tylko u nas!

Niesłusznie skazany Arkadiusz Kraska ujawnia taśmy zbrodni! "Czas, aby to ujrzało światło dzienne"

2024-04-18 12:02

Nigdy nikogo nie zabił, ale w więzieniu za morderstwo przesiedział prawie 20 lat. Arkadiusz Kraska ze Szczecina dzięki decyzji Sądu Najwyższego wyszedł na wolność 5 lat temu, od tamtego czasu walczy o sprawiedliwość i liczy na ostateczne uniewinnienie przed sądem. Tymczasem prawdziwy zabójca Marka C. i Roberta S. nadal jest na wolności i nikt nawet go nie szuka!

- Ja nie zabiłem Marka. Marek był moim przyjacielem - krzyczał Arkadiusz Kraska w sądzie, gdy zapadł wyrok skazujący go na dożywocie za zabicie dwójki znajomych. Kraska krzyczał do matki swojego przyjaciela, która od samego początku, będąc już oskarżycielem posiłkowym, nie wierzyła w winę Arkadiusza. - Chciałabym spojrzeć w oczy prawdziwego mordercy - wielokrotnie mówiła dziennikarzom kobieta. Tymczasem, sprawa wciąż jest nierozwiązana, bo ponowny proces wciąż nie może ruszyć. Prokuratura Regionalna w Lublinie nie może przesłuchać jednego ze świadków incognito, który 20 lat temu pogrążał Kraskę. - To zamyka mi na razie drogę do walki o odszkodowanie - mówi "Super Expressowi" Arkadiusz Kraska.

Przypomnijmy, dramatyczne chwile rozegrały się 8 września 1999 roku. Marek C. i Robert S., szczecińscy handlarze samochodami, zostali śmiertelnie postrzeleni. Były to gangsterskie porachunku. Świadkowie incognito wskazywali na Arkadiusza Kraskę, przyjaciela Marka, który w chwili zbrodni oglądał w towarzystwie innych osób mecz Polska-Anglia w eliminacjach do mistrzostw Europy w piłce nożnej.

Nikogo nie obchodziły fakty. Kraska został aresztowany trzy dni po morderstwie i przez kolejne 20 lat nie wyszedł zza krat. Sąd skazał go na dożywocie. Gdy głośno zrobiło się o sprawie Tomasza Komendy, bliscy Kraski również postanowili zawalczyć o Arkadiusza. Poruszyli niebo i ziemię i ostatecznie nawet sama Prokuratura Regionalna w Szczecinie zaczęła domagać się uniewinnienia Kraski, bo na jaw wyszło, że w śledztwie sprzed lat popełniono przestępstwo, które wpłynęło na orzeczenie sądu. Jak ustalili dziennikarze śledczy, zajmujący się tą sprawą, policjanci mogli świadomie mataczyć i nakłaniać świadków do składania fałszywych zeznań. Gdy sprawą zajął się Sąd Najwyższy, wypuszczenie Kraski na wolność było już tylko kwestią czasu.

W 2019 roku Sąd Najwyższy wypuścił Kraskę na wolność po 19 latach, 7 miesiącach i 6 dni, nakazując jednocześnie ponowny proces. Ostatecznie sprawa wróciła do Prokuratury Regionalnej w Lublinie i tu… utknęła. - Przez tego świadka spędziłam 20 lat w więzieniu, a teraz on lekceważy wezwania do prokuratury - mówił wzburzony Arkadiusz Kraska. - Ja jestem niewinny, ale nie uniewinniony. To paradoks - ocenia mężczyzna.

Tymczasem, zabójca Marka C. i Roberta S. nigdy za swoje czyny nie odpowiedział. Morderstwo zostało nagrane na monitoringu, ale dowód przeleżał 20 lat w magazynie dowodów rzeczowych. - Dopiero po latach dzięki śledczym ze Szczecina, w tym pani prokurator Barbary Zapaśnik ten dowód ujrzał światło dzienne - mówi Kraska, dodając, że w czasie jego pierwszego procesu twierdzono, że na taśmie nic nie ma. - A tam jest zarejestrowana cała zbrodnia, której dokonano na dwojgu ludzi. I do tej pory nikt z nich nie poniósł za to odpowiedzialności, tylko mnie przez dwadzieścia pięć lat ciągają i gnębią. Czas aby wszystko co jest związane z tą sprawą ujrzało światło dzienne - uważa Kraska.

Sonda
Wierzysz w sprawiedliwość?
Kolejna rozprawa Arkadiusza Kraski

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki