Ukradł samochód, niedługo później omal nie zginął w płomieniach. Auto płonęło jak pochodnia

i

Autor: KRP VI - Białołęka, Praga-Północ, Targówek Ukradł samochód, niedługo później omal nie zginął w płomieniach

Ukradł samochód, niedługo później omal nie zginął w płomieniach. Auto płonęło jak pochodnia

2021-07-10 11:00

Ten mężczyzna może mówić o prawdziwym szczęściu w nieszczęściu. 41-latek najpierw ukradł samochód z ul. Szaserów, a później omal w nim nie zginął. Ścigany przez policję "przeleciał" skradzionym jeepem przez rondo. Gdy auto stanęło w ogniu, znalazł się w śmiertelnej pułapce. Życie zawdzięcza… policjantom, którym próbował uciec.

Takiego finału ucieczki przed policją 41-latek z pewnością się nie spodziewał. Kradzieży auta omal nie przepłacił własnym życiem. Był środek nocy. Około godz. 1:25 policjanci z wydziału wywiadowczo-patrolowego z Targówka i Białołęki dostali zgłoszenie o kradzieży jeepa cherokee z ul. Szaserów. Złodziej miał poruszać się nim ul. Modlińską.

ZOBACZ TEŻ: Zginął ojciec małego dziecka. Rusza najbardziej kontrowersyjny remont ul. Sokratesa

Mundurowi natychmiast wzięli się do pracy. Już po chwili zauważyli samochód, który kilkakrotnie przejechał na czerwonym świetle i natychmiast ruszyli za nim pościg. Nie przypuszczali, że akcja może zakończyć się walką o ludzkie życie.

- Pomimo użycia sygnałów świetlnych i dźwiękowych kierujący nie zatrzymał się do kontroli, kontynuując jazdę w kierunku gminy Nieporęt. W pewnym momencie mężczyzna "przeleciał" jeepem przez rondo i zakończył jazdę na jednej z posesji, gdzie na skutek silnego uderzenia samochód zaczął płonąć - przekazała mł. asp. Irmina Sulich.

Funkcjonariusze wiedzieli, że muszą działać szybko. Złodziej jeepa znalazł się w śmiertelnej pułapce. Ogień był bezlitosny. Mundurowi, narażając swoje życie i zdrowie, wyciągnęli 41-latka z płonącego auta, ratując mu życie.

Na miejsce natychmiast została wezwana straż pożarna i karetka pogotowia. Ze skradzionego auta niewiele zostało. Ogień doszczętnie go strawił. 41-latek został zabrany do szpitala w asyście policji.

- W trakcie badania okazało się, że 41-latek miał w organizmie zakazane substancje, ponadto miał cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami - poinformowała mł. asp. Sulich.

Zatrzymany mężczyzna nadal przebywa w szpitalu. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.

Sonda
Czy Warszawa jest bezpiecznym miastem?
Rutkowski Story: Rutkowski odzyskał zegarek w cenie mieszkania

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki