Samolot rejsowy polskiej linii Ryanair Sun SA z Aten do Wilna został sprowadzony na lotnisko w Mińsku. Służby wyprowadziły z niego dziennikarza Ramana Pratasiewicza, współtwórcę kanałów NEXTA na YouTube i w Telegramie.
Najpierw w białoruskich mediach niezależnych pojawiła się informacja o bardzo dużej liczbie wozów gaśniczych pod międzynarodowym portem lotniczym w Mińsku. Piloci samolotu polskiej linii Ryanair Sun SA mieli zawiadomić lotnisko o możliwym podłożeniu bomby na pokładzie. Samolot został sprowadzony na ziemię w asyście białoruskich myśliwców.
Na jego pokładzie znajdował się niezależny dziennikarz Raman Pratasiewicz. To współtwórca kanału i były już redaktor NEXTA, medium ujawniającego zbrodnie i nadużycia reżimu, jednego z głównych źródeł informacji podczas protestów na Białorusi. W marcu NEXTA opublikował film dokumentalny o nielegalnie pozyskanej fortunie Alaksandra Łukaszenki.
Według niezależnych mediów Pratasiewicz informował, że na lotnisku w Atenach śledził go łysiejący, opalony, rosyjskojęzyczny mężczyzna w koszulce, tkaninowych spodniach, ze skórzaną walizką. Prawdopodobny współpracownik służb specjalnych miał nagrać na kamerę wideo stronę z danymi z jego paszportu, po czym wyszedł z kolejki.
Jak przekazał Franak Wiaczorka, doradca Swiatłany Cichanouskiej do spraw polityki zagranicznej, Pratasiewicz został wyprowadzony z samolotu przez białoruskie służby specjalne. Dziennikarz jest oskarżony o działalność terrorystyczną i organizację zamieszek, za co grozi mu do 15 lat więzienia. Jak twierdzi Wiaczorka, Pratasiewiczowi grozi nawet kara śmierci, reżim musiałby jednak udowodnić, że w wyniku jego działań zginęli ludzie.
Bomby na pokładzie nie znaleziono. Po przeszukaniu, maszyna Ryanair została na lotnisku w Mińsku, gdzie wg. Flightradar (o 16 czasu lokalnego) przebywa już 3 godziny.
Główny Wydział MSW do Walki z Przestępczością Zorganizowaną (HUBAZiK) potwierdził zatrzymanie Ramana Pratasiewicza. Rozkaz uziemienia samolotu wydał sam Alaksandr Łukaszenka.
pj/belsat.eu