nt_logo

To jeszcze nie koniec sprawy Tomasza Komendy. Jego pełnomocnik zabrał głos

Mateusz Przyborowski

27 marca 2024, 10:03 · 2 minuty czytania
Tomasz Komenda pod koniec lutego przegrał walkę z nowotworem. Jego sprawa do dziś nie została jednak doprowadzona do końca – nie ma winnych jego niesłusznego aresztowania i skazania ws. zbrodni miłoszyckiej. Jego pełnomocnik przekazał właśnie, że to jeszcze nie koniec i wskazał dwa możliwe scenariusze.


To jeszcze nie koniec sprawy Tomasza Komendy. Jego pełnomocnik zabrał głos

Mateusz Przyborowski
27 marca 2024, 10:03 • 1 minuta czytania
Tomasz Komenda pod koniec lutego przegrał walkę z nowotworem. Jego sprawa do dziś nie została jednak doprowadzona do końca – nie ma winnych jego niesłusznego aresztowania i skazania ws. zbrodni miłoszyckiej. Jego pełnomocnik przekazał właśnie, że to jeszcze nie koniec i wskazał dwa możliwe scenariusze.
Co dalej ze sprawą Tomasza Komendy? Fot. Magdalena Pasiewicz / East News

Tomasz Komenda został niesłusznie skazany w tzw. zbrodni miłoszyckiej. Sąd uznał go za winnego zgwałcenia 15-letniej letniej Małgorzaty w noc sylwestrową 1996/1997 Pozostawiona na mrozie nastolatka zamarzła.


Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w 2003 roku. Komenda spędził w więzieniu 18 lat za czyny, których nie popełnił. W 2018 roku został uniewinniony przez Sąd Najwyższy, a za niesłusznie odbytą karę otrzymał 12 mln zł zadośćuczynienia i ponad 800 tys. zł odszkodowania.

Tomasz Komenda nie żyje i co z jego sprawą?

Tomasz Komenda zmarł 21 lutego, 47-latek przegrał walkę z nowotworem. Do dziś nie wiadomo jednak, kto stoi za jego niesłusznym aresztowaniem i skazaniem. Prokuratura Okręgowa w Łodzi próbowała znaleźć podejrzanych przez ponad sześć lat, ale pod koniec 2023 roku się poddała.

Umorzono całe postępowanie, które mogło skończyć się ewentualnym pociągnięciem do odpowiedzialności sędziów, prokuratorów, policjantów i biegłych, którzy popełnili błędy w sprawie tzw. zbrodni miłoszyckiej.

Okazuje się, że mimo śmierci Komendy to jeszcze nie koniec tej kontrowersyjnej sprawy. – Bez względu na to, co się wydarzy, sprawiedliwości już nie doczeka. Natomiast jest jeszcze jego rodzina, której zależy na doprowadzeniu sprawy do końca – powiedział w rozmowie z "Faktem" Paweł Matyja, pełnomocnik Tomasza Komendy.

Niesłuszne skazanie Komendy: są dwie możliwości

Jak informowaliśmy w naTemat.pl pod koniec stycznia, mecenas zaskarżył decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa.

– Najpierw pokrzywdzonemu, czyli Tomaszowi Komendzie przysługiwało zażalenie. A w momencie, gdy zmarł, osoby mu najbliższe mogą te prawa wykonywać. W tym przypadku zdecydował się wykonywać je jeden z braci – przekazał Paweł Matyja w rozmowie z tabloidem.

Mecenas podkreślił, że są dwie możliwości: albo prokuratura przychyli się do zażalenia, uchyli postanowienie o umorzeniu i dalej zacznie zajmować się sprawą, albo przekaże ją do sądu, który zadecyduje, czy decyzja o umorzeniu była zasadna, czy nie.

– Jest to sprawa powszechnie znana, wpływająca na świadomość społeczną, co jest ważne z punktu widzenia polityki karnej. Dlatego, chociażby z tego powodu, jej gruntowne zbadanie i wyjaśnienie leży w interesie wymiaru sprawiedliwości – podkreślił mecenas Matyja.

Jego zdaniem dokładnie powinna zostać również zbadana kwestia stanu zdrowia Tomasza Komendy, a konkretnie to, czy choroba nowotworowa nie rozwijała się już w czasie, gdy przebywał w więzieniu.