"Ludzie chcą wiedzieć". Premier zapowiada ruch prokuratora ws. Obajtka

Polska
"Ludzie chcą wiedzieć". Premier zapowiada ruch prokuratora ws. Obajtka
PAP/Leszek Szymański/Polsat News
Premier Donald Tusk

Chcę wszystkich zapewnić, dzisiaj potwierdzą to prokuratorzy, że nikt o niczym nie zapomina - powiedział premier Donald Tusk podczas wtorkowej konferencji prasowej zwołanej w sprawie informacji dotyczących byłego szefa Orlenu. Szef rządu "zapewnił", że "nie bylibyśmy spokojni, gdybyśmy nie rozliczyli zła do końca".

We wtorek rano odbyła się konferencja prasowa Donalda Tuska zwołana w sprawie informacji dotyczących Daniela Obajtka. 

 

Szef rządu większość wystąpienia poświęcił sprawom nadchodzących wyborów europejskich i 20. rocznicy przystąpienia Polski do UE. 

Tusk zapowiedział konferencję prokuratura

Dzień wcześniej zapowiadał w kontekście sprawy Obajtka, że "Polacy muszą poznać prawdę". Na konferencji nie podało jednak nazwisko byłego szefa Orlenu. Premier zadeklarował, że obecna władza będzie rozliczać "za przestępstwa, za nadużycia władzy, tych, którzy przegrali 15 października". 

 

- Chcę wszystkich zapewnić, dzisiaj potwierdzą to prokuratorzy, prokurator krajowy o godz. 13 na konferencji prasowej, że nikt o niczym tutaj nie zapomina - zapowiedział. Dodał, że prokuratura działa bez politycznych nacisków i nie będzie spełniała "życzeń nawet premiera".

 

ZOBACZ: Afera w Orlenie. Donald Tusk: "Polacy muszą poznać prawdę"

 

- Nie widziałbym sensu w sprawowaniu władzy, ani w wygrywaniu wyborów gdybyśmy nie rozliczyli zła do samego końca - oświadczył. 

 

W poniedziałek premier poinformował, że "poprosił o odwiedziny" w Orlenie prokuratora generalnego i koordynatora służb specjalnych. Jak poinformował wtedy szef rządu, chodzi "miliardową stratę" i "możliwe powiązania" Daniela Obajtka z Hezbollahem.

 

Tusk ocenił, że sprawa jest "kluczowa dla bezpieczeństwa państwa" i "nie ma na co czekać". 

Afera w Orlenie. Premier zapowiada kroki

Mowa o Orlen Trading Switzerland, spółce-córce państwowego koncernu. Nowy zarząd OTS poinformował niedawno o stracie 400 mln dolarów (1,6 mld złotych) m.in. na przedpłaty za niezrealizowane dostawy ropy, głównie z Wenezueli.

 

Jak się okazało, jednym z największych pośredników feralnych dostaw była spółka z Dubaju, należąca do 25-letniego obywatela Chin lub Hong Kongu. Spółka straciła też miliony na postojowe tankowców, a ówczesny zarząd miał nie reagować.

 

ZOBACZ: Oświadczenie majątkowe Donalda Tuska. Premier ma dwie zagraniczne emerytury

 

Ponadto jak ustalił Onet, na czele OTS były prezes Orlenu postawił pochodzącego z Libanu Samera A., który ma być podejrzewany o kontakty z terrorystyczną organizacją Hezbollah i zamieszany w nielegalny obrót ropą z Iranu.

 

Daniel Obajtek miał otrzymać ostrzeżenia na temat Samera A. na długo przed powstaniem spółki OTS, ale je zignorował.

Daniel Obajtek odpowiada. "Szuka afer"

Na wpis szefa rządu zareagował Daniel Obajtek. Były szef Orlenu stwierdził, że premier "szuka afer tam, gdzie ich nie ma".

 

"W państwie koalicji 13 grudnia nic nie jest przypadkowe. Najpierw Onet publikuje wrzutkę z fragmentów materiałów ściśle tajnych, a potem straszy pan prokuratorem i służbami" - zwrócił się do Donalda Tuska.

 

ZOBACZ: Donald Tusk ma zapalenie płuc. Premier ogranicza aktywność

 

"Jeśli tak dba pan o bezpieczeństwo kraju, powinien Pan domagać się publikacji raportów firm powiązanych z (szefem MKiDN - red.) Bartłomiejem Sienkiewiczem w sprawie doradztwa dla Orlenu i PGNiG, za które wyciągnięto z koncernów 13 mln zł" - napisał Obajtek.

 

Były szef państwowego koncernu stwierdził również, że "wielokrotnie zabierał głos" w tej sprawie. "Zaoraliście spółkę, żeby wrócić do tych samych pośredników i starych układów" - ocenił.

 

"Boi się mnie pan na listach, taka jest prawda. A ja pytam, po ile dziś Polacy płacą za paliwo?" - zakończył.

Artur Pokorski / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie