Obserwuj w Google News

"Przyjaciele JPII powątpiewają, czy relacja z Dziwiszem miała charakter intymno-przyjacielski"

3 min. czytania
26.11.2021 06:10
Zareaguj Reakcja

- Znamy świadectwa z szeregów Episkopatu na temat tego, że państwo [kard. Stanisław Dziwisz i Wanda Półtawska – red.] nie bardzo chcieli na siebie patrzeć, a mieszkali w Krakowie kilkaset metrów od siebie. Relacja szorstka – mówi Gość Radia ZET, laureat Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego Marcin Gutowski.

Marcin Gutowski
fot. RadioZET

Dziennikarz TVN24 został nagrodzony za reportaż pt. „Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza”. - Słyszymy relacje ważnego polskiego biskupa, który opowiada, że Wanda Półtawska wprost powiedziała, że Stanisław Dziwisz nigdy nie przekroczył progu jej domu mimo, że często bywał w nim Karol Wojtyła – dodaje reporter. - Rzeczywiści przyjaciele Jana Pawła II powątpiewają w to, czy relacja z kard. Dziwiszem miała charakter ściśle intymno-przyjacielski. Na pewno był – i co do tego są zgodni wszyscy – doskonałym sekretarzem. Świetnie prowadził kalendarz – opowiada Gutowski. Pytany o to, czy kard. Stanisław Dziwisz milczy ze szlachetnych pobudek, Gość Radia ZET odpowiada: - Jeszcze rok temu, kiedy zaczynałem przygotowywać reportaż wkurzałem się na kardynała o to, że swoją postawą i – tak to wtedy rozumiałem – próbą obrony własnej głowy robi krzywdę pamięci JPII. Dziś nie jestem do tego przekonany.

Dziennikarz zaznacza, że dziś wydaje mu się, że kard. Dziwisz może „bronić lojalnie swojego protektora, szefa, bo robił to przez całe życie”. - Być może to, że informacje dotyczące skandali nie docierały do Jana Pawła II, przynajmniej oficjalnie, to wcale nie była wina - z punktu widzenia Ojca Świętego – kard. Dziwisza, tylko zasługa, jego potencjał – ocenia laureat Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego.

- To skandal, że nie dopuszcza się nas na granicę polsko-białoruską. To absolutny skandal, że dziennikarze nie mogą informować społeczeństwa o tym, co się dzieje kilka godzin od naszych domów – mówi w Radiu ZET dziennikarz TVN24 Marcin Gutowski.Jego zdaniem „to symboliczne, że najcięższy reżim europejski dopuszcza nawet zagranicznych dziennikarzy, a polski rząd – z sobie tylko znanych powodów – dziennikarzy nie dopuszcza”. Dziennikarze będą wpuszczani do strefy przygranicznej, ale o tym, kto dostanie zgodę będzie decydował komendant Straży Granicznej? - Obowiązek informowania społeczeństwa o tym, co dzieje się w tak ważnej sprawie, na polskiej granicy, nie był wystarczającym powodem dla partii rządzącej i władz, by wpuścić dziennikarzy. Ale już konieczność tworzenia kontrpropagandy takim powodem jest – komentuje gość Beaty Lubeckiej.

Marcin Gutowski zapowiada następny odcinek cyklu „Bielmo”: Będzie o historiach z USA, mających ścisły związek z JPII i jego otoczeniem

Następny odcinek cyklu „Bielmo”? - Będzie o USA, o historiach związanych z tamtejszymi diecezjami, ale mającymi bardzo duży i ścisły związek z najbliższym otoczeniem Jana Pawła II i z nim samym – zapowiada w Radiu ZET Marcin Gutowski, laureat Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego. Dziennikarz TVN24 został nagrodzony za reportaż pt. „Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza”. W „Gościu Radia ZET” Gutowski zdradza kilka szczegółów dotyczących kolejnego materiału. - Dotarliśmy do ludzi, którzy kilkadziesiąt lat wcześniej sygnalizowali nadużycia, pisali o nich, informowali Watykan i to w dużej mierze o tych nieznanych historiach będzie część cyklu „Bielmo” – mówi gość Beaty Lubeckiej. Dodaje, że dowody pozyskał m.in. dzięki koleżeńskiej współpracy z dziennikarzami CNN. - Będzie o związkach tych spraw z Polską – podkreśla dziennikarz.

Beata Lubecka pytała swojego gościa także o papieża Franciszka, który powołał specjalną komisję po emisji „Don Stanislao”. - Ta komisja miałaby wyjaśniać wyłącznie sprawy dot. czasów, kiedy kard. Dziwisz był arcybiskupem metropolitą krakowskim, co jest nikłym ułamkiem spraw dot. kard. Dziwisza – komentuje Marcin Gutowski. Dziennikarz dodaje, że poświęcił ponad 2 miesiące na swój reportaż i to było i tak dużo więcej, niż komisja poświęciła na badanie sprawy. - Trudno oprzeć się wrażeniu – i to są słowa watykanistów, z którymi rozmawiałem – że ta komisja.] ma charakter fasadowy. Zrobiło się za głośno i trzeba było jakieś działania podjąć – uważa Gość Radia ZET. Jego zdaniem, jeśli spojrzymy na działania Kościoła, od Watykanu począwszy, w kontekście nadużyć seksualnych, to wszystkie te działania są bardziej PR-owe, niż konkretne.

RadioZET/MA