Jak informuje Onet.pl, belgijska (sic!) policja na wniosek wicepremiera rządu Rzeczpospolitej Polskiej Jarosława Kaczyńskiego przesłuchała mieszkającego w Belgii administratora satyrycznego portalu Soku z Buraka.
Czytaj też: Kaczyński buduje większość transakcyjną
Była prywatna skarga, jest dochodzenie z urzędu
Według dokumentów, które przejrzeli dziennikarze Onetu, było tak:
• 11 stycznia Jarosław Kaczyński zawiadomił polskie organy ścigania o poście zamieszczonym na Twitterze przez Sok z Buraka: „Halo PiS, dlaczego Kaczyński zaszczepił się poza kolejką?”. Przypomnijmy, że wtedy szczepionki były produktem racjonowanym wedle specjalnych reguł wybranym grupom obywateli.
• w lutym warszawska prokuratura przesłuchała Kaczyńskiego w charakterze świadka. Miał zeznać, że o wpisie dowiedział się od współpracowników, bo „on sam osobiście nie śledzi postów w mediach społecznościowych i internecie”.
Kiedy prokurator zapytał go, czy „wykorzystując swoją pozycję jako wicepremiera, posła i szefa partii rządzącej, polecił innym osobom podjęcie działań w celu zaszczepienia się poza kolejką?”, Kaczyński stanowczo zaprzeczył. Podkreślił, że termin jego pierwszego szczepienia przeciw covid-19 został wyznaczony dopiero na 25 lutego, choć rząd udostępnił tę możliwość osobom z jego grupy wiekowej już 22 stycznia.
Przekonywał jednak, że post Soku z Buraka dotyczy „bardzo poważnego naruszenia zasad moralnych” i naraził go na utratę zaufania publicznego.