Wielka draka w małej wsi. Sołtys Karasia zwrócił uwagę policjantom. I szybko tego pożałował. A rowerzystę chcieli wsadzić do bagażnika
Mazurska wieś Karaś nie oglądała jeszcze tak szokujących scen! Zaczęło się od tego, że podchmielony sołtys zwrócił uwagę policjantom drogówki, którzy zatrzymali do kontroli rowerzystę. Zasugerował im, by zajęli się poważniejszymi rzeczami, np. łapaniem złodziei. Zażądał też, by się wylegitymowali. Na to policjanci obezwładnili sołtysa i rzucili na ziemię. Ale to był dopiero początek draki...
– Rowerzysta to mój znajomy. Miał długą brodę i był opalony. Wzięli go za obcokrajowca – wyjaśnia Adam Pokojski (29 l.), sołtys Karasia. – Mnie potraktowali jak tego George'a Floyda z Ameryki. Zaczęli mi wykręcać ręce, jeden z policjantów złapał mnie za szyję i tak dusił, że padłem na ziemię. Wtedy na mnie usiadł i dalej podduszał. Dostałem gazem w twarz. Rowerzystę próbowali wsadzić do bagażnika, ale odpuścili, bo się zorientowali, że są nagrywani.
Posiłki w drodze...
Policjanci wezwali posiłki i po chwili przyjechały jeszcze dwa patrole z Iławy.
– W pewnym momencie siedziało na mnie czterech policjantów. Jeden butem dociskał mnie do ziemi – opowiada sołtys. – Błagałem, żeby mnie puścili. Bałem się o własne życie. Myślałem, że mnie uduszą. Nikt mi takiej krzywdy w życiu nie zrobił, jak policja. Nie stawiałem oporu.
Noc na dołku
Sołtysa i rowerzystę skuto kajdankami i zabrano na komendę, gdzie noc spędzili na dołku.
– Kajdanki tak mi zaciśnięto, że do dziś mam zdrętwiałe palce. Na komendzie prosiłem o wodę i nawet jej nikt mi nie podał – żali się sołtys. – Miałem we krwi niecały promil alkoholu. Wiadomo, niedziela, wypiłem trzy piwa. Mam naderwany bark, cały jestem pobijany. Złośliwie mnie potraktowali. Nie jestem bandytą, spotkamy się z policją w sądzie.
Tyle sołtys.
Policja jednak twardo stoi na stanowisku, że mu się należało.
Policja: sołtys znieważył funkcjonariuszy
– Sołtys przeszkadzał policjantom w czynnościach prowadzonych wobec rowerzysty. Znieważył funkcjonariuszy, używał wobec nich wulgarnych słów, groził policjantom i naruszył ich nietykalność cielesną. Z kolei rowerzysta usłyszał zarzut wywierania wpływu na czynności urzędowe – mówi aspirant Joanna Kwiatkowska z policji w Iławie.
– Gaz jest środkiem przymusu bezpośredniego, używa się go w sposób wywołujący jak najmniejszą dolegliwość, jednak adekwatnie do sytuacji – dodaje aspirant Kwiatkowska.
HBO
/12 Wielka draka w małej wsi
Policjanci obezwładnili sołtysa i rzucili na ziemię
/12 Wielka draka w małej wsi
– Spotkamy się z policją w sądzie - mówi sołtys
/12 Wielka draka w małej wsi
– W pewnej chwili siedziało na mnie czterech policjantów – opowiada sołtys
/12 Wielka draka w małej wsi
Interwencja policji
/12 Wielka draka w małej wsi
Sołtys stanął w obronie rowerzysty, którego policja zatrzymała do kontroli
/12 Wielka draka w małej wsi
Rowerzysta został potraktowany gazem. Sołtys też
/12 Wielka draka w małej wsi
– Sołtys znieważył funkcjonariuszy, używał wobec nich wulgarnych słów, groził policjantom i naruszył ich nietykalność cielesną – mówi aspirant Joanna Kwiatkowska z policji w Iławie
/12 Wielka draka w małej wsi
Sołtysa skuto i zabrano na komendę
/12 Wielka draka w małej wsi
Policjanci próbowali wsadzić rowerzystę do bagażnika radiowozu
/12 Wielka draka w małej wsi
Gdy policjanci zorientowali się, że są nagrywani, odpuścili i wezwali posiłki
/12 Wielka draka w małej wsi
Rowerzysta wydał się policjantom podejrzany, bo miał długą brodę i ciemną karnację. Wzięli go za obcokrajowca. Według sołtysa był to jedyny powód jego zatrzymania.
/12 Wielka draka w małej wsi
Sołtys i rowerzysta zostali przewiezieni na komendę, gdzie spędzili noc
Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj.