Kontrowersyjne słowa Józefaciuka. Poseł tłumaczy „Wprost”, o co chodziło

Kontrowersyjne słowa Józefaciuka. Poseł tłumaczy „Wprost”, o co chodziło

Marcin Józefaciuk
Marcin Józefaciuk Źródło:PAP / Leszek Szymański
Słowa posła Marcina Józefaciuka poniosły się szerokim echem, choć raczej nie w ten sposób, na jakim by parlamentarzyście zależało. Teraz tłumaczy co miał na myśli.

W czwartek Sejm obradował na obywatelskim projektem ustawy zaostrzającej przepisy dotyczące obrazy uczuć religijnych. Podpisało się pod nią blisko 400 tys. osób. Przewiduje ona m.in. karę do dwóch lat pozbawienia wolności za wyszydzanie Kościoła, czy jego dogmatów i obrzędów.

Kontrowersyjne słowa Józefaciuka

Głos w debacie zabrał Marcin Józefaciuk. Poseł Koalicji Obywatelskiej wygłosił z mównicy kontrowersyjne słowa, z których teraz przyszło mu się tłumaczyć. Projekt komentował tak. – Wydaje się, że jego celem jest wprowadzenie państwa kościelnego tylnymi drzwiami, powodując dyskryminację osób niewierzących lub wyznających inny system wartości – mówił.

I dalej. – Religia jest jak pewien męski organ. Jest całkiem w porządku, gdy ktoś go ma i jest z niego dumny. Ale jeśli ktoś wyciąga go na zewnątrz i macha nim przed nosem, to już mamy pewien problem – stwierdził Józefaciuk.

Porównanie religii do „pewnego męskiego organu” spowodowało oburzenie na Sali plenarnej i poza nią. – Marne to było – skomentował wypowiedź wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty, który prowadził akurat obrady.

Józefaciuk tłumaczy „Wprost” co miał na myśli

„Wprost” zapytało Józefaciuka, o co chodziło w czwartkowej wypowiedzi. – Po pierwsze, był to cytat. Po drugie, nie wiemy o jaki organ męski chodziło – tłumaczył poseł

– Szczerze mówiąc chciałbym niektórym, których to mocno dotknęło, zwrócić uwagę na to, że mózg męski troszeczkę inaczej waży i ma na przykład istoty szarej trochę więcej w hipokampie, więc mi chodziło o mózg, a jeżeli czyjeś myśli poszły w innym kierunku, nie mam na to wpływu – stwierdził Józefaciuk.

Wadliwe tłumaczenie Józefaciuka

Niestety tłumaczenia posła lekko mijają się z prawdą. Cytat wymaga „dosłownego przytoczenia czyichś słów”. Tutaj tego zabrakło. Gdyby Józefaciuk chciał przedstawić z mównicy pełen cytat, to zamiast „pewnego męskiego organu” usłyszelibyśmy faktycznie „penisa”.

Co więcej, nie wiadomo nawet komu mielibyśmy przypisać ten cytat, bo jest on przede wszystkim kojarzony z memem – internetowym obrazkiem – i przedstawiany ze zdjęciem aktorki Maggie Smith, choć bynajmniej nie są to jej słowa. Najbliżej prawdy będzie stwierdzenie, że „poseł Józefaciuk na mównicy sejmowej niedokładnie zacytował wpis anonimowego internauty z 2003 roku”.

Czytaj też:
Posłowie chcą naprawiać spółki Skarbu Państwa. Propozycje zmian w radach nadzorczych
Czytaj też:
Mimika Andrzeja Dudy przyciągnęła uwagę internautów. Wszystko nagrały sejmowe kamery

Opracował:
Źródło: Wprost