W PiS mają plan na Kurskiego, nie wszyscy się cieszą. "Nie czuję, że to wzmocnienie"
Jacek Kurski może wystartować z list PiS do Parlamentu Europejskiego. Choć nikt oficjalnie tego nie potwierdził, takie spekulacje krążą w mediach od dłuższego czasu. Nie wszyscy na Nowogrodzkiej są entuzjastami tego pomysłu. W rozmowie z Radiem ZET w sposób sceptyczny do byłego prezesa TVP odniósł się były rzecznik rządu Piotr Müller.
Wybory do Parlamentu Europejskiego zaplanowane są na 9 czerwca. Wciąż nie wiadomo, kto dokładnie w nich wystartuje, aczkolwiek nazwiska potencjalnych kandydatów - obecnych europosłów oraz potencjalnie nowych - od dłuższego czasu krążą po mediach. Oczywistym jest, że poszczególne formacje będą chciały postawić na głośne postacie.
Jedną z nich jest Jacek Kurski, który odnalazł się w czasie wieczoru wyborczego po wyborach samorządowych, gdy stał na scenie za przemawiającym wówczas Jarosławem Kaczyńskim. Kontrowersyjny były prezes TVP ma być jedną z "lokomotyw" wyborczych (przygotowano dla niego okręg obejmujący woj. warmińsko-mazurskie i podlaskie).
Kurski do PE? Müller: nie czuję, żeby to było wzmocnienie
O potencjalny start "Kury" został w czwartek w rozmowie z Radiem ZET zapytany Piotr Müller. Były rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego wykazał daleko idący sceptycyzm wobec tej kandydatury.
- Dużo myślę w tym momencie, trudne pytanie, wiele rzeczy trzeba przeanalizować. To będzie decyzja kierownictwa politycznego. Nie wiem, czy to dobry pomysł. Nie czuję, by to było wzmocnienie - powiedział. Dopytywany później przez Bogdana Rymanowskiego raz jeszcze przyznał, że "nie czuje, aby to było wsparcie" listy PiS do PE. Wypowiedział się także na temat Telewizji Polskiej pod rządami Kurskiego.
- TVP nie funkcjonowało w taki sposób, w jaki powinno. To moje zdanie nie od dziś. Ale każdy ma swoją wrażliwość - wyjaśniał. Jednocześnie zaznaczył, że "rozumie też kwestie związane z równowagą na rynku medialnym co do pluralizmu". - W tym sensie odgrywało ważną rolę - dodał.
Ostatnio krytyczną opinię na temat państwowego nadawcy za rządów Kurskiego wyraził wspomniany wyżej Morawiecki. W rozmowie z Polsat News były premier ocenił, że TVP w ostatnich latach była "kulą u nogi" dla PiS, zwłaszcza w kontekście kampanii przed wyborami parlamentarnymi. - Może warto się zastanowić, czy bez krzykliwej, napastliwej, agresywnej polityki telewizji publicznej wynik wyborów parlamentarnych nie byłby jeszcze lepszy - mówił.
Źródło: Radio ZET