Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

MON kupuje uzbrojenie za prawie 25 mld zł. "Dla polskiej zbrojeniówki to tragiczna wiadomość"

669
Podziel się:

Polska armia ma dostać nowoczesne śmigłowce za 1,65 mld zł i czołgi za ok. 23 mld zł. Na tych zakupach nie zyska jednak polski przemysł. - Rozumiem, że ten wydatek jest wykonywany dla bezpieczeństwa, ale bezpieczeństwo to też silny przemysł - mówi ekspert wojskowy Mariusz Cielma. - To koniec Bumaru - dodaje związkowiec z polskiego czołgowego zagłębia.

MON kupuje uzbrojenie za prawie 25 mld zł. "Dla polskiej zbrojeniówki to tragiczna wiadomość"
Pierwszy AW101 dla polskiej armii w locie. (MON)

Na Twitterze szefa MON Mariusza Błaszczaka można przeczytać, że Polacy, a szczególnie wojskowi, mają nie lada powód do radości. Wszystko w związku z długo oczekiwanymi śmigłowcami dla sił zbrojnych.

"AW101 dla Marynarki Wojennej coraz bliżej! Pierwszy z czterech zakupionych śmigłowców wykonał swój testowy lot na terenie fabryki w Yeovil" - napisał Błaszczak.

Pod wpisem pojawiły się komentarze krytykujące zarówno liczbę zamówionych maszyn (np. "Jeden na wschód, drugi na zachód, trzeci na północ, czwarty na południe"), jak i pytania: "dlaczego te śmigłowce nie są produkowane w Polsce?".

Wprawdzie MON zawarł z koncernem Leonardo - w Polsce to zakłady "PZL-Świdnik" - umowę offsetową o wartości niemal 400 mln zł, która poprzedza umowę główną, ale związkowcy spodziewali się większego udziału polskiego przemysłu przy kontrakcie wartym 1,65 mld zł.

Zobacz także: 20 mld zł na czołgi? "Kaczyński próbuje przykryć powrót Tuska"

- Bylibyśmy bardziej zadowoleni, gdyby te produkcje udało się przenieść do Polski, ale to nie jest możliwe przy 4 sztukach. Jako związkowcy nie mamy też żadnej wiedzy o kontrakcie. Próbowaliśmy się dowiedzieć, ale odpowiedzi zarządu były tak lakoniczne, że nie zasługują na cytowanie - mówi Zbigniew Kwiatkowski, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Sierpień'80 PZL Świdnik SA.

Miały być bardziej polskie?

Więcej światła na umowę rzuca Mariusz Cielma, ekspert wojskowy i naczelny branżowego magazynu "Nowa Technika Wojskowa".

- Te 400 mln zł to, jak często się zdarza przy takich kontraktach, może być koszt wiedzy dotyczącej serwisowania tych maszyn w zakładach lotniczych w Łodzi. Nie można na to patrzeć jak na gotówkę w portfelu - mówi Cielma.

Jak dodaje, PZL Świdnik należący do Leonardo jest elementem w łańcuchu dostaw koncernu, ale przy zakupie 4 maszyn nie ma mowy o rodzimej linii produkcyjnej.

- Resort nawet nie zadeklarował, że to początek, pierwszy etap zamówień i potem kupimy jeszcze 40 takich maszyn. Dlatego powstają one w innych zakładach koncernu - mówi Mariusz Cielma.

Tymczasem w kwietniu 2019 r., kiedy podpisywano umowę, minister mówił: "Bardzo cieszę się również, że przed Świdnikiem stoją perspektywy rozwoju, a zamówienia związane z modernizacją Wojska Polskiego są kierowane do zakładów produkujących w Polsce".

Czołgi z półki

O tę zapowiedź i ostateczną realizację kontraktu zapytaliśmy MON, ale do czasu opublikowania tego artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się również do zakładów "PZL-Świdnik", tu również czekamy na odpowiedź.

- Plan modernizacji armii z 2013 r. zakładał, że wojsko dostanie sprzęt, a przemysł zamówienia w offsecie. Mieliśmy budować polskie zdolności wytwórcze, ale tego nie można zrobić, jeśli się nie produkuje lub montuje w Polsce - mówi money.pl komandor rezerwy i ekspert wojskowy Maksymilian Dura.

W jego ocenie, kolejnym, nawet bardziej znaczącym kontraktem jest zakup 250 amerykańskich czołgów M1A2 Abrams za ok. 23 mld zł.

- To jest kupowanie jak z półki w sklepie. Bez żadnych korzyści dla naszej zbrojeniówki, a ta kompletnie leży. Trudno nawet opisać, co się dzieje. Dla mnie to osobista katastrofa - dodaje Dura.

Decyzja o zakupie spotkała się z ostrą reakcją związków z branży zbrojeniowej. W liście do prezydenta Dudy nie kryją zawodu i piszą o związanej z zakupami stagnacji w polskim przemyśle obronnym.

"Stracona szansa"

- Jeśli już kupujemy za tak olbrzymie pieniądze, to liczyliśmy na jakiekolwiek korzyści. Poradzilibyśmy sobie z zamówienie dla wojska, udziałem w produkcji, ale nikt nas o zdanie nie pytał - mówi szef związku w ZM Bumar Łabędy Zdzisław Goliszewski. 

Jak dodaje, dwa lata temu PGZ uruchomił prace badawcze nad produkcją polskiego czołgu. - To koniec Bumaru. Dla polskiej zbrojeniówki to tragiczna wiadomość. Zamiast budować własny potencjał, ponownie uzależniamy się od dostaw z zewnątrz, a historia pokazuje, że w potrzebie zostajemy sami - mówi Goliszewski.

O ewentualny offset przy tej umowie również pytaliśmy MON. I w tym przypadku czekamy na odpowiedź.

- To stracona szansa. Polski podatnik wyda na to ponad 20 mld zł, a nasz przemysł nic z tego nie dostanie. Tymczasem w Egipcie, który też kupił te czołgi, powstała linia montażowa tych maszyn. Ktoś powie, że to nic wielkiego, ale dzięki łączeniu części w całość uzyskujemy pewne kompetencje, które przydadzą się w serwisie i naprawach - przekonuje Mariusz Cielma.

Jego zdaniem polski przemysł mógł uczestniczyć w tym kontrakcie. Mamy producentów dobrych systemów łączności, okablowanie, karabiny maszynowe do pojazdów wojskowych produkują w Zakładach Mechanicznych z Tarnowa.

- To część grupy PGZ, a ich karabiny są montowane w Rosomakach i były przebadane do czołgów Leopard 2, proponowano je również do innych maszyn posiadanych przez naszą armię. Rozumiem, że ten wydatek jest wykonywany dla bezpieczeństwa, ale bezpieczeństwo to też silny przemysł - podsumowuje Mariusz Cielma.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(669)
sw1
2 lata temu
Agentura Moskwy nie śpi
Jaa
2 lata temu
Co się dzieje w tej Polsce szok robią co chcą ludzie mieszkają na wynajętym za 2,5tys a oni wydają pieniądze na coś co i tak w razie wojny zostanie zniszczone i jeszcze przegramy bo jesteśmy tacy mali tacy 🤏 my jako obywatela nic nie mamy do gadania robią co chcą wszędzie się wtrącamy i wysztko mamy drogie katastrofa rządzą staruchy w tym rzadziej tylko dla zarobków takie macie głosowanie na nich nic nie jest lepiej a drożej i sama chemia w jedzeniu nikt tego nie kontroluje .
Face to face
2 lata temu
Slogany polska zbrojeniówka... Przejadacie miliardy... Izrael Państwo o podobnym budżecie posiada uzbrojenie o którym nasza armia może pomażyć. Powstaje pytanie gdzie są te nasze podatki? Gdzie są te miliardy z 30 lat? Wciąż słyszymy jak tłuste twarze krzyczą więcej funduszy na polską zbrojeniówkę... W mojej ocenie zaorać, sprywatyzować wszystko poza HSW. Przykład WB pokazuje, że w naszym kraju można tworzyć coś konstruktywnego, eksportować myśl technologiczną. Może warto rozważyć ponowna robudowę HSW. Pewni Panowie muszą zrozumieć że ich rządania to dywersja prowadząca do upadku tego Państwa. Każde naciski stymulujące dotowanie nieudolnych zakładów powinny być piętnowane społecznie. Cała demagogią oraz populistyka powinna być piętnowana. Grozi nam powtórka z 39 roku, tylko tym skutki będą na kolejne setki lat, nie 45 .
pielgrzym
2 lata temu
POLSKA POTRZEBUJE SYSTEMY RAKIETOWE DALEKIEGO ZASIĘGU,ŚMIGŁOWCE,SAMOLOTY,DRONY,OKRĘTY PODWODNE I NAWODNE,CZOŁGI NO I ŁUKASZENKA JAK POZYSKA BROŃ JĄDROWĄ,POLSKA TEŻ MUSI POZYSKAĆ BROŃ JĄDROWĄ,PRZEDEWSZYSTKIM BAZE W REDZIKOWIE I INNE UZBROJENIE,I WIĘCEJ LICZEBNOŚCI WOJSK.POZYSKAĆ UZBROJENIE Z IZRAELA,TURCJI,KOREI POŁUDNIOWEJ I INNYCH SOJUSZNIKÓW.
Gogo
2 lata temu
Te pytania "dlaczego nie zamawia się w polskiej zbrojeniówce" są śmieszne - zamawiane są segmenty, których nasz przemysł nie wyprodukuje, mamy czekać na nowy, polski czołg 20 lat? Śmigłowce podobnie o szturmowych to nawet mowy nie było. Można część produkcji lokować u nas. Jaki mamy potencjał, produkuje się kilkanaście, góra kilkadziesiąt sztuk tego czy tamtego, śmigłowców 4 - 8 egzempl. rocznie. Stalowa Wola nie da rady, jest obłożona, Bumar nie potrafił wyprodukować dobrego podwozia do Kraba, trzeba było kupować w Korei. Jesteśmy skazani na kupowanie sprzętu używanego, na nowy czeka się latami. Ktoś nam będzie dawać "fory"?
...
Następna strona