.

Naraził się jednak władzy, głównie przez brak jasności w gospodarowaniu finansami. W 1936 roku oskarżono go o korupcję. Wybuchł wielki skandal. Dotąd oficjalnie uważano go niemal za bohatera, ale fakty pogrążały architekta. Wynikało z nich, że, działając z rozmachem na rzecz miasta, umiał też zadbać o swoje dość podejrzane dochody. Nie skończyło się to dobrze, zainteresował się nim prokurator.

Przyciśnięty do muru Sikorski potwierdził na przykład, że wydał zezwolenie na budowę osiedla w obrębie miasta, chociaż grunt się do tego zupełnie nie nadawał, w zamian za prowizję od prywatnych inwestorów. Takie wpłaty od przedsiębiorców nazywał wynagrodzeniem za analizę ich wniosków, nie informował o nich jednak nikogo, również prezydenta Adama Kocura.

Lucjan Sikorski stracił stanowisko. Sąd Apelacyjny w Katowicach w 1938 roku potwierdził jego winę i skazał na krótkie pozbawienie wolności, architekt złożył odwołanie. Sąd Najwyższy przez wybuch wojny nie mógł już go rozpatrzyć. Architekt przeżył wojnę, zmarł w 1960 roku w Sopocie, bez rozgłosu i w zapomnieniu.

W tym czasie Bugla przeżywała kolejny rozkwit, latem pękała w szwach. Była ulubioną wakacyjną rozrywką mieszkańców Katowic, zwłaszcza młodzieży, ale służyła wszystkim chętnym. I chociaż w mieście były też inne kąpieliska pod gołym niebem, jak ,,Rybka” przy ul. Lompy, Sztauwajery w Dolinie Trzech Stawów, część stawu Małgorzatka przy ul. była Szopienickiej, to właśnie Bugla była najbardziej popularna. Nieświęty architekt Sikorski mógł być z niej naprawdę zadowolony.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera