Wbrew temu, co sugerowali politycy prawicy, polskie służby dysponowały pełną wersją systemu Pegasus. Informacje o wersji systemu oraz jej aktualizacjach otrzymała właśnie komisja śledcza, której przewodzi Magdalena Sroka – potwierdził "Newsweek".
Którą dokładnie wersją Pegasusa oraz jakimi jej aktualizacjami dysponowały służby – takie dokumenty – jak dowiedział się "Newsweek" – otrzymała właśnie komisja śledcza ds. Pegasusa.
Informacje te mają bardzo dużo znaczenie. Dzięki nim członkowie komisji znają już wszystkie możliwości, jakie posiadała wersja szpiegowskiego oprogramowania używana w Polsce. Jak się dowiadujemy, była to wersja pełna, czyli zdolna uruchamiać wszystkie funkcjonalności, jakimi dysponują smartfony oraz posiadająca funkcję "zero click".
Przypomnijmy. Według informacji przekazanych przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, oprogramowanie stosowano w latach 2017–2022 do inwigilacji 578 osób: 6 w 2017 r., 100 w 2018, 140 w 2019, 161 w 2020, 162 w 2021 i dziewięciu w 2022 r. (spadek związany jest z odebraniem Polsce licencji po decyzji władz Izraela). Jak poinformował ostatnio Bodnar, co najmniej 31 osób mogło być inwigilowanych bezprawnie. Wśród nich są m.in. ówczesny senator Krzysztof Brejza i były prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Do pokrzywdzonych są właśnie wysyłane listy z prokuratury.
– To właśnie te osoby zadecydują, czy ujawnią informacje o tym, że były inwigilowane Pegasusem, mają swoje prawo do poszanowania prywatności. To oni muszą zdecydować, a nie politycy za nich. Na tym również polega ta zmiana, o którą walczyliśmy 15 października, żeby o takie standardy dbać – powiedział Bodnar na konferencji w Kielcach.
Ale Pegasusa użyto również wobec osób niemających nic wspólnego z polityką. Jak ujawnił Onet, celem inwigilacji były również dwie żołnierki Żandarmerii Wojskowej Karolina Marchlewska i Joanna Jałocha, które kilka lat temu złożyły na swoich przełożonych skargi na mobbing i molestowanie seksualne. Jak się okazuje, zamiast ścigać sprawców, zaczęto inwigilować obie żołnierki.
– Zniszczono nam życie i zdrowie. Siedem lat z Joanną byłyśmy na celowniku, nękane, oczerniane, pozbawione możliwości służby wojskowej, która była naszą pasją. A dziś jeszcze się dowiadujemy, że byłyśmy inwigilowane za pomocą Pegasusa – komentowała w rozmowie z Onetem jedna z żołnierek.
WIĘCEJ O PEGASUSIE, KONFLIKCIE KOMISJI Z PROKURATURĄ, SPRAWIE PODSŁUCHIWANIA ŻOŁNIEREK ORAZ PRZESŁUCHANIACH PRZED KOMISJĄ ŚLEDCZĄ DS. WYBORÓW KOPERTOWYCH W NAJNOWSZYM ODCINKU PODCASTU "KOMISJA ŚLEDCZA".