Jedna para słuchawek na dwie osoby, podczas spotkań wyłączona wizja, bo zbyt słabe połączenie internetowe. Łatanie niedoborów kadrowych nadgodzinami. Pracownicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych są sfrustrowani, a nowych obowiązków przybywa.
„Pracodawco – ostatnie rekrutacje coraz częściej pokazują brak zainteresowania naszą instytucją, braki kadrowe na razie cieszą DZL w statystykach obniżania kosztów, ale gro doświadczonych i przepracowanych pracowników odejdzie na emerytury i renty, pozostanie wizja automatów i chmury, młody pracownik ma wybór na rynku pracy, a konkurencyjnie Urząd Skarbowy (KAS, KIS) daje 1000 zł więcej na start, oferując także stażowe i korzyści pozapłacowe”, piszą związkowcy z OPZZ do Gertrudy Uścińskiej, prezes ZUS.
Podwyżka o 1000 zł
Związki zawodowe wnoszą przede wszystkim o podniesienie wynagrodzeń. Zamrożenie płac w budżetówce przelało czarę goryczy, choć pracownicy zrzeszeni w organizacjach nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i nadal wnoszą o podwyżkę płac o co najmniej 12 proc.
W ostatnich dniach zawiązała się nowa grupa w ramach Związkowej Alternatywy, która działa w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Wystosowano 22 postulaty, jakie miałby spełnić pracodawca.
- Traktowanie pracownika i jego pracy z szacunkiem i godnością!
- Podwyższenie pensji o 1000 zł netto.
- Przywrócenie stażowego.
- Podniesienie nagród kwartalnych do minimum 1000 zł netto.
- Zniesienie niesprawiedliwej oceny, w której zwykły pracownik z założenia nie może dostać najwyższej oceny.
- Jasny system awansów i podwyżek.
- Jasny system nagród.
- Oszacowanie faktycznego obciążenia stanowisk pracy.
- Dla osób niepełnosprawnych przystosowanie stanowisk pracy. Pomimo krótszego dnia pracy, zakres obowiązków jest obecnie taki sam jak dla pełnych 8 godzin.
- Półroczny (płatny) urlop dla poratowania zdrowia dla pracowników SOK i COT.
- Trzymiesięczny urlop dla poratowania zdrowia dla pozostałych pracowników.
- Ujednolicenie procedur dla wszystkich jednostek.
- Utworzenie wydziału prawniczego, który będzie interpretował przepisy jednakowo dla wszystkich oddziałów oraz przekazywanie powstałych, jasnych interpretacji do wszystkich oddziałów i inspektoratów w jednakowym czasie.
- Likwidacja statystyk. Nie produkujemy. Jesteśmy zakładem usługowym.
- Likwidacja przymusowych nadgodzin.
- Zatrudnienie większej liczby pracowników.
- Poprawienie aplikacji i ograniczenie ich liczby.
- Współpraca z pracownikami niższych szczebli przy projektowaniu zmian aplikacji, procedur itd.
- Szybsze reakcje na potrzeby pracowników, szczególnie w kwestii wyposażenia stanowiska pracy.
- Szkolenia nowo zatrudnionych pracowników z uwzględnieniem dodatkowego wynagrodzenia dla osób szkolących.
- Merytoryczne szkolenia z trenerem posiadającym wiedzę.
- Przekazywanie do Centrali prawdziwych danych o wykonanej pracy przez pracownika, a nie zawyżonych.
Postulaty związku zawodowego zaczynają się od rzeczy prozaicznych, jak traktowanie pracownika z szacunkiem, zatrudnienie nowych członków załogi czy wsparcie merytoryczne w szkoleniach. W piśmie skierowanym przez OPZZ czytamy również o innych, bardziej przyziemnych problemach:
„Nie ma prostych narzędzi niezbędnych do pracy – dobrej jakości łączy internetowych – na szkoleniach wyłączone muszą być wizje, bo sieć nie jest wystarczająca, słuchawki do e-wizyt 1 para na dwie osoby, laptopy małe, niedostosowane do ciągłej pracy 8h”.
Związkowa Alternatywa podała również konkretny postulat płacowy – wzrost o 1000 zł netto wynagrodzeń. W 2018 roku biuro prasowe Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przesłało Redakcji Bankier.pl siatkę płac, która pokazywała, że najniższe wynagrodzenie nie przekraczało 3000 zł brutto. Najwięcej pracowników zatrudnionych było na stanowisku starszego inspektora – tutaj pensja wyniosła 4007 zł brutto.
- Skąd żądanie 1000 zł podwyżek netto? Posłowie, ministrowie, prezesi spółek skarbu państwa arbitralnie przyznają sobie o wiele wyższe podwyżki, choć ich pensje już dziś są bardzo wysokie. Naszym zdaniem 1000 zł to wzrost pensji, który pozwoli na realną, odczuwalną poprawę warunków życia tysięcy pracowników ZUS-u. Od wielu miesięcy jesteśmy ignorowani. Podwyżki z ostatnich lat po kilkadziesiąt złotych to wyraz pogardy zarządu ZUS i polskich władz wobec pracowników jednej z najważniejszych instytucji kraju - mówi w rozmowie z Bankier.pl Ilona Garczyńska, przewodnicząca Związkowej Alternatywy w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych.
Wynagrodzenia pracowników ZUS-u |
||
---|---|---|
Stanowisko |
Etaty |
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie |
Referent |
1221 |
2960 |
Starszy referent |
2754 |
3138 |
Inspektor |
6208 |
3625 |
Starszy inspektor |
9817 |
4007 |
Specjalista |
6773 |
4315 |
Starszy specjalista |
3637 |
4916 |
Aprobant |
1215 |
4753 |
Źródło: Bankier.pl na podstawie danych przedstawionych przez biuro prasowe ZUS-u. Dane pochodzą z sytemu SAP, 2018 r. |
O głos w sprawie wynagrodzeń i warunków pracy poprosiliśmy biuro prasowe Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Paweł Żebrowski w komentarzu dla Bankier.pl. wyjaśnia: – Zarząd ZUS nieustanie zabiega o poprawę sytuacji finansowej pracowników Zakładu. To właśnie dzięki staraniom Zarządu pracownicy ZUS w ciągu ostatnich czterech lat otrzymali znaczące podwyżki wynagrodzeń. Dzięki sprawnej i efektywnej realizacji zadań przez ZUS, zarząd Zakładu był w stanie uzasadnić starania i uzyskać zgodę rządu i parlamentu na wzrost funduszu wynagrodzeń. Od 2016 fundusz ten wzrósł o prawie 1 mld zł, co bezpośrednio przełożyło się na wzrost przeciętnego wynagrodzenia. Należy jednak pamiętać, że budżet ZUS jest ustalany przez parlament, a nie przez Zarząd Zakładu. Zarząd musi poruszać się w ramach tego budżetu, który otrzymuje. To zdecydowanie ogranicza pole działania.
Pandemia w ZUS
To, co pojawia się w postulatach wszystkich związków zawodowych, to przede wszystkim brak wsparcia merytorycznego i nieprzygotowanie pracowników do nowych procedur związanych ze zmianą przepisów. W piśmie OPZZ skierowanym do prezes ZUS wskazano, że w przypadku np. wdrożenia programu 300+ pracownicy otrzymali wytyczne na kilka dni przed wprowadzeniem ustawy w życie, a do tej pory wiele kwestii nie zostało wyjaśnionych.
Okres wakacyjny jest szczególnie ciężki dla zatrudnionych w ZUS-ie. Jak podają pracownicy, w lipcu najwięcej emerytów odwiedza oddziały, dodatkowo pojawiają się rodziny po bon turystyczny i 300+, klienci celem założenia profilu zaufanego, aby zarejestrować się na szczepienie, czy uruchomić Internetowe konto Pacjenta. Do bezpośredniej obsługi została, jak podaje OPZZ, garstka zatrudnionych, ponieważ część została skierowana do obsługiwania zleceń w ramach e-wizyt.
„Warunki pracy są również dramatyczne, w pokojach gorąco, a pracownicy w maseczkach, nikt nie pyta ile osób nadal ma powikłania pocovidowe, pracownicy odwołani z pracy zdalnej tłoczą się w pokojach, nikt już nie mierzy odległości zalecanych przez GIS. Pracodawca udaje, że nie ma problemów, pracownicy posłusznie wykonują zadania i leczą się na swój koszt z depresji, z zaburzeń neurologicznych”, czytamy w piśmie.
ZUS odpowiada na zarzuty, tłumacząc, że w odpowiedzi na skargi pracowników zlecono kontrole w oddziałach.
– Zakład Ubezpieczeń Społecznych respektuje prawa pracowników do bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Zapewniam, że staramy się robić wszystko, aby pracownicy ZUS mieli dobre warunki pracy. Dlatego w ostatnich miesiącach szeroko korzystano z indywidualnego i ruchomego czasu pracy, pracy rotacyjnej oraz pracy zdalnej. Rozumiemy, że komfort pracy w ostatnich dniach może być nieco gorszy. Spowodowane jest to czynnikiem obiektywnie niezależnym od pracodawcy – rekordowo wysokimi temperaturami i bardzo wysoką wilgotnością powietrza. Zdecydowaliśmy, aby przeprowadzić inspekcję we wszystkich placówkach ZUS. Jeśli będzie taka potrzebna wdrożone zostaną odpowiednie procedury, aby jeszcze poprawić warunki pracy naszych pracowników – wyjaśnia w rozmowie z Bankier.pl Paweł Żebrowski.
Pracownicy podnoszą również, że kiedy inne instytucje państwowe nie otworzyły jeszcze w pełni swoich placówek, tak w oddziałach Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nastąpiło już zdjęcie obostrzeń na front office.
– Rozumiemy, że ostatnie miesiące to trudny czas dla pracowników Zakładu. Doceniamy ich pracę i zaangażowanie. Jednak epidemia COVID-19 postawiła przed nami, jak i przed całym państwem, ogromne wyzwania. To sytuacja absolutnie bez precedensu w całej ponad 85-letniej historii Zakładu. Jednak nie możemy pozostawić bez pomocy naszych klientów, milionów osób. W ostatnich kilku latach zarząd ZUS postawił na elektronizację i automatyzację pewnych procesów. Chodzi m.in. o wprowadzenie elektronicznych zwolnień lekarskich oraz e-składki. Ten kierunek rozwoju jest kontynuowany w czasie pandemii. Tarcza antykryzysowa w zdecydowanej większości obsługiwana jest automatycznie. Podobnie jest z programem "Dobry start". Wnioskowanie o środki, a także ich wypłata odbywa się w pełni drogą elektroniczną. W tej sytuacji obciążenie pracowników ZUS dodatkowymi zadaniami jest stosunkowo niewielkie – uzupełnia Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy ZUS.
Protest ostatnią szansą?
– Jeśli ktoś przejmuje dodatkowe zadania bez rekompensaty, bez wsparcia merytorycznego, za minimalną pensję, to jaka to jest praca? Niezadowolenie jest ogromne. Urzędnicy są gotowi wyjść na ulice – mówi szefowa Związku Zawodowego Pracowników ZUS Beata Wójcik, cytowana przez Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych.
Związkowa Alternatywa, w której zawiązano ostatnio organizację zrzeszającą pracowników ZUS, mówi o oburzeniu na dysproporcję w pensjach między stanowiskami.
- Biorąc pod uwagę rosnący zakres obowiązków, pracownicy w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych otrzymują oburzająco niskie wynagrodzenia. Najniższe płace oscylują wokół płacy minimalnej, a wiele osób z kilkunastoletnim stażem zarabia w okolicach 2200-2300 na rękę. Na dodatek od wielu lat wynagrodzenia są zamrożone. Inflacja szybko rośnie, co oznacza, że realne płace pracowników ZUS realnie zmniejszają się. Jednocześnie oburza nas dysproporcja w pensjach i warunkach pracy między załogą i kadrą kierowniczą. Dyrektorzy są uprzywilejowaną elitą, która traktuje pracowników jak chłopów pańszczyźnianych - mówi Ilona Garczyńska w rozmowie z Bankier.pl.