e zdjęcie do Jolka jolka
Fot. ROMUNELOC777/ADOBE STOCK
Niezwykłe historie

Nie ma lata bez przeboju „Jolka, Jolka pamiętasz lato ze snu”. Kim była Jolka? I czy nadal pamięta?

Ta ballada o zakazanej miłości i zdradzie to jeden z polskich przebojów wszech czasów. A zamówił ją genialny Romuald Lipko

Agnieszka Dajbor 6 października 2021 14:25
e zdjęcie do Jolka jolka
Fot. ROMUNELOC777/ADOBE STOCK

Zacznijmy od początku. To były lata 80. Czasy, kiedy „Budka suflera” szukała drugiego wokalisty, obok Krzysztofa Cugowskiego; kiedy grał w niej jeszcze na gitarze Jan Borysewicz, a teksty pisał znakomity Andrzej Mogielnicki.

Zobacz też: „Jolka, Jolka pamiętasz”, „Za ostatni grosz”... Oto największe przeboje Romualda Lipko

Ale tym razem Romuald Lipko postanowił zamówić tekst do swojej kompozycji u Marka Dutkiewicza. „Jolka, Jolka pamiętasz…” jest cały czas tak popularną piosenką, że nawet nie warto przytaczać jej słów, więc tylko fragment:

„Jolka, Jolka, pamiętasz lato ze snu,
Gdy pisałaś: "tak mi źle,
Urwij się choćby zaraz, coś ze mną zrób,
Nie zostawiaj tu samej, o nie".
Żebrząc wciąż o benzynę, gnałem przez noc,
Silnik rzęził ostatkiem sił,
Aby być znowu w Tobie, śmiać się i kląć,
Wszystko było tak proste w te dni.
Dziecko spało za ścianą, czujne jak ptak,
Niechaj Bóg wyprostuje mu sny!
Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak
słodkie były, jak krew Twoje łzy
Emigrowałem z objęć Twych nad ranem,
Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem,
Dane nam było, słońca zaćmienie,
Następne będzie, może za sto lat.

Piosenka po raz pierwszy została wykonana w warszawskim klubie „Park” w 1982 roku. Potem zaczęła ją grać „Trójka". Szybko stała się przebojem. Miała świetny szlagwort: „Jolka, Jolka pamiętasz...". Od razu wprowadzał słuchaczy w bardzo osobistą historię będącą trochę wspomnieniem, a trochę rozrachunkiem z dawną miłością. Było w niej też sporo odniesień do ówczesnej rzeczywistości, choćby to żebranie o benzynę, której w latach 80. zawsze brakowało.

Prawdziwa Jolka, prawdziwy hit

W dodatku, jak się okazało Marek Dutkiewicz opisał w piosence swoją historię. Naprawdę przez jakiś czas spotykał się z pewną Jolką R. którą poznał nad morzem w Karwi, latem 1982 roku. Przyjechała tam na wakacje z synem, jej mąż pracował wtedy na budowie w Anglii, by zarobić pieniądze. Marek Dudkiewicz spędzał wakacje w Dębkach. Para spotykała się pod osłoną nocy. Kiedy ich znajomość się skończyła, Marek Dutkiewicz postanowił utrwalić ją i zapisać w notatkach. Cała historia opowiedziana w piosence jest więc prawdziwa. A stało się tak dzięki Jolce, która dała Dudkiewiczowi swoją zgodę na opisanie ich miłosnej przygody w piosence. Nie było to takie oczywiste, bo w utworze rozpoznał się szybko jej mąż.  Gdy po kilku latach  wrócił z Anglii, spotkali się z Dutkiewiczem. Mąż Jolki był wściekły, ale jednocześnie czuł się wyróżniony, że jest bohaterem takiego przeboju. Piosenka o romansie i o zdradzie nie przysłużyła się tej parze, małżeństwo się rozpadło. Jolka nadal mieszka w Warszawie, ale z Markiem Dutkiewiczem nie ma już kontaktu.

Budka spiewa Jolkę
Fot. Felicjan Andrzejczak i Budka Suflera na koncercie w latach 80. Fot. TOMASZ GAWAŁKIEWICZ/PAP

Romuald Lipko zaniemówił

Romuald Lipko wspominał w jednej z rozmów, że chciał zrobić z tej piosenki polskie „Sailing”, bo był pod wrażeniem przeboju Roda Stewarta. „W pewnym sensie to się udało” – mówił. Podobno, gdy po raz pierwszy usłyszał wykonanie „Jolki” i zawodzący, płaczliwy głos Felicjana Andrzejczaka, zaniemówił. Ale dał się przekonać do tego wykonania. I było to trafienie w dziesiątkę. Poza tym piosenka miała początkowo szybsze tempo. Do spowolnienia jej namówił grupę Marek Dutkiewicz, który chciał, by historia dobrze wybrzmiała. Ekipa „Budki Suflera” bała się, że piosenka będzie niemiłosiernie długa. Że zrobi się z tego antyprzebój. Zmienili zdanie dopiero wtedy, gdy zobaczyli jakie wrażenie zrobił jej tekst na dziewczynie z recepcji hotelu „Polonez” w Poznaniu. Zatrzymali się tam podczas koncertów i postanowili zrobić test.

Zobacz też: „Wyszedłem z domu z teczką z dokumentami”. Krzysztof Cugowski o rozstaniu z żoną! 

Ucieczka w erotykę

Marek Dutkiewicz mówił po latach: „To taka bardziej romantyczna wersja „Luz-blues, w niebie same dziury”, czyli ucieczka z klimatu stanu wojennego w erotykę. Zapis wyłącznie autentycznych wydarzeń, nie ma żadnej fikcji. Udało się „powąchać czas”. To dlatego, że utwór jest pełen autentycznych detali, przetrwał tak długo. Ale kluczem był Andrzejczak z takim jego „dziadowskim” zaśpiewem” (cytuję za blogiem mójtopwszechczasów.blogspot.com).

Zobacz też: Marek Dutkiewicz i Felicjan Andrzejczak wspominają Romualda Lipko

Początkowo słuchacze nie rozpoznawali wykonawcy. Dopiero Piotr Kaczkowski, który grał piosenkę  w „Trójce" powiedział, że to „Budka Suflera". Próbowali ją śpiewać różni wokaliści, z Krzysztofem Cugowskim włącznie, ale sprawdza się tylko w wykonaniu Felicjana Andrzejczaka. Na Polskim Woodstocku w 2014 roku odśpiewało ją słowo po słowie z wokalistą  ponad 500 tysięcy młodych ludzi. Jerzy Owsiak był na początku zdziwiony, bo dla niego „Jolka..." to był „fajansowy numer”. „Kiedy usłyszałem ją po raz pierwszy, uznałem za żart, tekst wydawał mi się durny – o autobusie Arabów, o kobiecie, która się z nimi puściła, o paliwie, którego brakowało”. Powodzenie piosenki zrobiło wtedy na nim wrażenie. Okazało się, że obok „Autobiografii" Perfectu, to na pewno jeden z poza pokoleniowych klasyków muzyki pop lat 80 

Redakcja poleca

REKLAMA

Wideo

Maciej Musiał zadzwonił do Dagmary Kaźmierskiej z przeprosinami. Wcześniej zamieścił w sieci niestosowny komentarz

Akcje

Polecamy

Magazyn VIVA!

Bieżący numer

FILIP CHAJZER w poruszającej rozmowie wyznaje: „Szukam swojego szczęścia w miłości, w życiu, na świecie…”. GOŁDA TENCER: „Ludzie młodzi nie znają historii. Patrzą do przodu (…). A ja robię wszystko, by ocalić pamięć”, mówi. JAN HOLOUBEK i KASPER BAJON: reżyser i scenarzysta. Czego nie nakręcą, staje się hitem. A jak wyglądają ich relacje poza planem filmowym? MONIKA MILLER od lat zmaga się z depresją i chorobą dwubiegunową, ale teraz za sprawą miłości pierwszy raz w życiu jest szczęśliwa.