Inflacja w Polsce nie odpuszcza nie tylko w sklepach, ale i w zakładach produkcyjnych. W czerwcu dobiła do 7 proc. i była najwyższa od blisko dekady.
Wskaźnik cen produkcji sprzedanej w przemyśle (PPI) do niedawna nie cieszył się taką popularnością jak wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI). Powód jest prosty - bardziej interesuje nas zmiana cen u klienta docelowego (tzn. u nas, kupujących) aniżeli leżące głębiej w gospodarczych procesach ceny producentów. Obie miary inflacji obliczana przez Główny Urząd Statystyczny są jednak ze sobą związane – w końcu producenci nie będą wiecznie brać na siebie podwyżek cen pracy, surowców, półproduktów itp.
W ostatnich miesiącach polscy ekonomiści i komentatorzy wnikliwiej przyglądają się PPI, bo i jest się czemu przyglądać – jeszcze do niedawna w obszarze producentów obserwowaliśmy deflację, obecnie jest to wyraźna inflacja.
ReklamaW ubiegłym tygodniu informowaliśmy, że inflacja CPI w Polsce trzyma się mocno – czerwcowy wynik pokazał 4,4 proc. wobec 4,7 proc. w maju. Według innej miary inflacji konsumenckiej (HICP), stosowanej przez Eurostat, w czerwcu ceny w naszym kraju wzrosły o 4,1 proc. w ujęciu rocznym. W przypadku PPI mamy do czynienia z odczytem jeszcze wyższym.
Jak poinformował dziś GUS, w czerwcu 2021 r. dynamika cen produkcji sprzedanej w przemyśle wyniosła 7 proc. wobec 6,6 proc. w maju (po rewizji z 6,5 proc.). Ogłoszony dziś rezultat jest nieco wyższy od oczekiwań analityków (6,9 proc.) oraz najwyższy od stycznia 2012 r. (7,9 proc.).
Do wyraźnego wzrostu inflacji producenckiej wyraźnie przyczyniły się surowce i paliwa, jednak presję cenową GUS odnotował też w innych segmentach gospodarki.
- Ceny były wyższe niż przed rokiem we wszystkich sekcjach przemysłu. Najbardziej wzrosły ceny w sekcji górnictwo i wydobywanie - o 19,3%, w tym w górnictwie rud metali - o 47,6%, a w wydobywaniu węgla kamiennego i węgla brunatnego (lignitu) - o 0,5%. Ceny w sekcji przetwórstwo przemysłowe wzrosły o 6,9%, przy różnokierunkowych ruchach cen w poszczególnych działach. Najbardziej podniesiono ceny produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej (o 53,0%) – informuje GUS.
7% wzrost cen produkcji sprzedanej przemysłu w czerwcu. Ceny bazowe (po wyłączeniu efektów pierwszego rzędu zmian cen ropy naftowej) również szybko rosną. Najwyższe liczby od 2011-2012 roku. pic.twitter.com/Gj3AC5rxlw
— mBank Research (@mbank_research) July 20, 2021
- Wyższe niż przed rokiem były również ceny produkcji, m.in.: metali (o 25,3%), chemikaliów i wyrobów chemicznych (o 11,8%), wyrobów z drewna, korka, słomy i wikliny (o 9,1%), wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych (o 5,6%), wyrobów z metali (o 5,3%), papieru i wyrobów z papieru (o 5,2%), artykułów spożywczych (o 4,6%), komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych (o 3,2%), wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych (o 2,3%), mebli (o 1,9%), napojów, jak również pojazdów samochodowych, przyczep i naczep (po 1,8%), pozostałego sprzętu transportowego (o 1,5%), urządzeń elektrycznych (o 1,4%), skór i wyrobów skórzanych (o 0,8%), wyrobów farmaceutycznych (o 0,7%), wyrobów tekstylnych (o 0,6%) – czytamy dalej.
Widać za to dalsze przyspieszenie po stronie cen producentów (PPI), z 6,6 do 7,0% r/r. W tym kontekście wyhamowanie wzrostów cen dóbr konsumenckich przemysłowych w CPI jest tym bardziej zagadkowe i prawdopodobnie przypadkowe. Za wcześnie na dezinflację w przemyśle.
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) July 20, 2021
- Spadły natomiast ceny produkcji, m.in.: maszyn i urządzeń (o 0,6%), poligrafii i reprodukcji zapisanych nośników informacji (o 1,1%), wyrobów tytoniowych (o 1,9%). Największy spadek cen w porównaniu z czerwcem 2020 r. odnotowano w produkcji odzieży (o 2,5%). Ceny w sekcji dostawa wody; gospodarowanie ściekami i odpadami; rekultywacja podwyższono w skali roku o 3,8%, a w sekcji wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę - o 3,5% - dodają polscy statystycy.
Dzisiejszy raport kończy serię danych o inflacji w maju, w skład której poza wspomnianym odczytem CPI i HICP wchodziła także ubiegłotygodniowa publikacja raportu NBP o inflacji bazowej (3,5 proc.). Na kolejną porcję danych o inflacji poczekać będziemy musieli do 30 lipca, kiedy GUS przedstawi wstępny szacunek tempa wzrostu cen w lipcu.