- Podpisaliśmy trójstronne porozumienie - z przedstawicielami ratowników medycznych i pracodawców - poinformował w środę rano minister zdrowia Adam Niedzielski. Do podpisania porozumienia doszło po wtorkowych rozmowach.
- W kontekście czwartej fali pandemii to bardzo dobra informacja, bo oznacza, że nie będzie braku obsad zespołów ratownictwa medycznego - dodał szef resortu.
- Jeśli jesteśmy przy stole i wymieniamy się na argumenty, czasem niełatwe, możemy znaleźć kompromis. To się udało. Został on wczoraj wypracowany - komentował w środę wiceminister Waldemar Kraska.
Porozumienie przywraca między innymi 30-procentowy dodatek wyjazdowy, zarówno dla ratowników zatrudnionych na umowy o pracę, jak i cywilno - prawne. Pracodawcy zobowiązali się, że ratownik zatrudniony na umowę cywilno-prawną nie może zarabiać mniej niż 40 zł za godzinę.
"Protest ratowników trwa"
Tymczasem we wtorek późnym wieczorem Komitet Protestacyjno-Strajkowy Ochrony Zdrowia podkreślał na Twitterze, że "protest ratowników trwa".
Jak zaznaczono, na wtorkowym spotkaniu trójstronnym porozumienie podpisał "tylko jeden ze związków zrzeszających część środowiska ratowniczego".
"Pozostali reprezentanci wyrazili swój stanowczy sprzeciw wobec propozycji, które nie spełniają postulatów środowiska" - dodali protestujący medycy.
Ratownicy domagają się m.in. jasno określonych zasad włączenia dodatku Ministerstwa Zdrowia do podstawy wynagrodzenia, wprowadzenia ustawy o ustalaniu minimalnego wynagrodzenia w ochronie zdrowia oraz ustawy o samorządzie i zawodzie ratownika.
