Kraków. Zwolniona dyrektor szkoły podstawowej chce pozwać małopolską kurator oświaty. W tle strajk nauczycieli i egzamin ósmoklasisty

Z informacji otrzymanych od Małgorzaty Dobruckiej wynika, że wszystko rozpoczęło się w 2019 roku, podczas trwającego strajku nauczycieli.

Miesiąc przed rozpoczęciem egzaminów ósmoklasisty sygnalizowałam kuratorium, że w związku z trwającym strajkiem nauczycieli, nie będzie możliwe zebranie komisji egzaminacyjnej, która miałaby przeprowadzić zaplanowane egzaminy. W związku z brakiem informacji ze strony kuratorium postanowiłam przesłać do rodziców informacje o tym, że przeprowadzenie egzaminu poprzez brak komisji egzaminacyjnej jest zagrożone - tłumaczy była dyrektor.

Po przesłaniu rodzicom informacji na temat możliwego odwołania egzaminów, a na kilka dni przed rozpoczęciem egzaminu, Małgorzata Dobrucka została wezwana do wstawienia się w kuratorium w związku ze złożonym zawiadomieniem.

Na kilka dni przed egzaminem dostałam informację, aby zatrudnić nowych nauczycieli. Jednak nie chciałam zatrudniać przypadkowych osób, bo nie było żadnych procedur, w jaki sposób można je zatrudnić, w związku z czym wystąpiłam z prośbą o przysłanie mi listy osób przez kuratorium, które mogłyby zasiąść w komisji podczas planowanych egzaminów - wyjaśnia.

Kuratorium oświaty oddelegowało odpowiednie osoby do komisji, po kilku miesiącach Dobrucka za uchybienia związane z przeprowadzeniem egzaminów ósmoklasisty stanęła przed komisją dyscyplinarną. Wtedy też zwrócono uwagę na publiczne popieranie strajku nauczycieli przez dyrektor poprzez jej ubiór podczas trwających egzaminów, gdzie Dobrucka miała mieć przypięty pomarańczowy wykrzyknik symbolizujący nauczycielski sprzeciw.

Zarzuty, jakie usłyszała w kuratorium ówczesna dyrektor szkoły dotyczyły zarówno informacji o możliwym zagrożeniu egzaminu, jak i podjęcia oceny działań rządu oraz braku działań dotyczących odpowiedniej organizacji egzaminu. Dyrektor Dobrucka postanowiła odwołać się do ministra edukacji, po czym została oczyszczona ze wszystkich zarzutów.

W tym roku podczas przeprowadzonej przez kurator Barbarę Nowak oceny, dyrektor Małgorzacie Dobruckiej wystawiono negatywną opinię, co skutkowało odwołaniem z pełnionego stanowiska dyrektor Dobruckiej przez prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego.

W związku z tym dyrektor postanowiła odwołać się do sądu pracy poprzez złożenie pozwu. Dobrucka zapowiada także pozwanie małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak oraz domaganie się wypłaty 100 tys. zł za straty moralne i zdrowotne. Pozew jeszcze nie został złożony.

O komentarz postanowiliśmy poprosić samą małopolską kurator oświaty Barbarę Nowak. Jak się okazuje, o planowanym pozwie dowiedziała się z mediów, a sama do tej pory nie otrzymała na ten temat żadnych oficjalnych informacji, przez co w jej opinii działania dyrektor Dobruckiej są niewiarygodne. Kurator zwróciła uwagę także na kwestie związane z informacjami publikowanymi przez dyrektor Dobrucką, w których oskarża ją o doprowadzenie do zwolnienia.

Po wysłaniu do rodziców informacji przez Panią dyrektor Dobrucką na temat możliwego odwołania egzaminów z powodu braku komisji, zrozpaczeni rodzice prosili o pomoc. W Kuratorium zorganizowaliśmy komisję i przeprowadziliśmy egzaminy, aby uniknąć sytuacji, w której uczniowie z powodu strajku nie ukończą szkoły. W sytuacji, kiedy potrzebna była interwencja z zewnątrz dla dobra uczniów, mówienie przez dyrektor Dobrucką, że jest "za uczniami", w żaden sposób nie odzwierciedla rzeczywistości - tłumaczy Nowak. Należy także sprostować ewidentne kłamstwo, które świadczy o braku wiedzy bądź cynicznym kłamstwie pani Dobruckiej, że to kurator zwolnił ją z funkcji dyrektora. W naszym prawodawstwie tylko prezydent ma prawo odwołać dyrektora, nie może uczynić tego kurator oświaty - dodaje.

Nowak zwraca uwagę, że do kuratorium, niejednokrotnie wysyłane były także skargi na dyrektor Dobrucką, nie tylko ze strony rodziców, ale także osób zatrudnionych w szkole.

Pani Dobrucka ewidentnie działała na szkodę uczniów. Oskarżenie mnie o rzekomą chęć zemsty jest irracjonalne. Sprawuję nadzór nad prawie pięcioma tysiącami szkół, oceniam pracę wszystkich dyrektorów szkół i naprawdę nie mam ani czasu ani chęci na rozgrywki personalne. Jest natomiast sprawą oczywistą, że oceniając odnoszę się przede wszystkim do najważniejszego, czyli do tego, czy uczniowie mają zapewnione właściwe warunki nauki, wychowania i opieki. Gdy dyrektor działa na szkodę uczniów nie może liczyć na pozytywną ocenę - tłumaczy Nowak

Wsparcie dyrektor Dobruckiej zaoferowało biuro poselskie posła PO Aleksandra Miszalskiego. Na swoich mediach społecznościowych odwołał się do aktualnej sytuacji.

Każdy kto jest realnie pokrzywdzony przez kurator Barbarę Nowak, a wiemy, że takich przypadków jest dużo, może liczyć na naszą pomoc - czytamy.