Co dalej w sprawie tragedii w zalanej kopalni w Sobótce?

Do tragedii w zatopionej kopalni magnezytu Maria Concordia w Sobótce niedaleko Wrocławia doszło w niedzielę 7 października podczas ćwiczeń, w których brało udział sześciu nurków. Gdy dwóch z nich nie wypłynęło na powierzchnię, wtedy trzeci wziął butlę z gazem i popłynął na pomoc. Niestety on również już nie wypłynął. Ciała dwóch nurków odnaleziono w poniedziałek, ciało trzeciego udało się wydostać dzień później.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia Krzyki-Zachód. Postępowanie prowadzone jest w sprawie o czyn z artykułu 155 Kodeksu karnego, dotyczącego nieumyślnego spowodowania śmierci. Zwłoki trójki mężczyzn - po wydobyciu na powierzchnię przed tygodniem - skierowano do Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu.

- Sekcja została przeprowadzona w ubiegły piątek. Prokuratura czeka teraz na opinię, która zostanie wydana po przeprowadzonych badaniach histopatologicznych. Na tym etapie postępowania brak jest podstaw do formułowania zarzutów – poinformowała nas prokurator Małgorzata Dziewońska z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Prokuratura odmawia ujawnienia, kto zorganizował szkolenia, podczas którego doszło do tragedii. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że dwóch spośród trójki nurków to doświadczeni instruktorzy, a trzeci był uczestnikiem szkolenia. Na stronie wrocławskiego centrum nurkowego ADDiving znaleźliśmy harmonogram szkoleń, w którym pod datą 3 października zapisano "Nurkowania jaskiniowe w kopalni Maria Concordia 3 października 2021 - 4 października 2021". Kolejne miało się odbyć 10 października.

W kopalni Maria Concordia od lat prowadzone są ćwiczenia i szkolenia nurków organizowane przez osoby posiadające odpowiednie certyfikaty. W kopalni doszło już wcześniej do tragedii. W grudniu 2019 roku w czasie nurkowania zmarła tam 46-letnia kobieta.