Piątek, 19 kwietnia 2024r.

Wielka draka w małej wsi. Sołtys Karasia zwrócił uwagę policjantom. I szybko tego pożałował. A rowerzystę chcieli wsadzić do bagażnika

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Mazurska wieś Karaś nie oglądała jeszcze tak szokujących scen! Zaczęło się od tego, że podchmielony sołtys zwrócił uwagę policjantom drogówki, którzy zatrzymali do kontroli rowerzystę. Zasugerował im, by zajęli się poważniejszymi rzeczami, np. łapaniem złodziei. Zażądał też, by się wylegitymowali. Na to policjanci obezwładnili sołtysa i rzucili na ziemię. Ale to był dopiero początek draki...

– Nikt mi takiej krzywdy w życiu nie zrobił, jak policja. Nie stawiałem oporu – żali się sołtys Adam Pokojski. Policja jest innego zdania... Foto: Bogdan Hrywniak/Newspix.pl, Archiwum prywatne / BRAK

– Rowerzysta to mój znajomy. Miał długą brodę i był opalony. Wzięli go za obcokrajowca – wyjaśnia Adam Pokojski (29 l.), sołtys Karasia. – Mnie potraktowali jak tego George'a Floyda z Ameryki. Zaczęli mi wykręcać ręce, jeden z policjantów złapał mnie za szyję i tak dusił, że padłem na ziemię. Wtedy na mnie usiadł i dalej podduszał. Dostałem gazem w twarz. Rowerzystę próbowali wsadzić do bagażnika, ale odpuścili, bo się zorientowali, że są nagrywani.

Posiłki w drodze...

Policjanci wezwali posiłki i po chwili przyjechały jeszcze dwa patrole z Iławy.

– W pewnym momencie siedziało na mnie czterech policjantów. Jeden butem dociskał mnie do ziemi – opowiada sołtys. – Błagałem, żeby mnie puścili. Bałem się o własne życie. Myślałem, że mnie uduszą. Nikt mi takiej krzywdy w życiu nie zrobił, jak policja. Nie stawiałem oporu.

Noc na dołku

Sołtysa i rowerzystę skuto kajdankami i zabrano na komendę, gdzie noc spędzili na dołku.

– Kajdanki tak mi zaciśnięto, że do dziś mam zdrętwiałe palce. Na komendzie prosiłem o wodę i nawet jej nikt mi nie podał – żali się sołtys. – Miałem we krwi niecały promil alkoholu. Wiadomo, niedziela, wypiłem trzy piwa. Mam naderwany bark, cały jestem pobijany. Złośliwie mnie potraktowali. Nie jestem bandytą, spotkamy się z policją w sądzie.

Tyle sołtys.

Policja jednak twardo stoi na stanowisku, że mu się należało.

Policja: sołtys znieważył funkcjonariuszy

– Sołtys przeszkadzał policjantom w czynnościach prowadzonych wobec rowerzysty. Znieważył funkcjonariuszy, używał wobec nich wulgarnych słów, groził policjantom i naruszył ich nietykalność cielesną. Z kolei rowerzysta usłyszał zarzut wywierania wpływu na czynności urzędowe – mówi aspirant Joanna Kwiatkowska z policji w Iławie.

– Gaz jest środkiem przymusu bezpośredniego, używa się go w sposób wywołujący jak najmniejszą dolegliwość, jednak adekwatnie do sytuacji – dodaje aspirant Kwiatkowska.

HBO

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji