Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obce gatunki atakują w Kujawsko-Pomorskiem. Trzeba powstrzymać ich inwazję, bo są groźne dla środowiska

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Inwazyjne gatunki obce zagrażające środowisku naturalnemu i gospodarce człowieka: szczeżuja chińska (u góry), Corbicula fluminea (u dołu z prawej) oraz Corbicula fluminalis (z lewej).
Inwazyjne gatunki obce zagrażające środowisku naturalnemu i gospodarce człowieka: szczeżuja chińska (u góry), Corbicula fluminea (u dołu z prawej) oraz Corbicula fluminalis (z lewej). Akcja Łowca Obcych
W Wiśle koło Torunia żyją niezwykle ekspansywne małże, w niektórych rzekach i innych zbiornikach wodnych regionu zauważa się obce gatunki żółwi i ryb hodowanych wcześniej w akwariach. 18 grudnia wejdzie w życie ustawa o gatunkach obcych, która ma przeciwdziałać ich rozprzestrzenianiu w środowisku naturalnym.

Zobacz wideo: Policja i sanepid wzmagają kontrole maseczek!

Ustawa o gatunkach obcych będzie uzupełnieniem przepisów zawartych w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z 2014 roku. Inwazyjne gatunki obce (IGO) to rośliny, zwierzęta, patogeny i inne organizmy, które nie są rodzime i mogą powodować szkody w środowisku lub gospodarce, lub negatywnie oddziaływać na zdrowie człowieka. IGO oddziałują negatywnie na różnorodność biologiczną, w tym na zmniejszenie populacji lub eliminowanie gatunków rodzimych.

- Problem jest ogromny – uzmysławia nam Rafał Maciaszek, któremu udało się znacząco ograniczyć poprzez działalność edukacyjną import z Azji niezwykle ekspansywnego małża z rodzaju Corbicula. - Te żółte, oliwkowe lub brązowo ubarwione mięczaki, występują już nie tylko na niemalże całej długości Odry, ale też w Wiśle na odcinku od Krakowa do Warszawy, a także w okolicy Torunia. To, co udało się zrobić panu Rafałowi, to jedno z największych takich osiągnięć w Europie, które może powstrzymać inwazję gatunków obcych naszemu środowisku.

Przede wszystkim należy podkreślić, że za inwazję gatunków obcych odpowiedzialny jest człowiek. Gatunki obce to te, które znalazły się poza swoim naturalnym zasięgiem występowania w wyniku przypadkowej czy też celowej działalności. W wielu przypadkach będą to porzucone zwierzęta i rośliny, którymi dotychczasowy właściciel się znudził i zdecydował wyrzucić. Te próbując odnaleźć się w środowisku przyrodniczym, obcym sobie świecie, niekiedy przyczyniają się do negatywnego wpływu na swoje otoczenie, stając się gatunkami inwazyjnymi.

To też może Cię zainteresować

- Warto tu jednak podkreślić, że w naszych warunkach klimatycznych udaje się przeżyć zaledwie nielicznym z nich. Większość zwierząt domowych, które są przez nieodpowiedzialnych opiekunów wypuszczane na wolność, a właściwie porzucane, ginie w pierwszych tygodniach z głodu, osłabienia czy infekcji – tłumaczy Rafał Maciaszek.

Co tam glonojad, pyton to jest coś!

Porzucanie zwierząt domowych, a przede wszystkim akwariowych jest w Polsce na porządku dziennym. Z Brdy w Bydgoszczy wyłowiono nieco ponad 10 lat temu rybę akwariową, zbrojnika, zwanego potocznie glonojadem, który także jest gatunkiem obcym. Ten fakt umknął opinii społecznej, bo jest to ryba roślinożerna, a więc niegroźna dla człowieka. Echem odbijają się tylko przypadki, gdy ktoś wyławia piranię albo widzi pytona. Tak przecież było w 2018 roku, gdy na wałach nadwiślańskich w okolicach Warszawy znaleziono wylinkę pytona tygrysiego. To była niemal panika. Z kolei w 2012 roku z Brdy wyłowiono także rybę piraniowatą.

Nasz rozmówca, zajmuje się problemem gatunków obcych dopiero od 2 lat, ale niezwykle intensywnie. Pisze o tym pracę doktorską. Jest pasjonatem - akwarystą i wędkarzem i oficjalnym przedstawicielem Polski na Forum Naukowym ds. inwazyjnych gatunków obcych przy Komisji Europejskiej. Właśnie wygrał konkurs Ministerstwa Klimatu i Środowiska uzyskując tytuł Klimatycznego Człowieka Roku 2021 przyznawany tym, którzy angażują się w prospołeczne, edukacyjne działania na rzecz ochrony klimatu, ograniczania skutków zmian klimatu oraz adaptacji do tych zmian.

Jak zatrzymać inwazję?

Pan Rafał i inne osoby zaangażowane w przedsięwzięcie „Łowca Obcych" są zdania, że kluczem jest tu edukacja. Odłowione ryby i żółwie akwariowe znajdują swoje domy w akwariach edukacyjnych w szkołach podstawowych i średnich, gdzie uczą odpowiedzialności najmłodszych.

Nikt nie zrobi tego lepiej niż zwierzęta niegdyś porzucone, których historię poznają nowi opiekunowie. Takie działanie ma zastosowanie szczególnie w przypadku gatunków obcych, których w środowisku jest stosunkowo niewiele.

Sprawa komplikuje się, gdy weźmiemy pod uwagę przedstawione na wstępie inwazyjne małże. Mowa o milionach mięczaków, których obecność w środowisku negatywnie wpływa na populacje rodzimych gatunków, poprzez konkurencję o pokarm.
Doskonale wiemy, że przyroda sama sobie nie poradzi z tym problemem, na co wskazuje choćby niepohamowane rozprzestrzenianie tych małży w wodach krajowych. Nie ma też możliwości stworzenia azyli dla wszystkich odłowionych stworzeń.

To też może Cię zainteresować

Stąd też w takich przypadkach ciekawym pomysłem wydaje się wykorzystanie takich małży jako pokarmu dla zwierząt znajdujących się np. w ośrodkach rehabilitacji zwierząt czy ogrodach zoologicznych. Dla wielu podopiecznych takich instytucji to niekiedy jedyna szansa na dostęp do pokarmu zbliżonego do tego występującego w naturze. Jednocześnie dzięki tego typu rozwiązaniu środki przewidziane na pokarm dla podopiecznych można wykorzystać dla poprawy ich warunków bytowania.
Wiadome jest, że nie uniknie się tu kontrowersji, ale zawsze tak będzie, gdy mówimy o odpowiedzialności za żywe stworzenia. Odpowiedzialności, której zabrakło przy nieprzemyślanych działaniach człowieka.

Na stronie www.lowcaobcych.pl oraz na facebookowym fan page publikowane są aktualne informacje na temat gatunków obcych, ich wpływu na środowisko przyrodnicze i gospodarkę, podejmowanych działań w zakresie ich kontroli, a także klucze do identyfikacji poszczególnych gatunków i sposoby postępowania w przypadku ich stwierdzenia.

Szkolenia w rozpoznawaniu obcych

Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska rozpoczęła w listopadzie szkolenia na temat inwazyjnych gatunków obcych (IGO) stwarzających zagrożenie dla Polski i całej Unii Europejskiej. Prowadzi je m.in. Rafał Maciaszek.

W zajęciach współfinansowanych przez Unię Europejską uczestniczą głównie przedstawiciele parków narodowych, parków krajobrazowych, służb celnych, regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, Lasów Państwowych, PGW Wody Polskie, Polskiego Związku Łowieckiego, Polskiego Związku Wędkarskiego.

Tak jest na Kujawach i Pomorzu

Jak informuje nas Anna Gondek, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy, w rezerwatach i obszarach Natura 2000 w województwie kujawsko-pomorskim bardzo często spotykane są takie rośliny obcego pochodzenia, jak czeremcha amerykańska, niecierpek drobnokwiatowy oraz klon jesionolistny. Bardzo trudno je zwalczać i dlatego ich całkowita eliminacja ze środowiska raczej nie jest możliwa.

Jest u nas także bardzo duże stanowisko barszczu Sosnowskiego (Heracleum sosnowskyi) - w obszarze Natura 2000 Dolina Noteci, gdzie gatunek wnika w obszar rezerwatów przyrody Hedera, Kruszyn, Las Minikowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska