Czy Nowak zasługuje na pomnik w Krakowie, jak Smok Wawelski? Działania pani kurator to jednak nie tylko powód do żartów
Małopolskiej kurator oświaty nie spodobała się nowa adaptacja "Dziadów" w reżyserii Mai Kleczewskiej, którą można zobaczyć w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. Barbara Nowak odradza szkołom oglądanie tej sztuki i zarzuca jej autorom, że używają dzieła Adama Mickiewicza "dla celów politycznej walki współczesnej opozycji antyrządowej z polską racją stanu".
- Wróciłam wczoraj do książki Piotra Lipińskiego "Gomułka", który o spektaklu "Dziady" Kazimierza Dejmka z 1968 pisze tak: "Im gorzej pisano, tym przedstawienie lepiej odbierano. Im bardziej spektakl zdejmowano z desek teatralnych, tym bardziej widzowie protestowali" - cytowała Karolina Lewicka w czwartkowym Poranku TOK FM.
Gość audycji — Paweł Wroński — wspomniał, iż dzień wcześniej w Senacie spotkał się Jerzym Fedorowiczem — senatorem i dyrektorem teatru w Nowej Hucie. - Stwierdził, że pani kurator jest najlepszą możliwą reklamą Adama Mickiewicza — wskazał dziennikarz "Gazety Wyborczej".
- A na poważnie: wszyscy śmieliśmy się, że ekipa Prawa i Sprawiedliwości rekonstruuje PRL, ale jak to z dowcipami bywa, potrafią przeradzać się w rzeczywistość — powiedział Wroński. I zauważył, że tego samego dnia, kiedy dyskutowaliśmy o Barbarze Nowak i "Dziadach", Trybunał Julii Przyłębskiej uznał, że Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności jest niezgodna z naszą konstytucją. - Czyli tak jak w PRL. Ja przez te ich działania czuję się młodszy — ironizował.
- Myślę, że pani kurator powinna mieć procent od biletów na "Dziady" wyprzedanych do lutego. Mogą się przydać jej rekomendacje do innych przedstawień. Na miejscu duetu teatralnego wielu dobrze znanego i kontrowersyjnego — czyli [Monika] Strzępka i [Paweł] Demirski — od razu zainteresowałabym się współpracą z panią kurator — dodała Zuzanna Dąbrowska z "Rzeczpospolitej".
Barbara Nowak - "swoiste dzieło sztuki"
Zdaniem Wrońskiego działalność Barbary Nowak skłania do postawienia tezy, że pani kurator sama jest "swoistym dziełem sztuki" i powinna w Krakowie mieć pomnik. Niczym Smok Wawelski.
Ale sprawa małopolskiej kurator to nie jest wyłącznie temat do żartów. Chodzi w końcu o urzędnika, który ma bardzo dużą władzę. - Można oczywiście uznać, że pani kurator jest dziełem sztuki surrealistycznej. Ale przejmujące jest nie to, co ona mówi, ale to, że ktoś na to reaguje — stwierdziła Dąbrowska, zwracając uwagę, że po "rekomendacji" pojawiły się szkoły, które zrezygnowały z rezerwacji na spektakl w krakowskim teatrze.
- Oddziaływanie na dyrektorów i próba zastraszania jest czymś realnym. I rzeczywiście w PRL-u było podobnie. Było zaśmiewanie się do łez z absurdalnych zakazów i nakazów, ale zawsze trafiał się ktoś, kto brał to na poważnie, kto się bał — przypomniała.
"Dla Kaczyńskiego miłość jest jedna"
Po dyskusji o tym, jak wygląda aktywność jednego z najważniejszych urzędników w kraju, od którego zależy to, co dzieje się w szkołach, komentatorzy skupili uwagę na wiceministrze, od którego głosu zależą losy Zjednoczonej Prawicy w Sejmie.
Chodzi o Łukasza Mejzę, który odkąd został wiceministrem sportu, praktycznie co tydzień obecny jest w mediach. Bo dziennikarze ujawniają kulisy jego działalności, nim został posłem. W środę portal WP ujawnił, że firma Mejzy obiecywała leczyć osoby chore na bardzo poważne schorzenia metodami, które nie miały potwierdzenia medycznego i brał za ro niemałe pieniądze.
Od publikacji tekstu minęła doba — rząd nie zabrał do tej pory stanowiska w tej sprawie.
- Musimy wiedzieć, że dla Jarosława Kaczyńskiego miłość jest jedna. Tą miłością jest władza i dla tej władzy jest w stanie poświecić wszystko — komentował Paweł Wroński, przypominając, że kilka lat temu — dla podtrzymania władzy właśnie — Kaczyński zawiązywał koalicję z "ulicznym watażką Andrzejem Lepperem".
Według dziennikarza informacje ujawniane przez media na osobach ze szczytów Zjednoczonej Prawicy mogą nie robić wrażenia. Bo nie są dla ich nowością. - Nie przypuszczam, żeby ktoś robiących z pana Mejzy wiceministra nie wiedział przynajmniej o połowie jego brudnych spraw. On został wiceministrem właśnie dlatego. Żeby można go trzymać na krótkim sznurku — uważa gość TOK FM.
- "Usłyszałam, że wrócą po mnie i posadzą na butelkę". Uciekli do Polski z kraju "ludożercy"
- "Wyścig Dudy z Benny Hillem na miny". Żakowski: Widać tragiczną niedojrzałość
- Konsul zaskoczony zachowaniem Ukraińców. "Wszystkim nagle się kończą dokumenty?"
- Niesamowity park w Warszawie. Zgarnął prawie wszystkie nagrody
- "Splunięcie w twarz". Dosadnie o kandydatach PiS do europarlamentu
- Czołowy polityk PiS podsłuchiwany Pegasusem. "Dostał list"
- "Szczególnie bolesne". Wiceminister krytycznie o decyzji Dudy
- "Czy był pan trzeźwy?" "Pan jest świnią" [ 660. Lista Przebojów TOK FM]
- Zbierali się do pościgu, wylądowali w rowie. Kompromitacja policjantów
- Król telewizji wziął się za celebryckie konflikty z lat 60. O serialu "Feud"