W Pałacu Prezydenckim trwa wielka wyprzedaż, a pod młotek idą samochody, którymi jeszcze niedawno jeździli współpracownicy Andrzeja Dudy. Nie wszystko idzie jednak zgodnie z planem i Kancelaria Prezydenta ma problem ze znalezieniem nabywców na część aut, choć jej pracownicy robią, co mogą, aby się ich pozbyć. Co jest nie tak z tymi samochodami?

Gdy prezydent Andrzej Duda przebywa za oceanem i załatwia ważne sprawy wagi państwowej, w jego kancelarii trwa wyścig z czasem. Urzędnicy próbują zarobić kilka złotych na używanych samochodach, które całkiem niedawno jeszcze wiernie im służyły.

Wielka wyprzedaż u prezydenta Andrzeja Dudy

Pod młotek idą aż 4 prezydenckie wozy, jednak myli się ten, kto sądzi, że są to maszyny z najwyższej półki. Tym razem na sprzedaż wystawiono... Volkswageny Passaty.

Nie są to jednak samochody biednie wyposażone. Z dwulitrowym silnikiem i automatyczną skrzynią biegów, na pierwszy rzut oka prezentują się ciekawie. Ale zapewne tylko na pierwszy rzut oka, gdyż manewr ich sprzedaży Kancelaria próbuje powtórzyć już po raz czwarty. Po raz pierwszy chciała się ich pozbyć jeszcze w listopadzie ubiegłego roku, optymistycznie sądząc, że znajdą się klienci skłonni zapłacić za te wozy o przebiegu nawet kilkuset tysięcy kilometrów, po 80 tys. zł za sztukę.

Po długich miesiącach prób najwyraźniej postanowiono spuścić nieco z tonu i znacznie zmniejszyć cenę. Teraz te byłe prezydenckie samochody można już upolować za około 50 tys. zł za sztukę.

W najbliższy czwartek, 25 kwietnia, będzie można na własne oczy obejrzeć sprzedawane maszyny.

Andrzej Duda za oceanem i broń jądrowa dla Polski

A gdy w Polsce trwa walka o pozbycie się prezydenckich samochodów, Andrzej Duda za oceanem załatwia ważne sprawy wagi państwowej. Jak przyznał w rozmowie z „Faktem”, w trakcie dyskusji z amerykańskimi politykami padł między innymi temat rozmieszczenia na terenie Polski amerykańskiej broni jądrowej.

- Jeżeli byłaby taka decyzja naszych sojuszników, żeby rozlokować broń nuklearną w ramach nuclear sharing także i na naszym terytorium, aby umocnić bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO, to jesteśmy na to gotowi – powiedział prezydent Andrzej Duda..